Jak służby zabijały w III RP

Prawdę mówiąc, niemal na każdej stronie tej książki jest taka sensacja, że można się przewrócić z wrażenia. I dlatego trudno wybrać przykłady. Nowa książka „Gry tajnych służb” Doroty Kani, wytrawnej dziennikarki śledczej, to kolejna odsłona smutnych i przerażających zdarzeń ostatnich 26, a za chwilę 27 lat. Gwałtownych śmierci, którymi autorka jednoznacznie obarcza tajne służby, niewyjaśnionych tragicznych zgonów, w których śledztwom w kierunku morderstwa nieuchronnie a notorycznie przeszkadza zagubienie dowodów winy czy rozproszenie zeznań, nawet, jeżeli spoczywały one w biurach dowodów rzeczowych Komendy Głównej Policji. To także odsłaniany powoli przez dziennikarkę brzydzący schemat życiorysów głównych  podejrzanych o wykonawstwo lub zaplanowanie zbrodni – konfident  niemieckiego gestapo w czasie II wojny (dobrze, jeżeli oddelegowany tam przez PPR, a nie z woli i namiętności własnej), potem funkcjonariusz Informacji Wojskowej czy wprost NKWD i innych sowieckich służb wojskowych, następnie w UB, SB i WSW, wreszcie w WSI.
W książce autorka opisała odnalezione z benedyktyńskim często wysiłkiem dokumenty, i one stanowią około 80 proc. źródeł, z których korzystała, zakładając słusznie, że relacje i opowieści o wydarzeniach zawierają wiele oczywistych wad – ludzie zapominają, zlewają im się w pamięci osoby i zdarzenia, czasem też kłamią, nawet z tak prozaicznych przyczyn, jak niechęć, by nie wyjść na kogoś, kto ma kiepską pamięć, lub był mniej ważny niż twierdzi i nie znał bohaterów wydarzeń.
Autorka opisała w „Grach...” wiele najciekawszych a niewyjaśnionych do końca historii zbrodni III RP. Zabójstwo trzech księży u progu przemian, podczas obrad „okrągłego stołu” i w okresie wyborów czerwca 1989, czyli ks. Stefana Niedzielaka, Stanisława Suchowolca i Sylwestra Zycha. Do dziś niewyjaśnione; o okolicznościach śledztwa ws. śmierci ks. Niedzielaka sporo odsłonił Jan Olszewski w wywiadzie-rzece z Ewą Polak-Pałkiewicz „Prosto w oczy”.
Afera FOZZ, i śmierć Michała Falzmanna, krótko potem Waleriana Pańki z NIK i wiele lat później Anatola Lawiny, jednego z głównych świadków, szefa Michała Falzmanna w NIK. Autorka pisze wprawdzie, że z dokumentów nie wynika, by Walerian Pańko zginął śmiercią gwałtowną, być może był to zwykły wypadek samochodowy, a plotką jest rozpowszechniana wiadomość, jakoby zginęli policjanci, badający wypadek; zeznawali w procesie kilka lat później, żywi i zdrowi. No to jedna ofiara mniej. Jest okazja, by zastanowić się nad siłą rozsiewanej (przez zainteresowanych?) dezinformacji, by zdezorientować i zniechęcić opinię publiczną.
Kolejna dokładnie opisana sprawa to śmierć dziennikarza, Jarosława Zientary (+1992), o której „zlecenie” oskarżono całkiem niedawno, bo w czerwcu 2015, Aleksandra Gawronika, sławnego z niezwykłych umiejętności finansowych w złotych latach III RP. Zientara mimo ostrzeżeń wtykał nos w jego sprawy. Śledztwo w toku.
Niezwykły kryminałek polityczny to historia śmierci premiera z PRL (okres Gierka), Piotra Jaroszewicza i jego żony (oboje +1992), oraz dwóch oficerów służb peerelowskich, Tadeusza Stecia (+1993) i Jerzego Fonkowicza (+1997); wszyscy trzej przejęli na Śląsku pod koniec II wojny światowej niemieckie archiwa, tzw. archiwum radomierzyckie,  zawierające m.in. listy konfidentów gestapo na tych terenach. Oskarżono o zamordowanie Jaroszewiczów zwykłych kryminalistów, ale po paru latach ich uniewinniono; brak strat finansowych i zainteresowanie ewentualnych sprawców raczej materiałami archiwalnymi wskazywałby, że był to fałszywy trop. Ciekawi złodzieje, których interesują głownie archiwa. Natomiast postaci pozostałych dwóch ofiar związane są z dokumentami, przejętymi niegdyś przez służby peerelowskie, i prowadzącymi prosto do... złotego pociągu spod Wałbrzycha, tak aktualnego dziś tematu.
