Czy wybory w roku 2015 przyniosą przełom?

  Na tak postawione pytanie odpowiedzieć może ewentualnie wróżka.  Ja mogę tylko wyrazić moje przypuszczenia.  Uważam, że na przełom jest jeszcze za wcześnie.  Owszem - zwyciestwo Dudy i PiS niewątpliwie poprawiłoby sytuację.  Sądzę jednak, iż III RP musi zgnić do końca, tak jak PRL.

  Rafał Ziemkiewicz pisał o tym, że nawet w obwodach zamkniętych, gdzie byli wyłącznie komuniści - głosowano przeciw PZPR.  Nikt już nie chciał PRL.  Władza PO słabnie, zwłaszcza po ucieczce Tuska do Brukseli.  Wciąż jednak ma oddanych zwolenników.  Jest prawdopodobne, iż przełom nastąpi za mniej więcej dwa lata i zbiegnie się ze zmianami w polityce miedzynarodowej /koniec ery Obamy/.  Będą to trudne lata, bo fetor gnijacej III RP już jest okropny, a będzie jeszcze gorzej.

  Mój sceptycyzm co do znaczenia tegorocznych wyborów podziela wielu.  Wczoraj /30.03.2015/ Jerzy Targalski powiedzial, że wybory zostana sfałszowane, ale nalezy do nich iść i głosować na opozycję, tak by fałszerstwa te musiały przybrać ogromne, kompromitujące władzę rozmiary. /relacja ze spotkania z Targalskim - /TUTAJ//.  Sześć dni wcześniej prof. Andrzej Zybertowicz napisal  /TUTAJ/:

  "Powiada [się], iż wybory to święto demokracji. Ale wątpię, by uważało tak wielu Polaków. Na pewno nie ci, którzy od lat nie chodzą na wybory, gdyż nie wierzą, że za pomocą kartki wyborczej poprawią warunki swojego życia. Jednak na wybory warto spojrzeć jak na laboratorium systemu władzy.".

  A jak to bylo w przeszłości?  W 1980 roku, w marcu odbyły się wybory do Sejmu.  Lipne, komunistyczne wybory, ale ważne jest to, że wedlug ocen niezależnych historyków, ok. 80% elektoratu poszło na nie, popierając tym samym komunistów.  Nie przeszkodziło to jednak temu, że w sierpniu wybuchła "Solidarność".

  W roku 1989 ludzie odrzucili PRL, ale elita ówczesnej "Solidarności" i tak przeforsowała ustalenia z Magdalenki i Okragłego Stołu, tyle, iż Kiszczak nie został premierem, a Jaruzelski utrzymał się tylko rok na stanowisku prezydenta Polski.

 Pierwsze prawdziwie demokratyczne wybory do Sejmu odbyły się w 1991 roku.  Wygrała je prawica, ale w kilka miesięcy później rząd Olszewskiego został obalony wskutek przewrotu pałacowego 4 czerwca 1992 roku.

  Nawet podwójne zwyciestwo Kaczyńskich i PiS w wyborach 2005 roku nie przyniosło przełomu.  Rzad Kaczyńskiego został zablokowany i stracił praktycznie możliwość funkcjonowania.  Wybory w 2007 wygrał Tusk, obiecując wszystkim cuda-niewidy.  Szybko przywrócił on pierwotną postać III RP.  Jej system obecnie utracił jednak zdolność efektywnego kierowania krajem.

  Powoduje to także erozję zakulisowych układów.  Zmierzamy do chwili, gdy podtrzymywanie status quo nikomu już się nie opłaci.  Wtedy nastapią prawdziwe zmiany.  Trzeba być na nie gotowym.

  

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Józef Darski

31-03-2015 [21:40] - Józef Darski | Link:

to może wyglądać tak: sfałszowane wybory w skali 20 proc. - stłumienie protestów - podskórne wrzenie - które spowoduje w jakimś przypadkowym momencie wybuch albo masowe opuszczenie kraju przez młodzież i dalsze gnicie. Gnicie które będzie zagrażało nawet sponsorom zarządzających Polską zorganizowanych grup przestępczych - interwencja z zewnątrz. Tyle że już nie będzie co ratować.

