Dr Kulczyk - Czeławiek Swabody

Nie dostał chyba tytułu Człowieka Wolności, nagrody w której swoje paluszki maczała g.warta, ale juz samo nominowanie takiej postaci było ciekawostką przyrodniczą.
Z tego, co słyszałem, to dał się poznać, jako człowiek konsekwentnie wybierający wolność od, a nie wolność do. Najlepszym chyba przykładem na to, jak tę swoją zasdę życiową wolności od realizował, widać w tym. co stanowi całą treść jego życia, czyli w gromadzeniu kasy. Tanio kupić od trzymających władzę, drogo sprzedać zagranicznemu kapitałowi to, co było wystawione na sprzedaż z naszego wspólnego majątku, a potem wolny od poczucia zobowiązań uciec od płacenia podatków w Polsce. Tak to u nominowanego miało w zarysie wyglądać.
Ciekawe, ze gdy do władzy doszedł Jarosław Kaczyński, który publicznie zapowiadał rozprawienie się ze złodziejskim układem władzy z biznesem, niedoszły człowiek wolności wyniósł sie z Polski.
Dzisiaj dokłada do swego wizerunku nowe elementy i to niby w obronie tegoż właśnie wizerunku. Oto dowiadujemy się, że - w imieniu miliardera dr Jana Kulczyka - kancelaria byłego ministra sprawiedliwości pozywa do sądu skromną dziennikarkę i raczkującą, niezależną od władzy, telewizję. Już Michnik, szukający parasola ochronnego u rozgrzanych sędziów, budził śmiech pomieszany z politowaniem, ale do granicy śmieszności doszedł miliarder, który ze strachu przed dziennikarką szuka schronienia  pod spódncą rozgrzanej sędziny.
Nie było tytułu Człowiek Wolności, ale może będzie konkurs na Czeławieka Swabody, szanse na tytuł byłyby w nim większe.