Okruchy Pisma: „Model” Kościoła Chrystusowego

Ten, kto we Mnie nie trwa, zostanie wyrzucony jak winna latorośl i uschnie. (J 15,6)
 
Dzisiejsza Ewangelia powinna usatysfakcjonować fizyków, którzy lubują się w konstruowaniu modeli opisujących zjawiska. Taki właśnie „model” swego Kościoła pokazuje Jezus, nazywając siebie winnym krzewem, który uprawia Ojciec, a nas, Jego uczniów i wyznawców - winną latoroślą.
 
Latorośl - pęd winnego krzewu - pojawia się wiosną, wypuszcza pąki, kwitnie, owocuje i obumiera. Jakże lepiej zobrazować miejsce i rolę człowieka - „przechodnia na tym świecie”? Przychodzimy, żyjemy i odchodzimy, pozostawiając (lub nie!) po sobie owoc. Krzew winny natomiast trwa. Bez niego latorośl nie ma szans na przeżycie, a tym bardziej na wydanie owocu.
 
Takim krzewem jest Mistyczne Ciało Chrystusa: Jego Kościół, Wspólnota, która w Nim trwa, i w której trwa On.
 
Poza Chrystusem jest próżnia, w której nic się nie uchowa, nic nie przeżyje. Dobitnie wyraził to Jan Paweł II na Placu Zwycięstwa: „Człowiek nie może sam siebie do końca zrozumieć bez Chrystusa”. Tylko On jest Drogą, Prawdą i Życiem.
 
Taka jest nasza wiara. Lecz nawet jeśli jest ona dla nas stuprocentową pewnością, nie powinna wykluczać tolerancji, szacunku dla innych religii, bo jej fundamentem jest Miłość. I Ją właśnie winniśmy oferować innowiercom. Także wtedy, gdy nie możemy doczekać się podobnego rewanżu.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika maniera oficera

03-05-2015 [14:14] - maniera oficera | Link:

@Autor

1/2

Czym jest opisany przez Pana "szacunek dla innych religii"?

Nauka Apostołów, wyłożona m.in. w liście do Efezjan, brzmi: "Jeden jest Pan, jedna wiara, jeden chrzest. Jeden jest Bóg i Ojciec wszystkich, (...)" Apostołowie świadczyli o dziele Chrystusa w Kościele założonym przez Syna Bożego. Jedynym Kościele, który wyznaje prawdziwą religię, czcząc jedynego Boga.

Stary Testament uprzednio potwierdza tę prawdę, np. w Psalmie 95, przez wskazanie na pochodzenie fałszywych religii: "Wszystkie bożki pogan to demony".

Jeśli nawet katolik zignorowałby (lub zafałszował) tę niezawodną naukę, na ratunek ignorancji przychodzi logika. Logika nie jest - wbrew powszechnemu obecnie przekonaniu - czymś, co się komuś w danym momencie wydaje.

Stosując choćby tylko zasady logiki, człowiek rozumny wnioskuje, że może istnieć tylko jedna religia, bo tylko jedna religia może być prawdziwa i w jednej tylko religii czcić można prawdziwego Boga. Nie mogą istnieć zatem dwie, trzy lub więcej "religii". Wszystkie "religie" poza jedną (prawdziwą) religią, jakkolwiek nazwane, są fałszywe. A gdyby trzy religie (lub dowolna ich liczba) umówiły się, że czczą tego samego Boga, stałyby się wówczas jedną i tą samą (fałszywą w tym wypadku) religią. Zatem popularne mówienie o wielu religiach jest błędem.

Obrazek użytkownika cassiodorus

03-05-2015 [14:57] - cassiodorus | Link:

''człowiek rozumny wnioskuje, że może istnieć tylko jedna religia, bo tylko jedna religia może być prawdziwa ''

To nie jest pełna prawda o człowieku. Bowiem człowiek rozumny elementy jedynej prawdziwej religii dostrzega również i w innych nieprawdziwych religiach. Jakże może być inaczej, skoro np cudzołóstwo oburza nawet ateistów, a podający się za jedynego, prawdziwego katolika i prawicowca, cudzołoznik, nie widzi w tym nic złego???? W Kościele Swiętym jest plenitudo by się zbawić, ale to nie znaczy, że w innych systemach jest sam fałsz... łatwo można w pychę popaść idąc tym tokiem logicznym

czekam kiedy Braun zacznie prostować ekumenistów, z całym posoborym Kościołem na czele

Obrazek użytkownika maniera oficera

03-05-2015 [18:14] - maniera oficera | Link:

@cassiodrus

Napisałem o rozumnym wnioskowaniu opartym na stosowaniu zasad logiki, co Pan pominął w cytacie. 

Przyznam, że pierwszy raz spotykam się z tezą, że posługiwanie się logiką (a nie tym, co się komu wydaje w danym momencie) prowadzi do pychy.

