Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
O głupocie we własnych szeregach
Wysłane przez jazgdyni w 12-02-2015 [13:09]
Chcecie Bronka jeszcze? Przez następne pięć lat? Następne pięć lat stagnacji, rezygnacji, bezwartościowej gadaniny, czytania książek, których się nie chciało przeczytać w młodości, rzeźbienia narodowych symboli w czekoladzie i uczciwie, nie owijając w bawełnę, pierdzenia w stołek.
25 lat uciekło, jak z bicza trzasł. Mieliśmy dogonić, nawet nie najlepszych, ale choćby średniaków. I co? Ciągle w ogonie. Ciągły wstyd i beznadzieja.
A Bronek się cieszy. I każe się cieszyć. Głupi, czy co?
Czy nas wszystkich, nas, prawicowych patriotów marzących o jak najlepszym, silnym państwie, powaliło? Jakieś umysłowe i emocjonalne niedostatki?
Gdy wreszcie nadszedł ten moment, czas wyborów nowego prezydenta, aby w końcu zmieść uzurpatora, który zawłaszczył najważniejsze w kraju stanowisko po Smoleńskiej Tragedii, 10 kwietnia 2010 roku, my, jak to niestety często pokazuje historia naszego biednego kraju, nie jesteśmy zjednoczeni, zwarci i w sposób jak najbardziej optymalny dążący do celu.
Czy znowu z tych powodów nic nie wyjdzie? Gdyż tak, jak ja to dzisiaj widzę, w majowych wyborach zwycięży Komorowski – 53% poparcia, drugi – Andrzej Duda 32%, trzecia pani Ogórek 7%, a reszta, czyli całe osiem procent, pozostała drobnica.
I następne pięć lat w plecy. I nieustające dyskusje dlaczego tak się stało i co należało zrobić. Mądry Polak po szkodzie? A... takie g.... Mądry to on ma być dzisiaj.
Niestety – nie jest.
Może ja jestem jakiś specjalny zgred, ale swoje państwo staram się traktować poważnie i z całej siły chcę dla niego jak najlepiej.
To poważne traktowanie, to również poważne podejście do wyborów polskiego prezydenta, nie ważne, co sądzę o tym stanowisku (o czym później).
Cel na dzisiaj jest prosty i wyraźny – zrobić wszystko, by odsunąć od władzy zdecydowanego szkodnika dla Polski, Bronisława Komorowskiego. Reszta się nie liczy.
Gdybym widział, że może tego dokonać pan Korwin Mikke, Braun, czy Kukiz, to z całej siły bym ich popierał. Lecz chyba każdy widzi, że nie mają oni najmniejszych szans.
Cóż więc się dzieje. Popatrzmy na to uczciwie i bez emocji.
Mafia sprawująca władzę w Polsce praktycznie nic nie musi robić. Ma przecież wszystko. Ma sądy, wojsko, policję, a co w tym momencie najważniejsze – cały aparat propagandy, prasę i telewizję, w takim stopniu, że jest w stanie skutecznie mieszać w głowach niezbyt świadomym obywatelom. A dodatkowo już spuściła z łańcucha, na razie tylko dwóch zagończyków – Nałęcza i Michała Kamińskiego, którzy w sposób niesłychanie brutalny i chamski mają atakować przeciwników ich kandydata.
A co się dopiero będzie działo, jak uruchomią całą machinę propagandy, gdy uznają, że ich pozycja jest zagrożona? To dopiero będzie pokaz.
Tymczasem my, przeciwnicy tego kryminalnego reżimu sami się podkładamy.
Wydawałoby się, że mamy świetną okazję. Bo oto został wyłoniony wspaniały kandydat na prezydenta, pan doktor Andrzej Duda, człowiek mądry, młody i obdarzony dużą charyzmą. Cóż więcej trzeba, jak tylko zewrzeć szeregi i z całej siły popierać tego kandydata. Nie... to w Polsce niemożliwe.
Abstrahuję tu od naszego notorycznego utopisty, Janusza Korwina Mikke, gdyż on z wiecznego kandydowania do czegokolwiek uczynił sobie sposób na życie. Wydawałoby się, że jak już w końcu dochrapał się intratnego finansowo stanowiska w Unii Europejskiej, to będzie zadowolony. Nie – ambicje jego są nieograniczone. Gdyby były wybory na stanowisko Boga, też na pewno by startował.
