Robert Biedroń do przebadania

Partia Palikota, której jest posłem, nawoływała do kierowania na badania lekarskie politykow z obozu patriotycznego, może by tak dzisiaj, przed zbliżającymi się wyborami, również oni poddali się badaniom lekarskim.
Pomyślałem o tym po przeczytaniu doniesień o najnowszym komunikacie WHO, dotyczącym rozprzestrzeniania się różnych chorób zakaźnych - w tym AIDS - ze szczególnym uwzględnieniem zachorowń wśród homoseksualistów, a przecież Palikot i reszta zaćpanej ferajny na codzień obcują z homoseksualistą. W komunikacie WHO grzmią na alarm i palcem wskazują skąd płynie zagrożenie:
-   Osoby te /homoseksualiści/ częściej zapadają na choroby weneryczne – od 70 do 78% homoseksualistów chorowało na choroby przenoszone drogą płciową. Od 25 do 39% miało pasożyta jelit. Uprawiany przez 100% homoseksualistów seks oralny prowadzi do zapalenia wątroby typu A i typu B, rzeżączki i HIV (83% chorych na AIDS miało kontakty homoseksualne). Stosunki analne, uprawiane przez 90% homoseksualistów prowadzą do uszkodzeń ścianek odbytu przez penetrację penisem, dłonią lub przedmiotami. Lizanie odbytu, praktykowane przez 75% homoseksualistów prowadzi do zapaleń wątroby typu A, zakażeń pasożytami jelit (syndrom Gaya Bowela), durem brzusznym, opryszczką, zakażeń prowadzących do raka.
Mam nadzieję, że poseł Biedroń nie poczuje się dotknięty, ale w związku z komunikatem WHO i po jego deklarcaji, że czuje się dobrze dopiero wtedy, gdy go d. boli, wydaje mi się konieczne, by przed nadchodzącymi wyborami, jako pierwszy, przedłożył wyniki odpowiednich badań. Nie to, żeby zachodziło podejrzenie, że w Sejmie będzie zaraz zdradzał swojego partnera, ale jest tam wiele okazji do bliskich kontaktów z najwyższymi władzami i o ich dobro tu chodzi.