Jeśli przeczy Pan istnieniu jednej prawdziwej religii (przy założeniu istnienia prawdziwego Boga), nie tylko dokonuje Pan "profanacji logiki", lecz nie jest w zgodzie z nauczaniem Kościoła Katolickiego. A powiem Panu jeszcze, że uczciwy logiczny opis rzeczywistości (a taki jest stosowany od tysiącleci w Kościele) nie stoi w sprzeczności z Objawieniem. Wiedział Pan? Warto najpierw zapoznać się z nauką Kościoła, potem wypowiadać się na jej temat, nie odwrotnie.

Każdy stworzony na obraz Boży ateista, albo też pseudoateista ("niedowierzający"), posiada od Boga narzędzia prowadzące go do - gdy ku temu okazja - rozpoznania prawdy objawionej przez Chrystusa i przechowywanej w Kościele. Np. rozum, wolną wolę, sumienie, ludzką naturę, zmysł obserwacji, skłonność ku dobremu, itd. Nie mówiąc już o możliwościach nabycia cennych umiejętności np. czytania, pisania, logicznego myślenia, itp. Większość współczesnych ludzi posiada wystarczająco wiele możliwości, by rozpoznać, że tylko Kościoł Katolicki jest depozytariuszem pełnej prawdy, a przynależność do Kościoła jest wymogiem jej poznania i w niej wytrwania. Tak trudno to zrozumieć?

Gdyby znał Pan reguły poprawnego wnioskowania, wiedziałby Pan, że argument np. moralnie dobrego działania ateisty (tym bardziej wychowanego w cywilizacji katolickiej) potwierdza, nie zaś zaprzecza, konieczność istnienia prawdziwego Boga Stworzyciela, a więc i zaistnienia jedynej prawdziwej religii (ostatnie wynikanie to najpospolitsza logika). "Krok logiczny", o którym Pan pisze, może "maszerować" tylko w stronę prawdy lub w stronę fałszu.

Pominę niegrzeczną resztę Pańskiego komentarza, bo jest zdaje się wyrazem pretensji do kogoś innego.

Obrazek użytkownika cassiodorus

03-05-2015 [22:38] - cassiodorus | Link:

''Przyznam, że pierwszy raz spotykam się z tezą, że posługiwanie się logiką (a nie tym, co się komu wydaje w danym momencie) prowadzi do pychy.''
Chodzi o pańskie wywody, czyli o to co się panu wydaje, napisane było jak byk, trzeba czytać, a nie słuchac samego siebie

''Jeśli przeczy Pan istnieniu jednej prawdziwej religi''
Niczemu takiemu nie przeczę, to zbiór pańskich nieokreslonych wyobrażen
No i mozna tak zdanie po zdaniu, ale straciłem ochotę bić głową w mur, pańskie 'katoickie' i 'kulturane' formy wypowiedzi również pomijam

Obrazek użytkownika maniera oficera

03-05-2015 [18:42] - maniera oficera | Link:

@cassiodorus

Jeszcze mała uwaga, jeśli ktoś z czytających Pana komentarz nie wychwycił Pańskiej jednozdaniowej groteski.

Napisał Pan (cytuję dosłownie): "Bowiem człowiek rozumny elementy jedynej prawdziwej religii dostrzega również i w innych nieprawdziwych religiach."

To dość zabawne zdanie, przyzna Pan. Być może po próbie liczenia (elementów) prawdy w kłamstwie, mógłby Pan próbować również wychwycić np. ile (elementów) słodyczy jest w cytrynie. Bo ile jest "cukru w cukrze" już w Polsce zbadano. ;)

Obrazek użytkownika cassiodorus

03-05-2015 [22:24] - cassiodorus | Link:

Ta groteska odnosi się bezpośrednio do pańskiego groteskowego wywodu, stąd taka forma zdania. logika człowieku, nie unoś się pychą

''Poza granicami wspólnoty katolickiej nie rozciąga się próżnia eklezjalna. Liczne elementy wielkiej wartości (eximia), które w Kościele katolickim są integralnie włączone w pełnię środków zbawienia i darów łaski tworzących Kościół, znajdują się także w innych Wspólnotach chrześcijańskich.'' [UT UNUM SINT 13]

Znaczy Jan Paweł II pisze o tym, że w jakichś fałszywych religiach są elementy prawdy/?? Znaczy policzył elementy prawdy w kłamstwie, tak jak ja mam policzyć elementy słodyczy w cytrynie??? Proszę niech Pan wyprostuje Ojca Swiętego, śmiało

Zanim zacznie Pan znowu ''kulturanie'' i po ''katolicku'' bełkotac, proszę mi przedstawić gdzie konkretnie Jezus nawołuje do nieposzanowania kogokolwiek
Konkret

Obrazek użytkownika maniera oficera

04-05-2015 [00:11] - maniera oficera | Link:

@cassiodorus

Groteskowe zdanie było Pańską autorską wypowiedzią. Nie warto się wypierać, bo bystry czytelnik i tak zauważy.