Mam natomiast spory żal do dwóch fajnych chłopaków, których dotychczas popierałem w ich działalności, lecz nie będę popierał w ich kandydowaniu na fotel prezydenta, do Grzegorza Brauna i Pawła Kukiza.
Czy nie możemy być poważni panowie?
Mając szacunek do swojego państwa, w co raczej nie wątpię i chcąc dokonać w nim zasadniczych zmian, trzeba przede wszystkim działać niezwykle pragmatycznie i skutecznie.
Czego panie Pawle i panie Grzegorzu chcecie dokonać? Przecież nie macie szans nawet pokonać trzy procentowej bariery poparcia. A już mącicie w głowach nawet profesorom. Zdobędziecie trochę rozgłosu i odtąd będzie was można dumnie tytułować – były kandydat na prezydenta RP. To przecież każdy z nas może być takim byłym. Ja na przykład jestem byłym kandydatem na stopień doktora, a w dalszej kolejności, profesora. I co z tego?
Prawdziwy kandydat na prezydenta musi ogarniać całe spektrum, polityczne i gospodarcze, wewnętrzne i zewnętrzne. Mieć kompleksową wizję dla państwa i narodu.
Nie tylko panie Pawle walczyć o JOWy, czy panie Grzegorzu o zbliżenie z Watykanem. Czy to, co demonstrujecie wystarcza do kandydowania na prezydenta Polski, poważnego, silnego europejskiego państwa? Dla mnie to trochę śmieszne i uwłaczające obywatelskiej godności.
No właśnie... To jest ustawiczny problem. W swoim patriotycznym zacietrzewieniu często nie potrafimy zbudować należytych fundamentów dobrego państwa, koncentrując się wyłącznie na jakichś fragmentach.
To tak, jak by przy budowie domu rozmyślać wyłącznie o dachu, panie Grzegorzu, albo o drzwiach i oknach, panie Pawle.
Tak nie można panowie. A jeżeli przyświecają wam inne cele niż faktyczna walka o fotel prezydenta, to stwierdzam, że nie czas i miejsce na to. Teraz sytuacja jest wyjątkowo dramatyczna i kto wie, czy nie jesteśmy w przededniu upadku Polski. Ja, w każdym bądź razie jestem przekonany, że trwanie przez następne pięć lat Komorowskiego na tym stanowisku zrujnuje kraj doszczętnie, a resztki sprzeda się sąsiadom i wszystkim chętnym.
Tymczasem mamy świetnego kandydata na stanowisko prezydenta – pana doktora Andrzeja Dudę, tak się złożyło, kandydata Prawa i Sprawiedliwości. Odrzućmy na bok emocje i uprzedzenia i tak trochę po amerykańsku, trzeźwo i pragmatycznie spróbujmy podsumować pozytywy tego kandydata. Te widoczne na pierwszy rzut oka, których nikt rozsądny nie może podważyć.
Pan Duda intelektualnie przewyższa obecnego prezydenta o wiele poziomów. To człowiek wykształcony i mądry, o czym mogliśmy się wielokrotnie przekonać. Poza tym, jako były szef kancelarii śp. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego, to człowiek, który ma duże pojęcie o rządzeniu państwem. Zna się na aparacie państwa i polityce. Nie musi się, jak np. Wałęsa, dopiero tego uczyć.
Andrzej Duda jest również obdarzony naturalną charyzmą; jego twarz, mowa ciała, sposób artykulacji powodują sympatię otoczenia. Wypowiada się mądrze, elegancko i zrozumiale. Nie stosuje ezopowych praktyk, którymi są tak wypełnione, pełne gaf i przejęzyczeń, słowa obecnego prezydenta.
I co jeszcze bardzo się liczy w polityce na tym poziome, ma wspaniałą żonę i rodzinę, która jest dużą podporą na takim stanowisku.
Oraz na koniec tych pozytywnych faktów – pan Duda nie jest uwikłany w żadne podejrzane powiązania, czy nawet machlojki. Tak, jak np. Komorowski w swoich kontaktach i sympatiach do służb bezpieczeństwa i komunistycznej ubecji.
Niesłychanie ważne jest również to, że ma za sobą wsparcie całej głównej partii opozycyjnej, PiSu, co już na starcie zapewnia trzydziestoprocentowe poparcie i, co należy uczciwie też podkreślić, zabezpiecza wsparcie finansowe na kampanię prezydencką.
