Obraz świata, precyzja i ostrość postrzegania.

Każdy człowiek tworzy w swoim umyśle granice przestrzeni, którą na potrzeby tego wywodu nazwę dom, w salonie tego domu wisi obraz zajmujący całą ścianę. Jest to jego obraz świata.
W stanie spoczynku ludzka myśl błądzi wśród elementów obrazu, dokonuje operacji logicznych, analizuje, syntetyzuje i umieszcza w przestrzeni nowe elementy.
Definiowanie obrazów następuje w ramach założeń pochodzących spoza domu, tam jest inne miejsce, nazwijmy je rynkiem, tam odbywa się wymiana znaczeń słów, poprzez ich wymianę z innymi. Ta wymiana ma charakter dzielenia się emocjami w najbliższym sąsiedztwie.
Wymiana znaczeń odbywa się za pomocą dyskretyzowania procesu myślowego i przekształcania efemerycznych modeli w konkretne słowa. Każdy wybór słowa jest jednocześnie ograniczeniem użycia wszystkich innych słów, można jednak użyć w zdaniu kilku synonimów np. „wieje delikatny, łagodny wiatr” jednak drugie słowo jest użyte i trzecie już nie może być na jego miejscu, jest dodane jako trzecie. Zdanie „wieje łagodny, delikatny wiatr” mimo że znaczy to samo, jest już innym zdaniem, tak samo jak zdanie „wieje delikatnie łagodny wiatr”. Kiedy jesteśmy obok garbarni lub wysypiska śmieci możemy użyć zdania „wieje delikatnie, cuchnący wiatr”, a w  czasie huraganu „wieje gwałtowny, porywisty wiatr”. Te wszystkie wyrażenia dotyczą przemieszczającej się masy powietrza, Można ten stan opisać za pomocą zdań ogólnych, przymiotnikowych i czasownikowych, można też opisać je w języku fizyki i opis fizyczny będzie bardziej precyzyjny.  Kiedy jednak wieje bardzo silny wiatr, a my obserwujemy pojedynczy liść na drzewie, nie wiemy nigdy czy zostanie on z tym wiatrem porwany, bo ten stan jest możliwy do zdefiniowania dopiero po fakcie. Nie istnieje fizyczna możliwość  określenia przyszłego zachowania pojedynczego obiektu, mimo że jesteśmy w stanie przewidzieć stan rzeczy w danym zbiorze obiektów. Tak więc nawet proste, twierdzące zdanie o tym, że wiatr wieje, może być zakomunikowane na bardzo wiele sposobów.
Kiedy ktoś uczy się języka obcego, liczba dyskretyzacji na jego mapie rośnie, im więcej zna języków, tym lepsze posiada możliwości dokonywania logicznych operacji. Językiem jest nie tylko język obcy, może też nim być zespół specjalistycznych pojęć, na przykład lekarskich, prawniczych, socjologicznych. Jednak nadmierne uszczegółowienie dyskursu wśród na przykład mówiących po angielsku i francusku polskich socjologów pomaga im osiągnąć znakomity poziom komunikacji, stanowi jednak barierę przystąpienia do zrozumiałego dla wszystkich dyskursu publicznego. Dlatego potrzeba metasłowników.  Już nie pojedyncze słowa muszą być tłumaczone, nie frazy i zdania, ale całe historie. Wprawdzie zawsze tłumaczenie będzie kolejnym etapem dyskretyzacji, wyboru tych a nie innych elementów, jednak jest możliwe lokalne i historyczne dokonanie precyzyjnego uproszczenia, które jednak w innym miejscu i innym czasie straci swoją ważność.
Mamy w Polsce poważny konflikt wartości, zbiór słów definiujących konflikt możemy podzielić na dwa nierozłączne podzbiory, które są skompresowane w dwa pakiety. Postaram się znaleźć słowa kluczowe obu pakietów. Zbiór nazwę Polska. A to dwa podzbiory:
I Niepodległość, sprawiedliwość, prawo, katolicyzm, honor, odwaga.
II Nowoczesność, skuteczność, dobrobyt, wolność, miłość, mądrość.
Te pakiety są zdefiniowane prowizorycznie przeze mnie, jest możliwe całkowicie odmienne określenie słów kluczowych.
 
