Żeby zacząć rozważać słuszność/sprawiedliwość kary śmierci trzeba zastanowić się czym w ogóle jest kara i sprawiedliwość. Ulpian Domincjusz jeden z pięciu wielkich, rzymskich autrytetów prawniczych, autor wielu obszernych fragmentów prawa rzymskiego twierdził, że sprawiedliwość to wola oddawania każdemu tego, co mu się należy. Wnioskujaą więc kara to oddanie każdemu tego co uczynił. W żadnym wypadku nie chodzi w niej o jakieś bezzasadne udręczania człowieka. Celem kary jest więc wymierzenie sprawiedliwości, więc kara nierównoważna sprawiedliwości wymierzyć nie może. W takim razie jak ktoś coś ukradł, to musi to oddać, jak coś zniszczył to naprawić. Obecnie jest to zadośćuczyniane najczęściej w postaci pieniężnej, jednak równowartej wyczynionym szkodom. Idąc dalej za cięższe zbrodnie typu pobicia, gwałty, uszkodzenia ciała za swoje winy "płaci się" juz nie tylko pod postacią pieniędzy, ale też ceną oddania własnego przywileju-wolności. Oczywiście jest to duże generalizowanie, bo zawsze są jeszcze różne aspekty typu motywacja, zdrowie psychiczne, umyślność czy system sądownictwa.
Jeśli więc sprawiedliwość i karanie polega na oddawaniu każdemu tego co mu się należy to musimy się zastanowić co w takim razie należy się mordercy? Bo czego jest on winien? Winien jest odebrania komuś życia. W takim razie idąc dalej tym tropem morderca musi być gotowy na to, że jego życie też może zostać odebrane. Na tym polega sprawiedliwość. W takim razie brak kary śmierci skutkuje tym, że sprawiedliwość w pewnych przypadkach nie może być wymierzona. Zaburza to całą równowagę i skutkuje takimi paradoksami, że w pewnych sytuacjach człowiek jest już bezkarny. Na przykład w sytuacji skazania mordercy na dożywocie. Taki osobnik może w przypadku braku kary śmierci dalej mordować strażników i współwięźniów bez konsekwencji bo już nic więcej nie można mu zasądzić.
Jak ktoś jest chrześcijaninem to też i w Biblii można znaleźć liczne przykłady, że kara śmierci jest słuszna.
[Jeśli] kto przeleje krew ludzką, przez ludzi ma być przelana krew jego, bo człowiek został stworzony na obraz Boga.
Księga Rodzaju 9,6
Jeśli zaś ktoś posunąłby się do tego, że bliźniego zabiłby podstępnie, oderwiesz go nawet od Mego ołtarza, aby ukarać śmiercią.
Księga Wyjścia 21,14
Ktokolwiek zabije człowieka, będzie ukarany śmiercią.
Księga Kapłańska 24,17
Jeden ze złoczyńców, których [tam] powieszono, urągał Mu: <<Czy Ty nie jesteś Mesjaszem? Wybaw więc siebie i nas>>. Lecz drugi, karcąc go, rzekł: <<Ty nawet Boga się nie boisz, chociaż tę samą karę ponosisz? My przecież – sprawiedliwie, odbieramy bowiem słuszną karę za nasze uczynki, ale On nic złego nie uczynił.>>. I dodał: <<Jezu, wspomnij na mnie, gdy przyjdziesz do swego królestwa>>. Jezus mu odpowiedział: <<Zaprawdę, powiadam ci: Dziś ze Mną będziesz w raju>>.
Ewangelia wg Św. Łukasza 23,39-43
Podsumowując kara śmierci jest nie tyle potrzebna co niezbędna, aby panowała sprawiedliwość, ład i porządek. Przy okazji bardzo ciekawe jest stanowisko PiSu w tej sprawie. Kiedyś krzyczeli oni o tym głośno i byli za, a teraz tak jakby nie bardzo się do tego przyznają. Nawet obecny kandydat na prezydenta Andrzej Duda był zagorzałym zwolennikiem tej kary co można zauważyć w filmie poniżej....
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 5331
Błąd w rozumowaniu wynika z założenia, że kara śmierci jest najbardziej dotkliwą z kar. Znam bardziej dotkliwe.
