Twitterowe pogaduszki o Narodzie

Na Twitterze zaczął się ze mną przekomarzać niejaki Raymond Ratinier. Jako siksa zawsze chciałam wyjść za mąż za Francuza, bo myślałam, że każdy z nich to uroczy, acz wierny, amant. Z wiekiem te fantazje wyszły mi na szczęście z głowy, ale samo brzmienie nazwiska mojego rozmówcy wzbudziło we mnie zainteresowanie; choć oczywiście gdyby zamienić Ratiniera na Raniera - to by dopiero była frajda!

Ale nic to! Pan Ratinier okazał się człowiekiem bardzo kulturalnym (a ogromnie cenię u ludzi kulturę), jednak mimo to nie zdołałam z nim znaleźć płaszczyzny porozumienia. Tak mnie to zaszokowało, że przy pierwszej sposobności zabrałam się za pisanie.

Poszło nam chyba pierwotnie o moje rozumienie pojęcia 'naród', które to rozumienie Pan Ratinier zakwestionował, reagując na któryś z moich twitterowych wpisów komentarzem: Z całym szacunkiem, ale myli Pani pojęcie 'Naród' z 'obywatele'.

Aby udowodnić mi swoją rację, wyjaśnił: 'Jestem obywatelem PL, ale jestem Żydem. I mogłem głosować. Znaczy nie tylko naród wybiera'.

Tak się stało, że ten argument zaprowadził mnie do całkiem przeciwnej konkluzji. Również dlatego, że mój rozmówca wczesniej napisał słowo 'Naród' z dużej litery. Stąd prosty wniosek: są to dwa różne pojęcia. Jak zauważył Max Webber, analityk i poplecznik biurokracji (odkąd chodzę, mam mu to za złe) organizacja to więcej niż suma jej części. To zależności pomiędzy tymi częściami łączą je w spójną całość. Podobnie jest z Narodem - ważny jest skład, ale jeszcze ważniejsze więzi pomiędzy stanowiącymi go grupami.

Rzeczywiście prawo głosowania w wyborach mają dorośli, psychicznie pełnosprawni obywatele danego kraju. Ale robią to właśnie również w imieniu tych, którzy głosować nie mogą; w imieniu swoich dzieci, wnuków i innych, którzy nie mają pełnych praw obywatelskich. To jest właśnie ta w s p ó l n o t a, którą nazywamy 'Narodem'.

Pan Ratinier bardzo zgrabnie definiuje 'Naród' jako 'przeszłe, teraźniejsze i przyszłe pokolenia połączone wspólną tradycją i kulturą', tylko po to, aby ten własny opis zironizować: 'To głosowały nieboszczyki?'

Nie użyłabym tu słowa 'nieboszczyki', bo przecież nie głosowały ciała zmarłych. Ale głosowali ludzie kierujący się w wyborach swoim życiowym doświadczeniem, którego bazą jest wychowanie; a to z kolei jest pochodną naszych tradycji przejętych od naszych przodków.

Przykro mi, że Pan Ratinier czuje się tylko o b y w a t e l e m Polski, a nie członkiem wspólnoty narodowej. Obywatele mają tylko prawa i obowiązki. Członkowie wspólnoty mają zbieżne cele, motywację do współpracy i duchową więź, która daje człowiekowi tożsamość.

Brak tej więzi jest zazwyczaj tragiczny w skutkach. Patrz: islamizm w Europie, terroryzm nie tylko importowany, ale także własnej produkcji. To nie 'Francuzi Francuzom zgotowali ten los', choć wśród zamachowców mogli być obywatele Francji. Obywatele. Ale NIE Francuzi.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Ptr

28-11-2015 [02:23] - Ptr | Link:

Czy to w takim razie wojna francusko-francuska ? Ostatni zajazd w Paryżu ? W naszym rozumieniu nie. Ale rozumiem ,że łagodzenie konfliktu ma jakiś sens.