Kiedy pewna grupa ludzi opowiada się za radykalizacją eksportu własnego sposobu dyskretyzacji,  po to żeby cały  obraz rzeczywistości dostępny w telewizji i przestrzeni  internetu był spójny i niesprzeczny, tak naprawdę proponuje wchodzenie do domów innych ludzi, żeby niszczyć ich obrazy. To właśnie jest przemoc symboliczna.
Kiedy widzimy nasz ruchomy obraz i chcemy wysłać komunikat na temat jego stanu – możemy to zrobić za pomocą kilku tysięcy zdyskredytowanych znaków i wiemy że takie same znaki inni ludzie mają w swoich obrazach. Te znaki nazywamy słowami. Na obrazie świata pojedynczego człowieka jest takich zdyskredytowanych miejsc do kilkunastu tysięcy.
Są ludzie, nazywamy ich intelektualistami, którzy swój obraz świata mają pokryty dziesiątkami lub setkami tysięcy punktów dyskretnych. Ci ludzie mogą na swoich obrazach przeprowadzać dużo więcej operacji logicznych i ich wyniki mogą poddawać dużo precyzyjniejszym procesom myślowym. Jednak ostateczne efekty ich działalności umysłowej muszą być możliwe do wyrażenia w języku, złożonym ze statystycznie uśrednionej liczby, kilkunastu tysięcy znaków. W przeciwnym bowiem przypadku istnieje możliwość zapędzenia się w nadmierną precyzję, która zaczyna tworzyć własne, niekomunikowalne definicje. Kiedy zaś definicje są niekomunikowalne, stają się nieweryfikowalne, wtedy zaś łatwo o budowę fałszywych obrazów. Na tych obrazach definicja wielodzietnej rodziny na marszu niepodległości to faszyści, definicja człowieka z pacyfką to narkoman. 
Obraz który opisuję ma wiele wymiarów. Podstawowe cztery to przestrzeń i czas. I w tych wymiarach odbywa się ta część komunikacji, której nadajemy  według rozkładu normalnego wartość 3 sigma. Ponieważ w granicach tych odbywa się cały telewizyjny przekaz, może okazać się że 3 sigma zostanie zdefiniowane jako 100 procent po wykonaniu ockhamowskiej operacji brzytwą.
Tu rozchodzą się drogi mojego wywodu i sceptycyzmu racjonalnego. Bo o ile w ramach 3 sigma zgadzamy się wszyscy co do kształtu rzeczywistości, poza tym obszarem rozciąga się niepewność. Tamta część naszego świata jest poza sferą naszego racjonalnego wpływu, posiada jednak przemożny wpływ na nas. My, patrząc ze środka horyzontu, definiujemy obszary znaczeń i przyporządkowujemy im nazwy i wartości liczbowe. Nie mamy jednak żadnych danych z obszaru poza 3 sigma, nie wiemy nawet czy w tamtym obszarze istnieją komunikaty z naszego świata, czy może osobliwość  jest obustronna. Nie dysponujemy żadnymi bezpośrednimi danymi  z podstawowych pojęć poznawczych jak odległość, czas, ruch. Dysponujemy jednak metadanymi, regułami zaburzeń w systemach, które określają prawdopodobieństwo wystąpienia pewnych stanów rzeczy. Metadane te odrzucane są przez racjonalizm jako nierzetelne, jednak  może tak być dlatego, że definiowanie ich dyskretyzacji jest na razie za mało precyzyjne.
Właśnie te metadane będą dla mnie użyteczne, kiedy zechcę uściślić wzorzec spółdzielczości.
 
A z trochę innej dziedziny. W sprawie zdefraudowania 380 tysięcy spółdzielczych pieniędzy (co opisuję w innych moich notatkach) mam się spotkać w środę z prokuratorem. Oni mi wysłali zaproszenie, chociaż pół roku temu mieli nadzieję że już mnie tam nigdy nie zobaczą. Napiszę coś po tym spotkaniu.
Pozdrawiam.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika NASZ_HENRY

26-01-2015 [12:46] - NASZ_HENRY | Link:

Obecnie produkuje się już z dokładnością 6 sigma ;-)

Obrazek użytkownika Leszek Smyrski

26-01-2015 [14:06] - Leszek Smyrski | Link:

Dzięki za zwrócenie uwagi. Nie dopatrzyłem i nie dodałem wyjaśnienia.
1 sigma to 68,2% obserwacji
2 sigma to 95,4% obserwacji
3 sigma to 99,7% obserwacji 
Produkują już 4 sigma - 99,994% obserwacji  :)
Pozdrawiam.

Obrazek użytkownika jasimalgosia

26-01-2015 [17:22] - jasimalgosia | Link:

zycze powodzenia, niech dobre sily maja Pana w srode w opiece. Bedzie dobrze.
pozdrawiam
Beata

Obrazek użytkownika Leszek Smyrski

26-01-2015 [23:10] - Leszek Smyrski | Link:

Dziękuję pani Beato.
Od czasu gdy odkryłem że Luhmann innym językiem opisuje to samo, co Paweł z Tarsu, niczego się nie lękam. 
Pozdrawiam serdecznie.