Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Teoria szczęścia i pogarda dla ludzi
Wysłane przez Teresa Bochwic w 19-09-2015 [22:29]
Czy nasze działanie zwiększa czy zmniejsza ilość szczęścia we wszechświecie? Który to z filozofów mówił, że zawsze to warto sprawdzić? Wiem, ale nie będę się mądrzyć. Powtarza to inny wielki... hm, filozof to on, mniejsza z tym jaki, raczej teoretyk i propagandysta, mój ulubiony autor i występowacz radiowy (jestem od dawna masochistką). No jasne, Żakowski. On to powiedzonko często wypowiada, ale czy zasadę stosuje?
Ta zasada to właściwie bardzo dobry pomysł. Warto go przyłożyć do obecnych wydarzeń.
Czy zwiększyło się a przynajmniej nie zmniejszyło poczucie szczęścia w Europie? Na Bałkanach? Na Węgrzech? Żarty. W Polsce i Czechach? Nie bardzo. A może choćby Niemcy poczuli się bardziej zadowoleni z życia i mniej zgorzkniali z przyczyny dziedzicznych win, które chcieli odkupić, przychylając nieba biednym Murzynkom i im podobnym? Niemcy nie, zaczynają się buntować, wierzgają poszczególne landy i miasta docelowe. Może więc wyosobnieni Anglicy? No to Papież i Włosi? Może Amerykanie? Nie?
No to może chociaż sam Żakowski? Nie wygląda najlepiej, pali coraz więcej. Bracia Smolarowie? Może Czerska, Gross i okolice? Hartman? No, chociaż prof. Środa i jej femackie stadko? Może geje i pani Wanat mają się lepiej? Może przez chwilę, zanim padła nadzieja na Wielką Zmianę Europy. No to na pewno Donald Tusk ze swą papużką nieodłączką, jej Misiem i inteligentnym Tomczykiem. I wszyscy inni poplecznicy banksterów, którzy muszą mieć w Europie więcej nowych kredytobiorców i więcej kupujących mieszkania, by rosła bańka cen nieruchomości, i zgarnąć jeszcze większą kasę, jeszcze lepiej ugryźć te góry pieniędzy publicznych, które tak kusząco leżą i ciągle do nich nie trafiły? Te granty na nowe osiedla dla uchodźców, na szkolenia, języki, budownictwo, usługi, a na wszystkim nowa kasa do zrobienia.
Też nie są szczęśliwi? Nie wygląda mi na to.
No dobrze, to zgniły moralnie zachód. Niektórzy zgnili już bardziej, inni mniej, ale zawsze.
Powiedzmy, że cieszy się Putin. To już coś, ale mało. I czy „cieszy się” oznacza, że jest szczęśliwszy?
No to może szczęśliwsi są uchodźcy? Imigranci? Tych dwieście tysięcy, co siedziało na brzegu morza w Libii i czekało, czy Europa przyjmuje dalej na Lampedusę, a gdy przyjęła, wsiedli na te łodzie i w większości dopłynęli do swej Ziemi Obiecanej? A ci, co siedzieli w obozach w Turcji? Czy mogą dobrze się czuć ludzie, którym ONZ rozesłał 1 lipca esemesa, że kończy finansowanie żywności 1 września, a kończy, bo sam „zużywa” 70 proc. donacji od kilkudziesięciu państw wspomagających i te państwa się zbuntowały, a nie umieją same przekazać pieniędzy czy wysłać wagonów z żywnością, tylko muszą się kopać z ONZ-etem, ile kto dostanie prowizji.
Odeszli ku Europie na wyraźne zaproszenie mocarzy Zachodu, zaopatrzeni w mapki kontynentu i poradniki z telefonami do organizacji pozarządowych, znana jest nazwa fundacji, co to finansowała, ale kto jej pieniążki wpłacał, jeden Bóg (bóg?) wie. Uciekli z piekła wojen domowych i głodu przez piekło obozów dla uchodźców, a trafili do klatek między murami i siedmiometrowymi płotami z drutu żyletkowego (ki licho? brzmi makabrycznie), gdzie gonią ich policje i straże graniczne, i trudno, żeby tego nie robiły. Uciekli oczywiście ci zdolni do dalekiego marszu, młodzi i silni, nie wyobrażacie sobie chyba, że będą szli starsi ludzie z chorymi kolanami, czy babcie kuśtykające z woreczkiem na plecach.
Wygląda na to, że niewielu przybyło poczucia szczęścia. A tak bardzo aż tylu się starało, żeby powszechną szczęśliwość wprowadzić. Bardzo jestem ciekawa, co oni teraz zrobią. I z kim.
Bo jedni się liczą, a inni nie. Tak się porobiło w tym nowym, wspaniałym różnorodnym świecie kompletnej równości.
---------------------------------------------------------------
Tekst ukazał się: http://sdp.pl/felietony/11781,...
Komentarze
20-09-2015 [18:10] - Sir Winston | Link: No właśnie: Nowy Wspaniały
No właśnie: Nowy Wspaniały Świat... a w każdym razie: 'Porządek'.
Nowy Światowy Porządek.
Czy w jego kontekście jest w ogóle miejsce na jakąś szczęśliwość? Hm... poniekąd owszem: dla tych, którzy i tak uważają, że należy im się więcej szczęśliwości niż komukolwiek innemu i którym i tak to ich uważanie jakoś nie chce przynieść szczęśliwości. A nawet jakby przeciwnie: ONI nie cierpią wszystkich i wszyscy nie cierpią ICH.
Czy aby nie nie "i tak", tylko "dlatego, że"?
20-09-2015 [21:58] - kwintesencja | Link: Teoria szczęścia - według
Teoria szczęścia - według "Ballady o szczęściu". "Zasępił się posępny sęp i rzecze zasępiony. A czy ja wiem? Szczęśliwy ten, kto ma silniejsze szpony." A Człowiek? A Człowiek siadł, w zadumę wpadł i nic nie odpowiada. Tak kończy się ballada. "Bo zwierząt chór prowadzi spór, co znaczy być szczęśliwym." Szczęście u Bożych jest stóp!!!