Co do cytatu - nie jest definicją dogmatyczną. Wiara w tę konkretną, za Soborem Watykańskim II, próbę opisu Kościoła nie obowiązuje katolika (tzn. papież nie zobowiązał wiernych do wiary w ten opis). Kościół został zdefiniowany przez Jezusa Chrystusa, wyznawany przez Apostosłów. Żaden papież, nawet kanonizowany święty, nie może zmienić nauki apostolskiej. A ta jasno wykłada, jak napisałem w innym komentarzu (do Autora), że istnieje jedna wiara, jeden chrzest (jako środek zbawienia). Poza Kościołem Katolickim zbawić się nie można, bez względu na istnienie cytowanej przez Pana nieklarownej opinii, która nie spełnia wymogów papieskiej nieomylności. Nieomylność papieska nie dotyczy wszystkiego, co mówią papieże, mam nadzieję, że Pan to wie. Na wszelki wypadek konkretnie przypominam.

Jan Paweł II niczego w tym zdaniu nie zliczył, ani nie zdefiniował. Być może istnieje ono z uprzejmości dla ludzi takich jak Pan, tego nie wiem. W czasie gigantycznego kryzysu w Kościele (rozwijającego się od co najmniej kilkudziesięciu lat), pewnym można być tylko tego, czego Kościół Katolicki od początku, tj. od Apostołów, nauczał. Zauwazył Pan tę prawidłowość?

Obrazek użytkownika cassiodorus

04-05-2015 [00:45] - cassiodorus | Link:

Zdanie było nawiązaniem do pańskiego bełkotu, to rzecz jasna, jakich kłamliwych wykretów Pan sobie oszuka nie ma znaczenia

''Żaden papież, nawet kanonizowany święty, nie może zmienić nauki apostolskiej.''
Więc proszę pokazać w którym konkretnie momencie Jan Paweł II zmienił nauczanie Apostołow

''W czasie gigantycznego kryzysu w Kościele''
prosze się nie osmieszać, takich gigantycznych kryzysow było w Kościele co nie miara, poczynajac od wieku pierwszego

Obrazek użytkownika maniera oficera

04-05-2015 [05:22] - maniera oficera | Link:

@cassiodorus

Napisał Pan: "więc proszę pokazać w którym konkretnie momencie Jan Paweł II zmienił nauczanie Apostołow", w odpowiedzi na mój komentarz, w którym pisałem, że papież nie może zmienić nauki Apostołów. Jeśli napisałem, że "nie może zmienić", to chyba zrozumiałe, że nie wskażę Panu zmiany. Napisałem ponadto, że wypowiedź zacytowana nie jest wypowiedzią nieomylną, nie ma więc sensu rozpatrywanie jej jako nieomylnej. Nic nie zmienia z nauki Apostołów. Rozumie Pan, że Pańskie pytanie jest niedorzeczne? Zadanie pytania, na które już w tekście odpowiedziałem, źle świadczy o Pana umiejętności czytania.

Bez odbioru, niestety. Radzę się poduczyć logiki oraz dokładnego czytania, poznać lepiej naukę Kościoła, chętnie wówczas porozmawiam. Tymczasem pozdrawiam.

Obrazek użytkownika maniera oficera

03-05-2015 [14:16] - maniera oficera | Link:

@Autor

2/2

O stwierdzeniu, iż należy szanować kłamcę ze względu na jego kłamstwa, słusznie powiedzieć można, że jest np. rezultatem obłąkania lub demoralizacji (nierozróżniania między dobrem a złem), lub wytworem umysłu wprowadzonego w błąd. Analogicznie należy osądzić stwierdzenie, aby szanować czcicieli fałszywych religii ze względu na ich fałsz.

Czym innym jest okazywanie szacunku osobie ludzkiej ze względu na prawdę o realnym pochodzeniu wszystkich ludzi od jedynego, prawdziwego Boga. Jeśli jednak ktoś tę prawdę zafałszowuje, czy należy się fałszerstwu szacunek?

Co więcej, Jezus Chrystus określał niektórych ludzi mianem przybranych dzieci diabła: "Wy macie diabła za ojca" (Jan 8,44) Według milusińskich katolików tego rodzaju wypowiedź jest brakiem toleracji i szacunku, a nawet obrażaniem. Milusińscy katolicy wolą nie rozumieć powodów używania przez Jezusa tak zasadniczego języka. Dlaczego tak stanowczo określał Jezus twórców religijnej iluzji mianem grobów pobielanych, obłudników, zbójców, itd? A wobec zorganizowanej "jaskini zbójców" użył Jezus nawet przemocy, rozwalając ich świątynne biznesy.

Pisze Pan w artykułe: "taka jest nasza wiara", oraz o "szacunku dla innych religii". Sugeruje Pan tym samym, że istnieje jakaś inna "wiara innych", której należy się szacunek. Jak Panu pokazałem, nauka Apostołów różni się od Pańskiej. Oni wyznawali jedną wiarę w jednego Boga, nie zaś "jakąś wiarę, jedną z wiar". Aby zrozumieć różnicę należy albo 1) zachowywać niezmąconą własnymi wyobrażeniami wiarę apostolską, albo chociaż 2) stosować zasady logiki. Bo jeśli Pan twierdzi, że Pan ma 100% czegoś, to inni mają tego 0%. Prawda?