Obrazek użytkownika elig

31-03-2015 [21:48] - elig | Link:

  Nie zgadzam się z ostatnim zdaniem.  Polska jest wciąż dość zamożnym /w skali calego świata/ krajem, posiadającym liczne zasoby, które w tej chwili są zablokowane /złoża suwalskie, łupki, itp./.  Zablokowana jest też energia społeczna.

Obrazek użytkownika kwintesencja

31-03-2015 [22:25] - kwintesencja | Link:

W czerwcu 1992 roku "grupa kameleonów" zebrana w gabinecie, najpierw się policzyła, a potem padły słowa - zgoda, zgoda zgoda". Jeśli w nas nie nastąpi przełom, to nie Zmartwychwstaniemy! Niech Triduum Paschalne spowoduje opadnięcie łusek z oczu. Kolejne święta Wielkiej Nocy, i kolejna nasza szansa by uwierzyć, że zwycięstwo przychodzi przez Krzyż.

Obrazek użytkownika PDP

31-03-2015 [22:27] - PDP | Link:

Trudno wyrokować, zaczekajmy do maja.
Jeśli Duda wygra te wybory, to moim zdaniem degeneracja PO przyspieszy a być może nawet sponsorzy podejmą próbę zmajstrowania jakiegoś nowego tworu pod nowym szyldem. Dlaczego? No bo z prezydentem Dudą przepychanie przez Sejm złodziejskich ustaw będzie po prostu niemożliwe. Już w tej kadencji trzeba było do przepychania zwykła większością koalicji PO-PSL-Palikot a odrzucenie weta to nie 231 a 276 głosów. Jaki sens ma wówczas istnienie PO? Duda nie będzie w stanie zrealizować jakiegokolwiek punktu z własnego programu ale będzie w stanie sparaliżować koalicję i grać rolę obrońcy obywateli przed łupieżcami.

Dlatego każdy z nas musi zrobić wszystko, żeby Duda te wybory wygrał. Namawiać znajomych, rodzinę, iść pilnować wyborów.

Obrazek użytkownika Domasuł

31-03-2015 [23:18] - Domasuł (niezweryfikowany) | Link:

To wszystko jest o wiele prostsze niż się wydaje, ale człowiek lubi fantazjować, łudzić się itp, no bo po prostu bez tego dni, szczególnie w tym zimnym przez większość roku kraju, byłyby nie do zniesienia. To takie sztuczne pobudzanie się.

Dla mnie zwycięstwo PiS jak najbardziej kwalifikuje się jako przełom. Tylko że nic takiego nie nastąpi. Nie ma co do tego żadnych przesłanek.

W 2005 były jak najbardziej. Myślę, że musiały być i w 1980 i w 1989 (mimo że ta II data symbolizuje niesławę). Rok 2005 wspominam jako niesamowity czas, i to aż do wyborów w 2007, kiedy wydawało się, że PiS jednak ponownie wygra. To co potem nastąpiło to, przypuszczam, jeden z najbardziej ponurych okresów w historii tego kraju. Który nie skończy się w tym roku. Po prostu.

Obrazek użytkownika PDP

01-04-2015 [01:17] - PDP | Link:

Biadolenie, nic poza tym.

Obrazek użytkownika Domasuł

02-04-2015 [03:56] - Domasuł (niezweryfikowany) | Link:

Jasne, lepiej niż patrzeć trzeźwo na rzeczywistość jest siąść przed kompem i oddać się fantazjom i innym fantasmagoriom. I postukać trochę w klawiaturkę. To takie fajne zajęcie. Dorzucić do tego trochę liczb i danych. I pogmerać przy tym, poanalizować. Jakie przyjemne. Po co patrzeć przez okno na tę rzeczywistość, która tam jest? I tak od wyborów do wyborów.

Obrazek użytkownika zawadiaka

01-04-2015 [04:19] - zawadiaka | Link:

