To będzie kontynuacja moich rozważań opartych na (bez wątpienia mało mających pokrycia w faktach) refleksjach wynikających z obserwowania otaczającej rzeczywistości. Rzeczywistości obracającej się wokół I tury wyborów prezydenckich, którą niektórzy z różnych względów chcieliby uczynić także ostatnią.
Oglądając, początkowo dość pobieżnie a później z coraz większym zainteresowaniem wczesnoporanny blok informacyjny najbardziej zaprzyjaźnionej z zaprzyjaźnionych stacji (obejmujący także powtórki z wczorajszego wieczora) zauważyłem, że wybijającym się motywem jest kampania Pawła Kukiza, komentowana z zaskakująco dużą życzliwością. Życzliwością zupełnie nie przystającą do tej wspomnianej wyżej i udowadnianej przez lata przyjaźni.
Może oczywiście być tak, że wśród pracowników stacji a może nawet w jej kierownictwie dojrzewa jakaś rebelia mająca w najbliższym czasie odwrócić sojusze i przyjaźnie. Wykluczyć się tego nie da.
Jednak ja, popsuty przyglądaniem się naszym mediom i naszej polityce węszę w tym jakieś „drugie dno”.
Myślę, że jest to kolejny z elementów akcji „wygrajmy wybory już w I turze”.
Nie, nie chodzi o to by je wygrał w I turze Paweł Kukiz. Cokolwiek by myśleć o jego szansach, nawet najbardziej oddani mu komentatorzy o I turze nie myślą. Mniej oddani nie myślą nawet o II.
Wydaje mi się, że zamysł opiera się na analizie badań, z których wynika, że kandydaci „antysystemowi, a więc głownie Paweł Kukiz i Korwin,” gromadzą przede wszystkim elektorat złożony z młodych. Jest to także przedział, w którym zdecydowanie większe poparcie od obecnego prezydenta ma jego główny rywal. Zatem pompowanie Kukiza, przynajmniej teoretycznie, bardziej mogłoby zaszkodzić Dudzie niż Komorowskiemu.
Jest w tym jakaś logika ale wątpliwym jest, by takie „wsparcie” ze strony Kukiza dało Komorowskiemu zwycięstwo w I turze. Ale próbować można a nawet trzeba. Z punktu widzenia sztabu Komorowskiego oczywiście.
By było jasne, nie oskarżam Pawła Kukiza o grę w „prezydenckiej orkiestrze”. O świadomą grę na rzecz Komorowskiego. Oczywiście pamiętam jak przewijał się w inicjatywach wspierających PO i Tuska a udział w „II śniadaniu Mistrzów” w którym był przesłuchiwany przez arcymistrza sztuk wszelakich Donalda Tuska chluby mu bez wątpienia nie przynosi. Jednak, może to z mojej strony skrajna naiwność, uważam Pawła Kukiza za osobę uczciwą w tym, co obecnie robi.
Uważam więc, że jeśli komuś sensowne wydały się rachuby, w których miałby Paweł Kukiz być „lewarem” elekcji Bronisława Komorowskiego, wpadł na to i wcielił w życie to bez wiedzy i woli Kukiza.
Nie uważam natomiast że jakiekolwiek życzliwe słowo na temat Kukiza, wypowiedziane na wizji przez pracowników i współpracowników TVN jest szczere. Parafrazując innego z Mistrzów (którego, mimo paru powodów by było inaczej, cenie i lubię) „ta zabawa nie jest dla dziewczynek”. Nikt w takiej firmie nie pozwoli na to, by jakiś Kuba czy Jarek poddawali się egzaltacji niczym owe „dziewczynki”.
Mówimy o firmie, dla której pracują Knapik, Sobienowski, Pałasiński!
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 6021
Weźmy obecny stan elektoratu. Większość ludzi jest raczej zniechęcona. Zwłaszcza młodzież uważa że "Oni wszyscy są tacy sami". Jeśliby ten elektorat nie poszedł głosować wogóle to chyba byłoby na rękę Bulowi?
A jeśli jednak pójdzie zagłosować na Kukiza? To tylko przecież zwiększy pulę głosów nie oddanych na Komorucha i tym samym uniemożliwi zwycięstwo w I turze. To chyba prosta matematyka.
W tej chwili mamy póki co próby zagospodarowania wielkiej przecież ilości zniechęconych głosów. Jeśli uda się ten pierwszy krok to decydujące będzie to co zrobi Kukiz w II turze. Teraz oczywiście nie może składać żadnych deklaracji bo przecież walczy o głosy ludzi, którzy nie chcą głosować ani na Dudę ani na Bula! Co innego w II turze. Wtedy może z "bólem serca" oświadczyć że popiera...
Jeśli już to Dudę.
Zauważmy że jeśli Kukiz byłby promowany przez ludzi Bula to cała ta operacja jest bez sensu. Na ich miejscu lepiej byłoby wypychać Korwina i przede wszystkim ... Ogórek! Co to za problem dla speców zrobić z niej dynamiczną młodą kobietę. Sympatyczną i zdecydowaną. Owszem w pierwszej turze Bulowi mogłaby nie pomóc ale co innego w drugiej.
Zamiast tego jednak mamy ciekawą promocję kandydatów, którzy są zdecydowanymi przeciwnikami obecnego układu. Jakby na to nie patrzeć to nie pomoże Komoruchowi.