Obrazek użytkownika cassiodorus

03-05-2015 [15:10] - cassiodorus | Link:

''Jak Panu pokazałem, nauka Apostołów różni się od Pańskiej''
To jest pycha, bo niczego takiego Pan nie pokazał.. Nakłamał Pan tyko przypisujuąc autorowi jakieś wydumane przypuszczenia ''aby szanować czcicieli fałszywych religii ze względu na ich fałsz.''

Autor napisał wyraznie, że ze względu na miłosć, a nie na fałsz i jest to zgodne nie tylko z Ewangelią, ale z całą nauką Koscioła..

''A Ja wam powiadam: Miłujcie waszych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują;''[Mt 5,44]
''Jeśli bowiem miłujecie tych, którzy was miłują, cóż za nagrodę mieć będziecie? Czyż i celnicy tego nie czynią?''[Mt5,46]

Obrazek użytkownika maniera oficera

03-05-2015 [16:49] - maniera oficera | Link:

@cassiodorus

Zmusza mnie Pan do niewdzięcznego zadania zwrócenia Panu uwagi na niedbałe przeczytanie zarówno przemyśleń Autora, jak i moich komentarzy. Pozwolę sobie na dokładne zacytowanie Autora, specjalnie dla Pana. Oto interesująca część ostatniego akapitu: "(...) nie powinna wykluczać tolerancji, szacunku dla innych religii"

Autor pisze dosłownie o szacunku dla innych religii. Nie o szacunku dla braci, których Chrystus pragnie zgromadzić w Swoim Kościele, nie o tolerancji dla zwiedzionych wyznawców fałszywych religii. Autor napisał dosłownie o szacunku dla fałszerstwa. To zupełnie jak by domagał się szacunku dla złodziejstwa, itp.

Z całym szacunkiem dla Pana, myślę, że ani ja, ani Autor, ani czytelnicy nie potrzebują Pańskiego nieprecyzyjnego tłumaczenia tego, co zostało wyraźnie napisane.

Proszę też nie manipulować słowami Chrystusa, który mówił - w konkretnym kontekście - o heroicznym stosunku do prywatnych prześladowców, nie o zaś o szacunku do fałszywych religii. Największym nieprzyjacielem Kościoła, Boga i człowieka jest szatan. Czy jego też radzi Pan szanować wg sugerowanego przez Pana schematu? Proszę nie wyrywać słów Jezusa z kontekstu i nie przypisywać im innego znaczenia, niż to w jakim zostały wypowiedziane. Polecam Panu przypomnieć sobie w jaki sposób Jezus - prawdziwy Król Izraela - potraktował Heroda, fałszywego króla. Nie wyrzekł do niego ani słowa, mimo rozkazu, co prześladowca Herod odebrał jako zniewagę.

Obrazek użytkownika cassiodorus

03-05-2015 [22:01] - cassiodorus | Link:

Oczywiście, że posługuje się Pan kłamstwem i manipulacją,
''Oto interesująca część ostatniego akapitu: "(...) nie powinna wykluczać tolerancji, szacunku dla innych religii"''

Zdanie jest dłuższe-'' nie powinna wykluczać tolerancji, szacunku dla innych religii, bo jej fundamentem jest Miłość''

Pan twierdzi, że autor nam zakomunikował ''aby szanować czcicieli fałszywych religii ze względu na ich fałsz.''' A autor wyrażnie napisał, ze nie względu na fałsz danej religii, a ze względu na miłosc, która jest fundamentem naszej religii

prymitywne fałszerstwo i bezczelne, by nie napisac mocniej

..Proszę też nie manipulować słowami Chrystusa, który mówił - w konkretnym kontekście - o heroicznym stosunku do prywatnych prześladowców, nie o zaś o szacunku do fałszywych religii. ''

Gdyby miłoscią obdarowywać tylko jedyną prawdziwą religie, to co to by była za miłosc??? Chyba jakaś niedoskonała..Taka jak u pogan..Oskarża pan innych o herezje, a sam balansuje na bardzo cienkiej linii. To pycha, nie jedyna prawdziwa wiara

Obrazek użytkownika maniera oficera

03-05-2015 [22:55] - maniera oficera | Link:

@cassodorus

Nie istnieje miłość do fałszu, proszę Pana. A jeśli kto się upiera przy takiej "miłości" - określić można ową przypadłość mianem zaślepienia. Nie rozumie Pan, jak widać, że miłość nie może być motywem szacunku do fałszywych religii. Tę oczywistość pominąłem jako rzecz zrozumiałą samą przez się.

Szacunek pochodzi i odnosi się do prawdy, np. autorytetu władzy rodzicielskiej lub władzy królewskiej. To tylko jedne z niezliczonych przykładów.