Tu nie wypada o tym pisać. Dożywocie ( nie żadne 25 lat) jest jedną z najbardziej okrutnych i prawdopodobnie równie odstraszającą karą. No i ta prycza: wcale nie musi być komfortowa.
Żydokomuszy syf stworzył preziowi ( Kwas był rekordzistą w tej materii) możliwość dorobienia grosza dzięki aktowi łaski. W opisywanym na filmie casusie niejaki Sikorski dał pewnie mordercy do zrozumienia, że coś "może" i pewnie koperta czekała. Te wille w Kaziemierzu, wyremontowane dwory wymagają grosza. I to jeszcze jeden aspekt ciężkich kar.
Najpierw trzeba wygrać wybory. A głosowali będą ludzie ogłupieni propagandą, niestety nie tylko lewacką. Nasze społeczeństwo niestety jest zdziecinniałe i lubi być traktowane opiekuńczo. Myśl o prawdziwej Wolności, która nierozerwalnie wiąże się ze Sprawiedliwością i Odpowiedzialnością za swoje czyny, większość ludzi po prostu przeraża. Swoją drogą natomiast ja mam pewne wątpliwości: jestem zwolennikiem (nie mylić z "entuzjastą") kary śmierci, ale nie wtedy, gdy ma być ona wymierzana przez "Wymiar Sprawiedliwości" w tak wielkim cudzysłowie, w jak ten nasz. To już i tak nawet dzisiaj jest tak naprawdę Wymiar Zbrodni.
"Jeżeli ktoś jest chrześcijaninem".
Jeżeli ktoś jest chrześcijaninem - protestantem, to może sobie brać cytaty z biblii i dowolnie je interpretować. Nawet nie wiem jak pokrętne mogą to być tłumaczenia skoro protestanci dopuszczają wszelkie dewiacje i odrzucają sakramenty.
Jeżeli ktoś jest chrześcijaninem - katolikiem, wtedy słucha nauczania swojego Kościoła, który sprzeciwia się karze śmierci.
Tak, ale chrześcijanie czerpią swą wiedzę i podstawy wiary z Biblii. W takim razie to ona powinna być ważniejsza niż nauczanie Kościoła, który już wiele razy w swej historii zaliczał "wtopy" ... To co jest napisane w Starym i Nowym Testamencie jest i nie da się tego zmienić. A jeśli ktoś interpretuje to już na różne sposoby to już inna sprawa.
To co piszesz "sola scriptura" i odrzucanie nauki Kościoła, plus wypominanie jakiś "wtop" jest właśnie kwintesencja protestantyzmu.
Kościół Katolicki opiera się na dwóch filarach: Piśmie i 2000 lat Tradycji. Osoba wierząca nie może występować przeciwko nauce Kościoła.
Wolność jest przywilejem czy prawem? Przywilejem to jest chyba w krajach despotycznych jak np. Rosja. W polskiej tradycji wolność jest prawem człowieka a nie przywilejem. Jak się rozważa tak poważne tematy jak kara śmierci to należałoby rozróżniać tak istotne pojęcia. Bo wyjdzie, że prawa ma państwo a obywatele to się mogą obyć bez praw, wystarczą im obowiązki wobec państwa. Władca może im w przypływie łaski udzielić przywileju - nawet przywileju wolności.
Masz rację. Dziękuję za zwrócenie uwagi, na przyszłość postaram się o tym nie zapomnieć.
"To co jest napisane w Starym i Nowym Testamencie jest i nie da się tego zmienić."
To co? Palimy czarownice? Wszak paru Ojców Kościoła opierając się na Piśmie Świętym uznało to za rzecz niezbędną. I jeszcze jedno pytanie, kto ma orzekać o tym że oskarżona o czary osoba jest czy nie jest czarownicą. Niezawisły Sąd wyłoniony spośród prawych, kapłani..., blogerzy..., politycy....redaktorzy.....może Pan?
A wskaże Pan fragment gdzie jest napisane dosłownie lub mniej więcej, że należy palić "czarownice"??? Ja nie znam, ani nawet nie kojarzę takiego fragmentu... Co do tego orzekania to jak już ktoś musi to oczywiście, że niezawisły sąd.