A ponieważ nie może być wojny polsko-polskiej od początku sądziłem , że nie wszystko złoto co się świeci, czyli nie każdy obywatel Polski ...
Tego ten pan nie zrozumie, bo nie chce uznawać więzi narodowych. Woli uznawać zależności polityczno-formalne, czyli republikańskie procedurki cywilizujące - rezultaty dogłębnych i zawiłych spekulacji.
Być może dlatego , że wartości narodowe są umocowane w "przestrzeni duchowej" , a owa duchowość nie poddaje się logicznym procedurkom , które to mogą jedynie mieć dla tego pana sens. Tak jak dla Eisteina miał sens jedynie determinizm.

Obrazek użytkownika mada

28-11-2015 [08:32] - mada | Link:

Ten niedoszły kandydat na męża, substytut Francuza, jest po prostu obywatelem polskim narodowości żydowskiej.

Obrazek użytkownika ogrodnik

28-11-2015 [11:25] - ogrodnik | Link:

Ta grupa etniczna nigdy nie utożsamiała się z Państwem Polskim. Oczywiście z małymi i jakże chwalebnymi wyjątkami. Czy było ich 2% czy więcej? Jak trzeba podać przykłady to większość policzy tych Żydów-Polaków na palcach jednej ręki. Warto zajrzeć do książki Ewy Kurek "Poza granicą solidarności" (rozdz. II "Żydzi polscy: cudzoziemcy czy współobywatele?")
http://www.rodaknet.com/ksiazk...

Obrazek użytkownika Anka Murano

28-11-2015 [21:19] - Anka Murano | Link:

Jest bardzo wielu P o l a k ó w żydowskiego pochodzenia. Ci, których dążenia są zbieżne z dążeniami n a r o d u. Inni - to najwyższej 'obywatele', niezależnie od tego jaka w nich płynie krew.

Obrazek użytkownika Anka Murano

28-11-2015 [21:13] - Anka Murano | Link:

Hmm... Wiekiem to mógłby być raczej synem niedoszłego kandydata, niż samym zainteresowanym.

Obrazek użytkownika Anka Murano

28-11-2015 [21:10] - Anka Murano | Link:

Właśnie p. Ratinier uzmysłowił mi lepiej niż ktokolwiek inny, że można być obywatelem jakiegoś kraju, a jednak nie czuć z nim żadnej więzi.

Czyli można mieć prawa obywatelskie, a nawet akceptować obowiązki, ale nie być członkiem narodowej wspólnoty.

Obrazek użytkownika Freiherr

28-11-2015 [14:32] - Freiherr | Link:

Wynika to z faktu, że p.Ratiner jest Żydem. Oni tak mają. Poza nielicznymi wyjątkami (liczonymi w stosunku do całej zbiorowości) Żydzi nie integrowali się z Polakami. Wręcz przeciwnie, mieli sprzeczne z polskimi interesy. Najlepszym dowodem tego jest zachowanie społeczności żydowskiej w okresie walki o niezależne państwo polskie w 1918 roku. W mojej Wielkopolsce Żydzi zdecydowanie byli wtedy przeciw polskim aspiracjom niepodległościowym i poparli Niemców. Podobnie było przecież we Lwowie podczas walk Polaków z Ukraińcami. Zostało to opisane w dostępnej literaturze, choćby w pracy profesora Antoniego Czubińskiego (dalekiego przecież od prawicy) o Powstaniu Wielkopolskim. O postawie społeczności żydowskiej wobec sowieckich najeźdźców w 1939 roku nie wspomnę.

Obrazek użytkownika Anka Murano

28-11-2015 [21:00] - Anka Murano | Link:

Być może był to podobny problem, jak dziś z muzułmanami: być może napłynęło do Polski zbyt wielu Żydów w zbyt krótkim czasie. I to nie pozwoliło części tej społeczności zintegrować się z rodowitymi Polakami.

W końcu nie chodzi o to, żeby ludzie wypierali się swoich korzeni, tylko o to, żeby nie działali na szkodę autochtonów i nie starali się ich na siłę uszczęśliwić. Jeśli chcą należeć do n a r o d u, to muszą dążyć do tego samego celu.