Sobotnie, świetne przemówienie wprowadzające kandydata Dudy, tak dobre, że aż zaszokowało i wzbudziło panikę wśród przeciwników, co zaskutkowało idiotyzmami i kretyńskimi atakami, jak to o wygłaszaniu płomiennego przemówienia korzystając ze ściągawki na prompterze, lub jeszcze bardziej debilna wypowiedź Michała Kamińskiego, że Andrzej Duda przemawiając w sobotę, musiał być "nakręcony", czyli sugerując, że był pod wpływem narkotyków, lub tylko przynajmniej "środków farmakologicznych". Słynny spin doktor zdradził w ten sposób platformerski punkt widzenia, że w polskiej polityce nie mogą być tacy ludzie, jak Duda, którzy potrafią tak wspaniale przemawiać. Koniecznie muszą być na dopingu. Widać Kamiński ma z tym spore doświadczenie.
Wysłuchałem tego przemówienia dwukrotnie z uwagą i muszę przyznać, z wielką przyjemnością, bo cenię dobrych mówców, co jest raczej rzadkością. Ostatnio tak dobre przemówienie wygłosił prezydent Obama w Warszawie latem ub. roku. Trzeba mu to oddać, choć o tm polityku mam bardzo marne zdanie.
Jak każdy myślący Polak mam perspektywiczną wizję swojego kraju. Bardzo chciałbym się dowiedzieć w jakim stopniu moje przemyślenia i nadzieje pokrywają się z projektem, który ma w głowie kandydat, na którego zamierzam głosować.
Dlatego pozwalam sobie tutaj przedstawić parę moich strategicznych wizji, które, jak uważam, są niezbędne do przeprowadzenia, abyśmy w końcu stali się prawdziwym, silnym i suwerennym krajem, w którym obywatele będą żyć w pełnej harmonii ze swoim państwem i władzami.
Oto wybrane sprawy, które mnie nurtują?
*************************
- Czy w Polsce rzeczywiście potrzebny jest urząd prezydenta? I to w takiej postaci, jak obecnie, czyli, gdy praktycznie bardziej jest stanowiskiem dekoracyjnym niż państwowo twórczym. Fakt, taka była emocjonalna potrzeba chwili po 1989 roku, całe to "nasz premier, wasz prezydent", itp. Lecz po Wałęsie, Kwaśniewskim i Komorowskim widać dobitnie, że to bądź, co bądź, bardzo kosztowne stanowisko nie ma sensu (niektórzy wyliczyli, że utrzymanie "dworu" Komorowskiego kosztuje więcej niż utrzymanie królowej brytyjskiej Elżbiety II).
- Czy potrzebny i do czego jest w Polsce Senat? Czy i w tym wypadku bardziej nie chodziło o historyczne sentymenty, a nie o faktyczne usprawnienie działania władzy? Uważam, że w dobie obecnej, to organ całkowicie zbyteczny.
- Jak najszybciej należy zmienić Konstytucję, opracować całkowicie nową, która dokładnie określi kształt państwa, wzajemne zależności między narodem i władzami i w sposób dobitny podkreśli rolę narodu – suwerena. Należy wyjść tutaj poza schematy i postarać się poszukać rozwiązań całkowicie nowatorskich, bo te historyczne już nie przystają do obecnych czasów.
- W oparciu o nową konstytucję należy w sposób zdecydowany zagwarantować formalne sprzężenie zwrotne pomiędzy obywatelami a wybieralnymi organami przedstawicielskimi. Należy zdecydowanie stwierdzić, że organy przedstawicielskie, w tym konstytuanta, rozumiana jako zgromadzenie narodowe, albo sejm, w tym też jej poszczególni członkowie, np. posłowie, mogą być w każdej chwili odwołani, gdy suweren, lub też ustawowa grupa wyborców tak zdecyduje. Takie zabezpieczenie zagwarantuje, by nie następowało, obecnie tak częste, oderwanie się posłów i innych przedstawicieli od swojego elektoratu. Elektorat cały czas sprawuje nadzór nad swoimi przedstawicielami i pilnuje, żeby ci nie zapomnieli reprezentować swoich ludzi.
- Należy przywrócić formalnie rangę referendom krajowym i lokalnym. Nowa konstytucja powinna dokładnie określać od jakiego progu referenda niejako automatycznie muszą być rozpatrywane na szczeblu krajowym, lub lokalnym. Nie może być tak, jak obecnie, że faktyczne referenda reprezentujące 2,5 miliona obywateli w jednym wypadku, a 1 mln w drugim, są przez marszałka sejmu wyrzucane do kosza, albo chowane głęboko w szafie.