Fałszywy kult jest niesprawiedliwością w oczach Boga ("Odejdźcie ode mnie, którzy dopuściliście się niesprawiedliwości"). Sprawiedliwie jest oddawać cześć Bogu tak jak On sam ustalił przez ziemskie dzieło Swojego Syna oraz w wyniku asystencji Ducha Świętego w Kościele. Bóg Ojciec pragnie mieć prawdziwych czcicieli, zapowiedział Chrystus kobiecie przy studni. Fałszywy kult nie tylko nie spełnia pragnienia Boga, lecz jest perwersją sprawiedliwości.Nie wspominam nawet o kultach bałwochwalczych...

Przyznam, że trudno z Panem poważnie dyskutować. Może Pan pisać o mnie tak mocne słowa jak zapał i frustracja pozwala. Pańskie komentarze sprowadzają się do tego, że koniecznie chce Pan zebrę nazywać "koniem w paski", a ja mam to wg Pana zaakceptować. Zebra to zebra, drogi kolego. :)

Obrazek użytkownika cassiodorus

04-05-2015 [00:31] - cassiodorus | Link:

Miłosc to jest proszę Pana akt woli nakierowany na jakies dobro, i cała Ewangelia nie mówi o niczym innym jak tylko o miłości, jeżeli Pan odczytuje w niej coś innego to popada Pan w obłęd,

''Szacunek pochodzi i odnosi się do prawdy, np. autorytetu władzy rodzicielskiej lub władzy królewskie''
Znaczy król Arabii Saudyjskiej zasługuje na szacunek, a jego oddany już nie?? Gdzie Pan to wyczytał, w Koranie?

''Odejdźcie ode mnie, którzy dopuściliście się niesprawiedliwości''
Kłamstwo, którym Pan się osługuje jest niesprawiedliwościa, więc to słowa rownież do Pana, ale i tak nie ma w nich mowy o braku szacunku do kogokolwiek..Wszak wszyscy ochodzą od Boga, fałszywi prorocy również

''Przyznam, że trudno z Panem poważnie dyskutować. ''
Wiec roszę dyskutowac z Kościoem Katolickim, skoro ja nie jestem godny
''Tych, którzy rodzą się dzisiaj we wspólnotach powstałych na skutek rozłamów i "przepajają się wiarą w Chrystusa, nie można obwiniać o grzech odłączenia. A Kościół katolicki otacza ich braterskim szacunkiem i miłością... Usprawiedliwieni z wiary przez chrzest należą do Ciała Chrystusa, dlatego też zdobi ich należne im imię chrześcijańskie, a synowie Kościoła katolickiego słusznie ich uważają za braci w Panu"[KKK 818]

''Zebra to zebra, drogi kolego.''
Wiem, dlatego jezeli Pan kłamie, to mowię, że Pan kłamie, żadnych nowych bytów nie tworzę

Obrazek użytkownika maniera oficera

04-05-2015 [05:33] - maniera oficera | Link:

@cassiodorus

Cytuje Pan Katechizm, w którym jest napisane, że Kościół otacza braterskim szacunkiem i miłością LUDZI, nie FAŁSZYWE RELIGIE. Napisałem Panu wielkimi literami, na wypadek gdyby Pan wciąż nie widział różnicy i chciał nazywać zebrę "koniem w paski".

Moje rzekome kłamstwa Pan widzi, konia Pan widzi, paski Pan widzi, ale zebry Pan nie widzi. Własnej dezorientacji także Pan nie widzi. ;)

Dziękuję Panu za rozmowę.

Obrazek użytkownika gal

03-05-2015 [18:00] - gal | Link:

"Gorliwość o dom Twój pożera mnie" i "Na tobie zbuduję mój Kościół, a bramy piekielne go nie przemogą".
A ta dzisiejsza reszta to bla, bla, bla.

Obrazek użytkownika tsole

03-05-2015 [23:38] - tsole | Link:

Nuży mnie ten pański "oświecony fundamentalizm". Dobierając odpowiednio cytaty z Pisma można udowodnić praktycznie wszystko. Nie bawi mnie to. Ponieważ lubi Pan być bardziej papieski od papieży, polecam wnikliwą lekturę:
- Deklaracji Domius Iesus kard. Ratzingera
- Encykliki Fides et Ratio Jana Pawła II (zwłaszcza tam, gdzie zachęca do korzystania z bogactwa religii Wschodu)
- wypowiedzi papieża Franciszka dot. szacunku dla innych religii (np. tu: http://www.opoka.org.pl/biblio...
Dodatkowo polecam rozprawę "Fenomenologia religii" Gerardusa Van der Leeuw'a.

Obrazek użytkownika maniera oficera

04-05-2015 [04:55] - maniera oficera | Link:

@tsole

Nie jestem pewien czy rozumie Pan poprawnie pojęcie fundamentalizmu. Niech Pan sam nad tym pomyśli, tym razem nie podam Panu na talerzu definicji.

