Ściągawki dla Beaty Szydło

Narzucenie osobistych wrogów PiS-u, jako prowadzących debatę Kopacz-Szydło jest oczywistym świństwem i wieka szkoda, że pani Beata nie zdołała osiągnąć dla siebie, przynajmniej tego, co osiągnęła przewodząc sztabowi Andrzeja Dudy. Ale i z tej pułapki można chyba wyjść ograniczając straty.

Nadzieją na to jest, że ledwie parę miesięcy temu odbyła się podobna debata, między Bronisławem Komorowskim i Andrzejem Dudą, jest więc świeży materiał poglądowy, jak może być przygotowywana do debaty Ewa Kopacz i na co mogą podprowadzać zadawane pytania. Chyba nie tylko mi wryła się w pamieć eksplozja intelektu i doskonałej pamięci, jaką błysnął wówczas Komorowski - te dane liczbowe przytaczane przez niego i zasypywanie Andrzeja Dudę procentami, o które wzrosły, na papierze, nakłady na służbę zdrowia, edukację i obronność w porównaniu z czasami rządów PiS-u - a wszystko to bez zerkania do wydruków z Wikipedii. Patrząc na tę ściągawkę warto też chyba zwrócić uwagę na jego riposty, bo chyba czegoś w podobnym stylu można się spodziewać 19-tego września..

Druga sprawa mogąca pomóc wybrnąć  z tej zasadzki, to prześledzenie ostatnich paroksyzmów bezczelnego chamstwa, płynącego z ust Platfusów. Osłuchanie się z tym i przygotowanie odpowiedniej riposty. Można być pewnym że ani Ewa Kopacz, ani prowadzący nie zmienią się na ten wieczór tak radykalnie, żeby czymś takim nie chlapnęli podczas debaty.

Nie jest to wiele i sztab pani Beaty Szydło widzi na pewno dużo, dużo więcej, ja tylko chciałbym przypomnieć o rzeczach najprostszych, o sciągawkach, jakie podsuwa nam sama Platforma i dzielny hufiec prowadzących.