Zagadka Putina... bomba wybuchła za wcześnie ?

Spadł rosyjski samolot...niedługo po starcie...daleko od rosji, blisko Egiptu... Oczywiście, katastrofa lotnicza, przyjechali ratownicy, pozbierano starannie szczątki...zas w pewnym momencie w jakiejs telewizorni widziałem jak rosyjscy uczestnicy akcji poszukiwawczej składali kwiaty... mozna i nalze zadać proste pytanie.  Dlaczego rosyjscy członkowie grupy poszukiwawczej nie zachowali się podobnie podczas działań w okolicach Smoleńska...mam na myśli pieczołowite i dokładnie zebranie szczątków a potem ów akt urzędowego (?) współczucia.
Ten sam typ katastrofy ale zachowania zupełnie inne, choć nie całkiem...
W wyjaśnianiu tej katastrofy brali udział spece z całego świata... państwo na terenie którego katastrofa miała miejsce zachowało wszelkie standardy jakie należało przedsięwziąć i przedsięwzięto...aby proces badania sprawy, tj przyczyn wypadku wyjaśnić. Następstwa polityczne tego wypadku są niebagatelne. Okazało się, że to nie był wypadek...to był zamach. Oczywiście o ile ekipy międzynarodowe  mówiły o tym duuuużoooo wcześniej to sam putin i jego banda łaskawie zgodzili się duuużo pózniej.
Pozostaje pytanie kto ? No i mamy gotową odpowiedz, zbiry z isis... czy aby napewno ?
W/w wypadek jest jakoś dziwnie na rękę putinowi i jego bandzie... bo mając podstawę do oskarżeń moga czynnie włączyć się po "własciwej" stronie do walki o swoje interesy na Bliskim Wschodzie.Głównym interesem rosji jest budowa imperium na zasadzie odtworzenia zsrr... do tego potrzeba kasy...ropa potaniała, więc traci kasę... co trzeba w tej sytuacji, uwalić konkurencje jaka robia rosji państwa bliskiego wschodu. W ten sposób historia zatoczyła koło... rosja znowu miesza w bliskowschodnim tyglu aby utrzymać się na powierzchni imperialnych mrzonek.
O ile rosja czasów carskich oferowała jakieś elementy rozwoju na opanowanych przez siebie terenach...to po puczu komunistycznym, jedyne co miała i ma do zaoferowania, jest zamordyzm. Zamordyzm polityczny, gospodarczy i społeczny. Wszystkie w/w czynniki zawsze występuja razem ale w różnym natężeniu. Żeby było ciekawiej, dzisiejsza rosja praktykuje eksploatację własnego narodu w każdym z w/w aspektów. Owszem, w rosji jest jakiś typ rynku ale...trzeba opłacać się  komu trzeba... zaś kto jest poborcą danin to wie każdy mieszkaniec okolicy gdzie ktoś chce prowadzić działalność...oczywiście, oficjalnie w rosji obowiązuje podatek liniowy etc. tyle, że przepisy sobie a rzeczywistość sobie...
Ale wracajmy do naszych baranów... ktoś gdzieś, trzezwo zauważył, że samolot o którym mowa, miał przelatywać nad terytorium Ukrainy... 
Czy przypadkiem, bomba umieszczona na pokładzie samolotu nie wybuchła zbyt wcześnie ? Czy bomba nie miała wybuchnąć nad terytorium Ukrainy ? 
Gdyby wypadek a raczej "wypadek" wydarzył się nad Ukrainą... rosja miałaby piękny prezent od losu a raczej "losu" w skrajnym przypadku, putin mógłby oskarżyć isis o współpracę z Ukrainą i przy aklamacji społeczności międzynarodowej,  oficjalnie wkroczyłaby na terytorium Ukrainy...oczywiście, coby zabezpieczyć miejsce wypadku...
Czy taki scenariusz był mozliwy ? moim zdaniem tak. Ktos zapytałby a co co z obywatelami rosyjskimi ? Odpowiedz jest prosta...a od kiedy rosja troszczy się o zycie swoich obywateli ? Od kiedy w rosji życie ludzkie ma jakąś wartość  ? Rosja jest po prostu jednym wielkim obozem współczesnego niewolnictwa gdzie poluzowano ogrodzenie i otwarto bramy... ale nie dlatego, żeby ludziom rosyjskim przychylić nieba... ale dlatego, że system jaki rosja stworzyła jest niewydolny a mentalność rządzących tym nieszczęsnym terytorium nie zmieniła się nic a nic... to po prostu kasta poganiaczy niewolników różnych szczebli którzy po prostu nie potrafia sobie wyobrazić, że ludzie mogą żyć bez ich bata... rosja któregos dnia po prostu się rozleci, gdyż niewolnictwo w dzisiejszej dobie jest skrajnie nieefektywne... ludzie ? byli ci...będą inni... byleby bat był w ręce...