Bycie "bardziej papieskim od papieża" to powiedzonko - czego Pan zapewnie nie wie - wymyślone przez przeciwników papiestwa i wiary katolickiej. Stosowali je obłudnicy wobec wiernych katolików. Wielu bowiem żyło świętych "bardziej papieskich od papieża", którzy papieży krytykowali, ganili, poprawiali, wzywali do zmiany stanowiska. Co więcej, były okresy w historii Kościoła gdy rządzili tzw. źli papieże. Większości wiernych łatwo było być "bardziej papieskim od papieża". Stąd obłudnicy, kościelni faryzeusze, wymyślili to hasełko, na które i Pan się nabrał, z ignorancji (ignorancji, gdyż jeśli się używa powiedzienia należy wiedzieć dokładnie co znaczy).

Pańskie znużenie, rozbawienie lub jego brak, niewiele pomaga Panu w analizie tego, co napisałem. Ani w rzeczowej odpowiedzi.

Wszystkie wymienione przez Pana źródła kościelne znam, czytałem. Ciekawe, że papież Franciszek mówi o wzajemnym szacunku ludzi, Pan zaś napisał o szanowaniu religii. Proszę samemu kliknąć i sprawdzić.

Panu polecam listy św. Pawła (nawiasem mówiąc, "bardziej papieskiego od papieża" świętego). Uczą logiki, precyzji myślenia oraz przede wszystkim wiary nieskażonej dwudziestowiecznymi błednymi wyobrażeniami.

Obrazek użytkownika tsole

04-05-2015 [08:03] - tsole | Link:

Skoro Pan czytał to najwyraźniej nie zadał sobie trudu zrozumienia. Np. nie rozumie Pan takiej prostej sprawy jak to, że okazywanie szacunku religii to nic innego jak okazywanie szacunku jej wyznawcom.
Życzę Panu odrobinę pokory, bo pycha wylewa się z Pana strumieniami. Mentalnie przypomina Pan ateistów, którzy z reguły są przeświadczeni o swojej nieomylności.
No i nie musi Pan czytać tego bloga, jeśli Panu szkodzi :)

Obrazek użytkownika maniera oficera

06-05-2015 [15:49] - maniera oficera | Link:

@tsole

1/2

Napisał Pan do mnie: "nie rozumie Pan tak prostej sprawy jak to, że okazywanie szacunku religii to nic innego jak okazywanie szacunku jej wyznawcom"

Uparcie trwa Pan przy błędnym mniemaniu, że szacunek dla grzechu i szacunek dla grzesznika to jedno i to samo. Wg Pańskiego błędnego orzeczenia okazywanie szacunku korupcji to nic innego jak okazywanie szacunku bliźniemu, który np. uległ pokusie korupcji, przyjmując lub ofiarując "darowiznę". Idąc dalej torem tego błędnego rozumowania, dla Pana powiedzieć: "Szanuję złodziejstwo" to nic innego jak powiedzieć: "Szanuję grzesznika, który dokonał kradzieży i pragnę jego poprawy oraz by naprawił krzywdę". Pozostawiam ów absurdalny wytwór Pańskiego umysłu bez bez dalszego komentarza.

Nie odnosi się Pan do tego, co napisałem, ani w sposób rzeczowy, ani z pokorą wyznawcy Chrystusa. Zarzuca mi Pan za to rzekomo "płynącą strumieniami pychę" oraz postawę "przeświadczenia o własnej nieomylności". Za pychę bierze Pan przytaczanie nieomylnej nauki Kościoła oraz wniosków wynikających z zastosowania zasad logiki. Nie Pan pierwszy uważa stosowanie logiki w rozumowaniu za objaw "przekonania o swojej nieomylności". Logika jest niezawodnym instrumentem, który w dwutysiącletniej historii Kościoła miał już wielu sfrustrowanych przeciwników.

Na podobnej zasadzie, na jakiej zebra przypomina "konia w paski", zaś szacunek dla fałszywej religii utożsamia Pan z szacunkiem dla bliźniego, ja przypominam Panu ateistę. A ponieważ nie posługuje się Pan precyzyjnym i odzwierciedlającym prawdę językiem, Pańskie skojarzenie jestem zmuszony określić jako jałowe.

Pańskiego bloga czytam bardzo rzadko. W tym, co dotychczas wyczytałem, roi się od prywatnych interpretacji katolickiej nauki. Emisji których nie może być uzasadnieniem żadna moda na "ewangelizacyjne kuglarstwo". Komentuję zaś nie dla własnej, ani dla Pańskiej, przyjemności, leczy aby niektóre Pańskie barwne wyobrażenia o Kościele oraz błędne mniemania, a także niedbały język, zostały sprowadzone na ziemię i zyskały jakąś rozumną przeciwwagę.