- Należy rozważyć w całkowitej przebudowie polskiego wymiaru sprawiedliwości wybieranie na stanowiska sędziowskie prawników o najwyższych kwalifikacjach na zasadzie wolnych wyborów, z określoną kadencyjnością. Podobnie powinna być traktowana obsada innych ważnych stanowisk, jak kierowniczych prokuratorskich oraz kierowniczych policyjnych. Zapobiegałoby to tworzeniu długofalowych patologii.
- Od początku należy opracować nowoczesny system wyborów, w oparciu o najnowsze technologie i systemy, z takimi kryptograficznymi zabezpieczeniami (co jest obecnie dosyć łatwe do zrealizowania), aby całkowicie uniemożliwić fałszerstwa i manipulacje.
- Po zapewnieniu przy pomocy nowej Konstytucji ładu prawnego i społecznego w Polsce, należy natychmiast zabrać się za budowę całkowicie nowych struktur państwa:
- reindustrializacji, prawidłowego wykorzystania zasobów naturalnych, niezależności energetycznej, zabezpieczenia majątku państwa i obywateli;
- analizy i minimalizacji kosztów utrzymania państwa, z wyraźnym przestawieniem się na eudemonizm, czyli w pierwszym rzędzie, dbanie o dobrobyt obywateli;
- przeanalizowanie wszystkich międzynarodowych traktatów i ewentualne odrzucenie lub renegocjacja umów niekorzystnych lub szkodliwych dla kraju (np. słynne CO2);
- stworzenie całkowicie nowej, nowoczesnej armii, głównie defensywnej, w szerokich strukturach obywatelskich gwarantującej bezpieczeństwo kraju;
- całkowita przebudowa służby zdrowia i ubezpieczenia zdrowotnego obywatelskiego;
- przebudowa systemu edukacji. Odejście od lewackich i neo-liberalnych trendów wypaczających wychowanie i tradycję narodową. Budowanie rangi szkolnictwa wyższego, nauki i innowacyjności;
- System przebudowy i reorganizacji państwa nie może przebiegać chaotycznie i przypadkowo. Potrzebne jest stworzenie hierarchicznego i piramidalnego schematu i harmonogramu poczynań w dziedzinie budowy nowego państwa.
Oczywiście, nie wyczerpałem tu nawet połowy moich pobożnych życzeń w stosunku do obrazu Polski, w jakiej chciałbym żyć.
Również nie chciałbym w sposób nachalny zarzucać kandydatów pytaniami. Lecz, jak to jest w dialogu, bo monolog od razu wykluczam, oni mi mówią to, a ja im odpowiadam tym.
Aż w końcu będzie już zupełnie dobrze.
.
Komentarze
12-02-2015 [14:39] - Deidara | Link: Zgodzę się w tym, że Polska
Zgodzę się w tym, że Polska dałaby sobie dobrze radę bez aktualnej wersji urzędu prezydenta. Casus Niemiec czy Włoch pokazuje, że prezydent wybierany parlamentarnie, czysto reprezentacyjny, sprawdza się dobrze.
A co do pozostałych kandydatów - tu sprawa jest skomplikowana. Dla nich te wybory to szansa na dotarcie ze swoimi poglądami do szerszego grona. PiS nie ma im nic do zaoferowania, więc czemu mieliby w interesie wyłącznie tej partii się wycofywać?
12-02-2015 [16:02] - jazgdyni | Link: Czyli twierdzisz, że Braun,
Czyli twierdzisz, że Braun, Kukiz, czy Korwin po prostu się lansują.
Jest okazja załapać się za friko na szkło, to czemu nie?
Tylko to mi się nie podoba. Zbyt poważnie traktuję swój kraj, by podobały mi się takie gierki.
Więcej szacunku w stosunku do Ojczyzny proszę. Drugiej nie masz.
12-02-2015 [16:37] - Deidara | Link: Pozwolę sobie zauważyć, że
Pozwolę sobie zauważyć, że oni myślą zapewne identycznie - że tylko oni mogą uratować Polskę, że reszta to agenci, zdrajcy albo idioci. I właśnie przez takie myślenie prawica zawsze będzie podzielona.
