Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Autorytety nasze kochane
Wysłane przez Ryszard Sziler w 25-05-2015 [10:44]
W wyborach towarzycho całkiem się poodsłaniało.
Te wszystkie : Michniki, Wajdy, Olbrychskie, Gajosy, Opanie, Kowalewskie, Jandy, Hollandy, Fedorowicze,Pszoniaki, Ferdki, Lisy …przestały się całkiem „czaić” i bezwstydnie powyłaziły z nor swoich „niezależności”. Tak, że jest wreszcie , jak niegdyś, dość jasna sytuacja : Oni i my...
No ale co teraz z „niezastąpionymi autorytetami” ?
Wszak nie da się im dziś ani wrócić w dotąd maskujące niedopowiedzenia, ani zbyt długo stać w oślepiającym słońcu prawdy.
Więc – refleksja ?
No skąd! Ta zmuszałaby do przewartościowań chociażby, a w konsekwencji do zmiany.
A cóż by taki „autorytet” robił, gdyby nie był „autorytetem” ?
No do czego więcej toto się nadaje ?
Naturalnie może zawsze wrócić do lepiej lub gorzej wykonywanego zawodu, aliści „onym” się całkiem w głowach poprzewracało od pysznej megalomanii.
Większość wszak „robi za” przysłowiowe już, koło gospodyń, co to : „śpiewa, tańczy i gotuje, daje miłość i haftuje”.
Z powagą Katona wynosi się ponad swoje rzemiosło i autorytatywnie mendzi w mendiach. Łaskawie dzieląc się z „prostaczkami” swymi niewątpliwie genialnymi przemyśleniami na każdy właściwie temat. Co w gruncie rzeczy jako żywo przypomina zachowanie jelonka ze starego dowcipasu, pochylonego nad swym wizerunkiem w lustrze kałuży o poranku.
Zachwyt takiego tokującego głupca najbardziej zachwyca jego samego, nie łudźmy się więc, że dojrzeje nagle do refleksji i dobrowolnie spadnie z żyrandola swojej wyobraźni.
Wręcz przeciwnie.
Czując zagrożenie "swego statusu" jeszcze bardziej się go uczepi, wbrew wszystkiemu i wszystkim.
„Autorytety” więc poprą, wesprą, podeprą wszystko to co jest „postępowe” , „nowatorskie” i „przyszłościowe”, bo oni są: „myślą przewodnią, solą tej ziemi, sumieniem ponadnarodowym”.
Mówiąc sensowniej – są najbardziej zachowawczą konserwą , wygodnego dla nich,dotychczasowego "ładu".
Dawno już temu jeden z ich guru stwierdził, że mają „wszystko na sprzedaż”, kupiono więc ich za prl-u dość szybko i bezboleśnie. Odtąd wraz z potomstwem służą swoim kupcom.
A my... wspieramy „miszczów” aplauzem…"bo ładni tacy", jak mówi pani Zdzisia z "Biedronki".
Czemuż ich po rolach i utworach oceniamy, a nie po sposobie życia ?
Po fantazji, a nie prawdzie ?
Pierwsza to kwiat,obcy często i tylko odtwarzany, druga zaś najczęściej...mocno zalatuje "naturalizmem", powiedzmy.
Na co dzień gubimy się nie rozróżniając tych oczywistości. Pomijamy to, co kryje w sobie opakowanie i słuchamy, ba!, wzorujemy się nawet - na atrapie człowieczeństwa...
Na, jednym, czy drugim - "autorytecie naszym kochanym, niezastąpionym"...
Komentarze
26-05-2015 [09:05] - arabas | Link: Dla wielu z nas ich
Dla wielu z nas ich dzisiejsze zachowania i postawy są szokujące,kiedyś niektórzy z nich byli naszymi ulubionymi aktorami ponieważ utożsamialiśmy ich z tworzonymi przezeń postaciami.Bardzo często w wywiadach,kabaretach i dyskusjach z widzami,jak dzisiaj widzimy, dalej grali role pisane przez nich samych.Dzisiaj jak słusznie Pan pisze oceniam ich przez pryzmat tego kim naprawdę są.Pozostał żal bo przecież dostarczali nam wielu wzruszeń i doznań artystycznych.Dzisiaj są u mnie na indeksie.Dziękuję za tekst,pozdrawiam.
31-05-2015 [07:54] - Ryszard Sziler | Link: Niestety większość z nich nie
Niestety większość z nich nie dorosła do bohaterów, których niegdyś udawała.Dla mnie to także wielkie rozczarowanie, bo długo wierzyłem w ich kuglarstwo... To ja dziękuję za obecność i także pozdrawiam.