Wczorajszy zwycięski eliminacyjny mecz do ME 2016 (Polska - Niemcy 2:0) niewątpliwie zapisze się w kartach historii (nie tylko piłkarskiego, ale i całego sportu) jako jeden z najważniejszych, a tak naprawdę ze sportowego punktu widzenia nic nam on nie daje (ani medalu, ani pucharu, ani choćby awansu) oprócz nadziei „na lepsze jutro” i psychiki „że można”. Nadziei w awans, nadziei w sukces końcowy. Psychiki natomiast, że pokonaliśmy mistrzów świata Niemców i teraz żaden rywal nie jest nam groźny. Zatem panie i panowie dziennikarze, blogerzy, kibice - nie róbcie z nich bohaterów. Bohaterami mogą zostać jeśli powtórzą wczorajszy wyczyn we Francji na samych już Mistrzostwach Europy! Na koniec chciałbym podziękować panu trenerowi Adamowi Nawałce za to, że nie słucha „ekspertów” i robi swoje. Chłopaki tym meczem udowodnili, że nie potrzebujemy żadnych Perquisów, Polańskich, Obraniaków, Boenischów czy Rogerów by wygrywać. Z czystym sumieniem można powiedzieć, że to właśnie Polacy wygrali z Niemcami.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 3823
Z jedną poprawką: Polacy wygrali z jakimś kalifatem plus paru Niemców a tak na poważnie miał rację Jan Tomaszewski mówiąc Polska dla Polaków odnośnie kadry. Nie jesteśmy przecież żadnym krajem kolonialnym, żeby mieć sportowców o różnych korzeniach a takie powoływanie Francuzów czy też Włochów o polskich korzeniach jest jednoznaczne. I tak już będzie: czarnoskóry reprezentant Francji (obojętnie w jakiej dyscyplinie, no chyba, że w sportach zimowych) nie będzie dziwił a czarnoskóry reprezentant w Polsce - tak. Nie ma to oczywiście nic wspólnego z rasizmem czy ksenofobią co zarzucano Tomaszewskiemu. Po prostu jesteśmy krajem jednolitym narodowościowo i to musi mieć siłą rzeczy odbicie w naszej reprezentacji.