Obrazek użytkownika tsole

07-05-2015 [10:37] - tsole | Link:

1
Trzeba naprawdę złej woli, aby przedstawicieli innych religii nazywać grzesznikami. Wycofuję ten przymiotnik „oświecony” użyty wcześniej przed „epitetem” „fundamentalista”, którym Pana określiłem. Pan jesteś klasyczny fundamentalista, niewiele różniący się od tych z państwa islamskiego.
Drogi Panie, religie są fenomenem występującym w obszarze kultury. Kształtują się jako niezbywalny element ludzkiego rozwoju. Nie są, jak to Pan chciałby widzieć, tworem szatana (nb. tak widzą naszą religię fundamentalni wyznawcy innych religii), są empirycznym dowodem na to, że rasa ludzka poszukuje, a Bóg objawia się ludziom na wiele sposobów. My wierzymy, że nasza wiara jest nośnikiem Prawdy, a inni, że ich. Z tymi „innymi” nie winniśmy walczyć ale się porozumiewać. Tak to widzi Jan Paweł II (cytat z Encykliki „Fides et Ratio”, którą podobno Pan czytał – widać że albo po łebkach albo niewiele do Pana dotarło.
Ewangelia nie przeciwstawia się danej kulturze, to znaczy w spotkaniu z nią nie chce pozbawiać jej właściwych dla niej treści ani narzucać jej obcych, niezgodnych z nią form. Przeciwnie, orędzie głoszone przez chrześcijanina w świecie i w różnorodności kultur stanowi prawdziwą formę wyzwolenia od wszelkiego nieładu wprowadzonego przez grzech, a zarazem powołania do pełni prawdy. To spotkanie niczego kulturom nie odbiera, ale przeciwnie — pobudza je do otwarcia się na nowość ewangelicznej prawdy, aby mogły zaczerpnąć z niej inspirację do dalszego rozwoju.

Obrazek użytkownika tsole

07-05-2015 [10:38] - tsole | Link:

2.

72. Fakt, że misja ewangelizacyjna napotkała najpierw na swej drodze filozofię grecką, nie oznacza bynajmniej, iż należy odrzucić wszelkie kontakty z innymi szkołami myślenia. Dzisiaj, w miarę jak Ewangelia dociera do obszarów kulturowych pozostających do tej pory poza zasięgiem oddziaływania chrześcijaństwa, nowe zadania otwierają się przed inkulturacją. Nasze pokolenie staje wobec podobnych problemów, jakim musiał sprostać Kościół pierwszych wieków.
Myślę tu przede wszystkim o krajach Wschodu, niezwykle bogatych w bardzo dawne tradycje religijne i filozoficzne. Szczególne miejsce wśród nich zajmują Indie. Z wielką duchową energią myśl hinduska poszukuje doświadczenia, które wyzwalając człowieka z ograniczeń czasu i przestrzeni miałoby wartość absolutną. W dynamice tych dążeń do wyzwolenia osadzone są wielkie systemy metafizyczne.
Zadaniem dzisiejszych chrześcijan, zwłaszcza w Indiach, jest wydobycie z tego bogatego dziedzictwa elementów zgodnych z ich wiarą, aby mogły one wzbogacić myśl chrześcijańską.
Na Pański zarzut jakobym tu „wymyślał swoje nauki” odpowiem tak: publikowane tu teksty ukazują się w lokalnej prasie katolickiej i są weryfikowane przez kompetentnych duszpasterzy. Nie ma Pan monopolu na pojmowanie świata, chrześcijaństwa, katolicyzmu. Może Pan mieć swoje poglądy i je prezentować. Mnie akurat z takim chrześcijaństwem nie po drodze. Moja rada – proszę publikować swoje „rewelacje” na własnym blogu. U mnie będzie Pan od dziś (przez mnie) ignorowany.

Obrazek użytkownika maniera oficera

06-05-2015 [16:00] - maniera oficera | Link:

@tsole

2/2

Na zakończenie cytat ze św. Pawła, o stosunku do fałszywych religii (2 Kor 6:14-16):
"Nie wprzęgajcie się z niewierzącymi w jedno jarzmo. Cóż bowiem na wspólnego sprawiedliwość z niesprawiedliwością? Albo cóż ma wspólnego światło z ciemnością? Albo jakaż jest wspólnota Chrystusa z Beliarem lub wierzącego z niewiernym? Co wreszcie łączy świątynię Boga z bożkami?"

Jeśli Pan ponownie poczyni zarzut, że "Pismem można wszystko uzasadnić", wytłumaczę Panu skąd się ów zarzut wziął. Otóż protestanci innymi protestantom zaczęli taką manierę, czasem nie bez racji, zarzucać, gdy się okazało, że jest wśród nich tyle sprzecznych nauk, ile ich sobie sami wymyślają. A prawie każdy ma swoją, jeśli go ambicja popchnie. Podchwycili i stawiają ów zarzut również wszelkiej maści ateiści, chcący zdyskredytować Słowo Boże.

Moja rada - w dobrej wierze - by nie wymyślał Pan swoich nauk (ani nie powielał cudzych "zjawiskowych" błędów), lecz wyrwał się z zamętu i sprawdzał co Kościół od zawsze miał do powiedzenia na dany temat. Może to mało efektowne i niemodne, ale niezawodne i pożyteczne dla wiary. Bo lepiej być prawdy zwolennikiem (nawet uznanym za pysznego kłamcę), niż przeciwnikiem.