PiS by pewnie zyskał, gdyby miał coś do zaoferowania tym politykom oraz ich wyborcom. Ale skoro nie dba o to, to i ci ludzie uważają go za fikcyjną opozycję. I kółko się zamyka.
12-02-2015 [16:57] - jazgdyni | Link: W stosunku do Brauna, to
W stosunku do Brauna, to pełna zgoda - on uważa się za mesjasza. Dosyć sympatycznego zresztą, ale kluczyków do samochodu bym mu nie dał.
Natomiast Korwin Mikke to stary gracz. Cyniczny i wyrachowany. Kompletnie mu nie ufam. To faryzeusz.
A Paweł Kukiz? Może mu z lekka odbiło?
Pozdrawiam
12-02-2015 [18:02] - wandaherbert | Link: kazdy z tych "kandydatow"gra
kazdy z tych "kandydatow"gra na innym instrumencie ,ale w jednej orkiestrze.Utwor wykonywany obecnie pt.Odebrac glosy realnemu kandydatowi PiS -Andrzejowi Dudzie,ktory moze pozbawic Komorowskiego wygranej.Tych panow nie można posadzić o głupotę lub naiwnośc .Pytanie brzmi,kto nimi "rządzi"?
12-02-2015 [18:26] - Jabe | Link: No właśnie. Skoro o mądrości
No właśnie. Skoro o mądrości mowa, chciałbym Pana spytać, jaka jest praktyczna różnica między głosowaniem na tych kandydatów a głosowaniem na pana Dudę? W pierwszej turze, oczywiście.
12-02-2015 [20:10] - jazgdyni | Link: Choćby taki scenariusz jest
Choćby taki scenariusz jest możliwy - Komorowski wygra pierwszą turę stosunkiem 50, 00001%, np. 10 głosami, które sumarycznie licząc, wystarczyłyby Dudzie na zwycięstwo.
Należy też uwzględnić wszystkie dodatkowe chwyty i manipulacje z liczeniem głosów, które, jak wiadomo PKW ma opracowane do perfekcji.
12-02-2015 [20:53] - Jabe | Link: W scenariuszu, który Pan
W scenariuszu, który Pan przedstawił, pozostali kandydaci dostają tylko kilka głosów w sumie. Takich nieprawdopodobnych scenariuszy mógłby Pan podać wiele, np. taki w którym ktoś inny wchodzi do drugiej tury. W obecnym układzie sił jednak głosowanie na kogokolwiek innego niż urzędujący prezydent prowadzi do rozstrzygnięcia między nim a panem Dudą w drugiej turze.
12-02-2015 [18:30] - jazgdyni | Link: Witam Nie pozwoliłem sobie
Witam
Nie pozwoliłem sobie na tak ostrą wypowiedź, choć takie myśli chodziły mi po głowie.
Z drugiej strony, jestem wprost przerażony ilością "pożytecznych idiotów" na prawicy, których jest tak dużo, ze Kreml nawet stwierdził, że w Polsce nie potrzebuje tylu agentów wpływu, bo ci właśnie "idioci" sami załatwią za nich robotę.
Nie namawiam do zaglądania na portal neon, więc informuję, że agentura rozpoczęła tam akcję zasypywania Andrzeja Dudę szczególowymi i często doprawdy głupimi pytaniami.
Ale efekt końcowy jest taki właśnie, jak Pan mówi.
12-02-2015 [18:22] - Deidara | Link: Elektorat Korwina to
Elektorat Korwina to elektorat bardziej ekonomiczny niż polityczny - im chodzi o liberalizację gospodarki, ułatwienia w działalności przedsiębiorstw, niższe podatki i mniej biurokracji. Duda ma tu małe pole manewru, więc ich do siebie nie przekona.
W przypadku Brauna będzie łatwiej - chociaż pochodzenie żony Dudy będzie tu na pewno komplikować sprawę.
12-02-2015 [20:25] - jazgdyni | Link: Piszesz: Elektorat Korwina to
Piszesz:
Elektorat Korwina to elektorat bardziej ekonomiczny niż polityczny...
To któryś już z kolei elektorat wiedziony na manowce. JKM w swoim prymitywnym libertarianizmie przedstawia utopię, która podobnie, jak komunizm, w normalnym życiu jest niemożliwa do spełnienia.
Jak słyszę powiedzenie "niewidzialna ręka wolnego rynku" to pardon, rzygać mi się chce.
Lecz młodzi zawsze z Korwina w końcu wyrastają. To pena pociecha.