Pani swoją opinię a ja swoją. Otóż, sytuacja nie jest w żadnym stopniu podobna do tej z okresu gnicia PRLu. Gnijący PRL wydzielał fetor lata swietlne zanim upadł. Upadł jedynie na chwilę. Robienie analogii, zwłaszcza prostej jest niebezpieczne bo niezauważnie prowadzi na jakieś manowce. Mamy jednak sytuację zupełnie inną jakościowo. Cały system rządzącego układu doskonale zdaje sobie sprawę ze stawki. Istnieje jednak coś czego nigdy wcześniej nie było. Internet i szybka efektywna komunikacja między wszystkimi. Z tym muszą się liczyć wszystkie siły. I liczą się, choć nie chcą tego przyznać, bo oznaczało by to przyznanie że internet ma równe prawo jak główny ściek. Problem leży jednak zupełnie gdziś indziej. PiS nie jest tak silny jak powinien a szeroka opozycja prawicowa nie ma wystarczająco silnych mediów. Na tym zasadza się siła reżymu, który nie chce tanio sprzedać skóry. Zastosują więc każdy dostępny środek by paraliżować, osłabiać, opóźniać działania opozycji. Jako główny odwód mają sfałszowanie wyborów. Dlatego jednak wolą zapobiegać niż fałszować, bo nie są pewni ilu wyborców opuści domy i pójdzie na wybory. Jeśli frekwencja przekroczy jakąś magiczną liczbę, chyba wiekszą od sześćdziesięciu procent, wówczas zdecydują się na sfałszowanie na wielką skalę. Chyba na zasadzie że im bardziej tym bardziej. Pójdą w zaparte do końca. Kluczem jest frekwencja. Obawiam się że termin dwóch lub trzech lat do zupełnego zgnicia PO/ZSLu, to jednak dość optymistyczna wizja. Obiektywnie wielu ludziom nie dzieje się krzywda. Mają powody do narzekania, ale nie tyle na swoją sytuację, ile raczej narzekają na ogólną sytuację. W ogromnej większości lemingi nie są w stanie powiązać swojej sytuacji ze stanem poliytki czy gospodarki. Realnie musi przyjść wstrząs dotyczący wszystkich bez wyjątku aby większość zrozumiała że należy coś zmienić. Niestety jestem sceptyczny gdy chodzi o tzw. gotowość do dokonania zmiany li tylko z powodu kilkunastu afer czy stanu zadłużenia państwa. Sporo wody w Wiśle jeszcze upłynie. Czeka nas jeszcze kilka faz i kilka udawanych sytuacji kryzysowych w których kurzu i dymie nastąpią przetasowania i przegrupowania. Jest tam jedna siła która trwa niezmienne, powiązany z Kremlem aparat byłych i obecnych bezpieczniaków i ich biznesy.

Obrazek użytkownika Freiherr

01-04-2015 [15:06] - Freiherr | Link:

Jest jeszcze trochę czasu do maja. Potem do października. Wydaje się, że kluczem do zwycięstwa jest zdobycie głosów ludzi młodych. Badania wskazujące, że ok.41% młodych ludzi nie widzi szans na lepsze życie w Polsce i myśli o emigracji oznacza, że dla tego elektoratu PO, czy jakakolwiek koalicja z PO na czele nie gwarantuje poprawy warunków bytu. Do tych ludzi trzeba dotrzeć z ofertą, wizją która ich porwie i zachęci do zostania w kraju. Wtedy bez żadnych wahań zagłosują jak trzeba. Sztab wyborczy Dudy a także później PiS w wyborach parlamentarnych powinien się na młodym pokoleniu skupić w szczególny sposób. Również na listach wyborczych.Zdobycie serc i umysłów młodzieży ma tu kluczowe znaczenie (przepraszam za górnolotne sformułowanie). Oni pójdą za tymi, którzy pokazując interesującą wizję zaproponują młodym udział w jej realizacji. Rozmawiam z młodymi ludźmi, studentami, absolwentami. Oni ciągle nie mają poczucia, że ktoś chce dla nich coś zrobić. Odrzucają PO, PSL i SLD, kierują się ku Korwinowi gdyż nie widzą klarownej alternatywy.Zgadzam się z p.Targalskim/Darskim, że trzeba dużej frekwencji by ewentualne fałszerstwo (że będą próby to dla nikogo nie ulega wątpliwości) było utrudnione. Wydaje się, że na ostatniej prostej, po Wielkiejnocy należy na bok odsunąć euro, SKOK Wołomin, WSI itp.itd. To młodych nie "rajcuje". Oni chcą wiedzieć jak będą mogli żyć w Polsce, tu i teraz.

Obrazek użytkownika rzhqjj

01-04-2015 [15:46] - rzhqjj | Link:

"Czy wybory w roku 2015 przyniosą przełom?"

Nie przyniosą.

Wróżką nie jestem, ale to oni będą liczyć głosy.
To wystarczy.