Następne trzy ofiary tajemniczych wypadków to Marek Karp (+2004), politolog i „człowiek, który wiedział o mafii paliwowej”, jak pisze Autorka, następnie europarlamentarzysta Filip Adwent z rodziną (+2005), co interesowała go polska racja stanu, i oficer służb Leszek Tobiasz (+2011), który o wiele za wiele wiedział na najrozmaitsze tematy, i którego śmierć w tańcu w knajpie zainteresowała opinię publiczną.
Pozostałe opowieści Kani to już ostatnie czasy – „seryjne samobójstwa” smoleńskie. Remigiusz Muś (+2012), kluczowy świadek katastrofy smoleńskiej, którego rodzina nie wierzy w samobójstwo. Sławomir Petelicki(+2012), który ujawnił treść esemesa z przyczynami katastrofy, rozsyłanego do polityków PO już w kwadrans po upadku samolotu.
Ostatnie rozdziały książki to tajemnicze osunięcie się w Tatrach Józefa Szaniawskiego (+2012) w rozdziale zatytułowanym „Na celowniku tajnych służb” i niedawna śmierć Jana Kulczyka, najbogatszego Polaka. Szaniawski opublikował w 1991 roku listę wysokich wojskowych PRL, szkolonych w Moskwie. Do Kulczyka, oligarchy III RP, prowadzi znaczna część nagranych na tajemniczych taśmach rozmów najwyższych polityków.
Wiele, wiele można się dowiedzieć o kulisach naszej wspaniałej wolności, szczególnie gospodarczej, ale nie tylko. Zaintrygowało mnie, co autorka znalazłaby w dokumentach na temat tajemniczej  śmierci prof. Jerzego Skowronka, szefa Archiwów Państwowych, który zginął w wypadku w południowej Francji (+1995), czy wypadku samochodu, którym jechał Jan Olszewski w sierpniu 2000, w którym to wypadku zginął skarbnik ROP Waldemar Grudziński. Jak się skończyły śledztwa? Czy nikt nie maczał rąk w tych wypadkach?
Na promocji w klubie Amicus, prowadzonej przez Rafała Ziemkiewicza, zafascynowała mnie jego uwaga: „jeżeli jakieś sprawy logicznie i pięknie się układają, to wcale niekoniecznie od razu oznacza, że naprawdę są powiązane”. Warto o tym pamiętać, i nie ma to nic wspólnego z zarzutami o „spiskowe widzenie dziejów”.
Uff. Przeczytajcie sami.
------------------------------------------------
Dorota Kania, „Gry tajnych służb”. Wydawnictwo M, Kraków 2015
-------------------------------
Felieton ukazal się dziś na portalu sdp.pl

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Andy51

02-10-2015 [12:28] - Andy51 | Link:

Nie wiem czy Pani Dorota Kania opisała tajemnicze samobójstwo dyrektora kancelarii Tuska Grzegorza Michniewicza w grudniu 2009 r.

Obrazek użytkownika Teresa Bochwic

02-10-2015 [13:21] - Teresa Bochwic | Link:

Zdaje się będzie kolejny tom, poza tym muszą istnieć dostępne dokumenty.

Obrazek użytkownika HenrykH.

02-10-2015 [14:25] - HenrykH. | Link:

Witam.Mnie w tej historii najbardziej przeraża fakt , że tak mało ludzi o tym wie. No może i wiedzą ,al mało kto wyciąga z tej tragedii wnioski.Pisałem kilkadziesiąt razy różne wpisy na największych portalach i nic .Albo blokowały administracje ,albo echo tych publikacji było żadne .Obawiam się że nawet dowody ,i wyroki sądów nic w tej sprawie nie zmienią .Ważniejsze dla tej masy jest jaki kolor majtek ma p.Mucha ,albo czy je ma .Ogrom pracy czeka przyszłe rządy i sejm .Pozdrawiam.