Pozdrawiam
12-02-2015 [15:33] - Jabe | Link: W sytuacji, w której rząd
W sytuacji, w której rząd stanowi faktyczną legislaturę, nie tylko Senat, ale i Sejm jest zbędny. W normalnym kraju izba wyższa jest zabezpieczeniem przed bublami prawnymi, u nas to formalność przeszkadzająca w sprawnym rządzeniu.
12-02-2015 [16:07] - jazgdyni | Link: Masz w zupełności rację. w
Masz w zupełności rację. w obecnej sytuacji mamy tylko okrutną parodię demokratycznego porządku.
Układ rządzący może wszystko. Sejm, prezydent, Trybunał Konstytucyjny, prokuratura, ABW, CBA to atrapy. Rządzi jedna sitwa i robi co chce. Zero kontroli. Zero protestu. Opozycja do śmiechów i jak w sejmie.
To trzeba kompletnie rozpier....ć.
Pozdrawiam
12-02-2015 [15:43] - smieciu | Link: Jako anarchista jestem raczej
Jako anarchista jestem raczej przeciwnikiem niepotrzebnego aparatu władzy.
Ale skoro już władza ma być to powinna być silna o jasno określonej odpowiedzialności. Nie powinna się rozmywać po sejmach czy senatach. Zdecydowanie lepszy jest silny ustój prezydencki.
Bo:
1. Prezydent jest z wyboru.
2. Partie są zwykle abstrakcyjne dla człowieka. Ludzie nie kojarzą partyjnych kandydatów ani już w ogóle programu (jeśl nawet taki istnieje). No a potem i tak posłowie są zwykle niczym więcej jak maszynką do głosowania.
3. Więc skoro ma decydować jakiś osobisty urok czy coś takiego to lepiej całą walkę wyborczą skupić na kilku kontretnych kandydatach i ich debatach. Po co się rozdrabniać?
4. W mafijnym państwie nie pomoże sejm czy senat bo łatwo przekupić, zastraszyć większość.
5. Ale jeśli trafi się silna osobowość prezydenta. Odpowiedniego człowieka, to będzie on mieć szansę na zmiany. Mając realną, silną władzę.
6. Jeden prezydent stworzy tylko jeden dwór ze swoimi przydupasami i pomocnikami. A nie tak jak teraz jest kupa mniej lub większych dworów posłów, premiera, prezydenta, marszałków itp.
7. Prezydent jest konkretną osobą, znajomą każdemu obywatelowi. Jeśli dzieje się dobrze to jego zasługa. Jeśli źle także. Nie ma rozmydlenia odpowiedzialności.
8. Taki ustrój jest dużo tańszy i dużo bardziej efektywny.
9. Kontrwładzą dla prezydenta powinny być jedynie referenda. Skoro większość ma jakieś zdanie to tyle. Koniec.
10. Sejm jest zbędny. Zostawić tylko JOWowy Senat w roli kontrolera patrzącego na ręce i innych takich funkcjach.
Tyle ode mnie :)
PS.
Spójrzcie na PiS. To tak naprawdę J. Kaczyński. Bez niego to tylko partia agentów, która posypie się w jednej chwili. Po co więc komplikować sprawy?
12-02-2015 [16:13] - jazgdyni | Link: Witam Przyznam, że silna
Witam
Przyznam, że silna władza prezydencka, albo silna kanclerska bardzo mi się podoba.
A już całkiem konkretnie: jedno-władza, z silną obywatelską kontrolą.
Czy Węgry spełniają te kryteria? Nie jestem pewien. Lecz na pewno są bliżej ideału niż Polska. Co ja mówię - obecny mafijny system rządzenia w kraju jest tragiczny i przywołuje takich ludzi, jak Idi Amin, czy Rafael Leonidas Trujillo.
Pozdrawiam
12-02-2015 [15:55] - Lektor | Link: Ależ pouczający tekst - brawo
Ależ pouczający tekst - brawo ! Ja osobiście dodałbym do tych dwóch nazwisk szczególnie nieodpowiedzialnych za Polskę jeszcze jednego Mariana Kowalskiego. Głosy oddane na tych kandydatów będą zmarnowane w pirwszej turze i zupełnie stracone w ewentualnej 2 turze. Mam nadzieję, że ci trzej panowie się jeszcze przebudzą i dołączą do tych odpowiedzialnych za Polskę. Mam także wielką nadzieję, że Polacy też się przebudzą i wybiorą Andrzeja Dudę na prezydenta.