Obrazek użytkownika andzia

03-05-2015 [19:26] - andzia | Link:

"a nas, Jego uczniów i wyznawców - winną latoroślą"
Winna latorośl znajduje się w moim sercu.Cały czas muszę o nią dbać i pielęgnować.Wycinać niepotrzebne i dzikie pędy,ale też poznać gałązki,które będą jeszcze przynosić owoce i otoczyć je największą troską.
Pozdrawiam pięknie.

Obrazek użytkownika Andrzej W.

03-05-2015 [22:30] - Andrzej W. | Link:

Jeżeli nie ma zbawienia poza Chrystusem i Jego Kościołem (chyba zgadzamy się, czyż nie?), to "szacunek dla innych religii" może być wyłącznie podszeptem Złego. Takim naszym "miłosnym" gwoździem do trumny dla tkwiących w ciemności. A może i dla nas samych.
Miłość nie polega- zdaje się - na głaskaniu, tylko na trosce o zbawienie duszy. Oraz istnieje tylko w Prawdzie.
Szacunek trzeba zachować w stosunku do człowieka, ale nie do jego grzesznych błędów.

"Wtedy Paweł i Barnaba powiedzieli odważnie: Należało głosić słowo Boże najpierw wam. Skoro jednak odrzucacie je i sami uznajecie się za niegodnych życia wiecznego, zwracamy się do pogan." Zwracam uwagę na - "niegodnych życia wiecznego". Gdzie ta, tak dziś podsuwana i zachwalana tolerancja? Cytaty można mnożyć.
Pozdrawiam.

Obrazek użytkownika tsole

03-05-2015 [23:49] - tsole | Link:

"Jeżeli nie ma zbawienia poza Chrystusem i Jego Kościołem (chyba zgadzamy się, czyż nie?), to "szacunek dla innych religii" może być wyłącznie podszeptem Złego."

Nie rozumiem skąd do wynikanie. Widzę to zupełnie inaczej. Religie są fenomenem antropologicznym; ich mnogość świadczy o tym, ze poszukiwanie Boga przez gatunek ludzki jest zjawiskiem powszechnym. Aby sie nie powtarzać, odsyłam tu:

http://naszeblogi.pl/37519-ate...
Pozdrawiam wzajemnie!

Obrazek użytkownika maniera oficera

04-05-2015 [04:33] - maniera oficera | Link:

@tsole

Antropologiczna geneza mnogości fałszywych kultów (tzw. religii) jest założeniem zbyt płytkim. W ogóle antropogeneza religii jest tezą wadliwą. Dlaczego? Kult np. zegarka Apple jest również kultem antropogenicznym, nie jest jednak w żaden sposób religią. Poszukiwanie zaś Boga wcale nie musi prowadzić do postania religii, a jedynie np. do ideologii gnostycznej czy deistycznej.

Istnieją, owszem, kulty bożków wszelakich stworzone całkowicie przez ludzi (np. kult technologii), lecz istnieją również fałszywe religie, których genezą jest nieprzyjaciel człowieka, szatan. Stworzone przez niego po to, aby zatrzeć wyjątkowość historyczną Kościoła Katolickiego jako depozytariusza Objawienia Bożego.

Jedyną religią jest kult prawdziwego, jedynego Boga, który objawił się w pełni w Chrystusie i Kościele. Prawdziwy kult z Ducha i Prawdy, tj. trwanie w Kościele prawdziwej ofiary Jezusa, prawdziwego Baranka.

Czytałem Pański artykuł z odnośnika. Doszedłem do ewolucji oraz Chrystusa jako "ogniska ewolucji" i złapałem się za głowę. Ezoteryka w miejsce naukowego dyskursu! Sama idea ewolucji jest sprzeczna z Objawieniem i wieloma dogmatami wiary. Zaprzecza bezpośredniemu stworzeniu człowieka, grzechowi pierworodnemu, Niepokalanemu Poczęciu, itd. Tzw. "katoliccy ewolucjoniści" oferują fałszywy deistyczny ewolucjonizm, sprzeczność samą w sobie, ubierając go w dodatku w język Objawienia. Wielkie są szkody przez nich uczynione wierze katolickiej. Wiara w ewolucję jest wiarą niemalże magiczną.

Nie rozumie Pan prostego wynikania, bo nie stosuje Pan poprawnego wnioskowania, zachwyca się zaś barwnymi wyobrażeniami, niezakorzenionymi w Objawieniu (np. Chrystus "ogniskiem ewolucji", krzew winny "modelem" Kościoła, itp.). Po trochu Pana rozumiem, bo mnie kiedyś uczono posługiwania się dziwacznymi opisami prostych prawd wiary. Jednak logika Objawienia wygrywa z nawet najbardziej sprawnym w kreowaniu pseudochrześcijańskich piktogramów umysłem. Czego odkrycia Panu serdecznie życzę. :)