Wyniki sondy: Na kogo zagłosujesz w wyborach prezydenckich 2015 ?
Adam Jarubas - 229 głosów, 1%
Andrzej Duda - 15100 głosów, 48%
Janusz Palikot - 187 głosów, 1%
Janusz Korwin-Mikke - 12861 głosów, 41%
Marian Kowalski - 1377 głosów, 4%
Magdalena Ogórek - 642 głosy, 2%
Bronisław Komorowski - 891 głosów, 3%
Anna Grodzka - 286 głosów, 1%
Ryszard Kalisz - 173 głosy, 1%
Paweł Kukiz – 200 głosów, 1%
12-02-2015 [16:02] - NASZ_HENRY | Link: Nie straszmy Bronka niech mu
Nie straszmy Bronka niech mu się zdaje, że Andrzejowi głosów nie staje ;-)
12-02-2015 [16:15] - jazgdyni | Link: Myślisz, że Bronkowi to
Myślisz, że Bronkowi to zwisa, bo już ma ustawione wybory?
12-02-2015 [16:19] - jazgdyni | Link: Jakoś nieopatrznie Mariana
Jakoś nieopatrznie Mariana Kowalskiego pominąłem. Mea culpa.
A sondaż, chociaż nadzwyczaj liczny, jest wybitnie internetowy i prawdopodobnie na prawicowym portalu.
Gdyby tak było w realu, to mielibyśmy normalny kraj.
Pozdrawiam
12-02-2015 [19:51] - jaja -cek | Link: od dawna piszę, że potrzeba
od dawna piszę, że potrzeba nam nie tylko nowego rządu ale też "narzędzia" aby szybko i sprawnie dokonać sanacji Polski w każdym jej wymiarze
Takim narzędziem nie będzie kolejny PROGRAM partii, nie będzie jedna czy nawet kilka uchwalonych zmian starych Ustaw
Dzisiaj potrzeba PRZEORANIA wszystkich dziedzin: politycznych, ekonomicznych, kulturowych, demograficznych, społecznych ....
ale
należy widzieć zagrożenia w realizacji sanacji naszego Państwa, zagrożenia wynikające z działania a właściwie przeciwdziałania ludzi obecnej władzy zatrudnionych na wszystkich szczeblach administracji państwowej i samorządowej – obstrukcji tych ludzi nadal będących w powiatach.
To tam, na każdym stanowisku , przy każdym biurku w gminie, w powiecie, w starostwie, w urzędzie są ludzie, którzy będą wsadzać kij w szprychy
Co więc zrobić?
Jak legalnie, jak w zgodzie z prawem ale szybko usunąć ich aby nie sypali piasku w tryby?
Każdemu z nich wręczyć wypowiedzenie?
Każdemu wypłacić wielosettysięczne odszkodowanie za zerwanie kontraktu?
Jak nie iść na skróty, jak dotrzymywać standardów i przestrzegać prawa?
Do tego potrzebne jest nowe prawo, nowe podstawowe NARZĘDZIE czyli nowa KONSTYTUCJA RP
powiem więcej ...
KONSTYTUCJA to zbyt poważna sprawa aby zostawić ją tylko prawnikom
Potrzebny jest udział nas Obywateli w tworzeniu ZASAD naszej KONTYTUCJI RP OBYWATELSKIERJ
Zaczęła to robić blogerka ESKA w maju-2012 a narzędzie to takiego współtworzenia proponuję TUTAJ:
http://jajacek.blog.pl/categor...
http://jajacek.blog.pl/categor...
12-02-2015 [20:17] - jazgdyni | Link: Bardzo przyjemnie jest mi
Bardzo przyjemnie jest mi całkowicie się z tobą zgodzić.
Dodać jeszcze należy, że musi to być konstytucja bardzo nowoczesna i potężna, w wartości swojej równa tej z 3 maja, albo konstytucji amerykańskiej.
Mamy zbyt długi okres nie-rządu - 123 lata rozbiorów, króciutki, 20 letni okres II RP, kedy władza i standardy nie okrzepły, potem okupacja i wojna, komuna i na koniec 25 roztrwonionych lat PRLu-bis.
Tu nowa, oryginalna konstytucja jest niezbędna, by powstrzymać rozkład państwa.
Inaczej czarno to widzę.
Pozdrawiam