Poetyka rządzących jest przekomiczna. Zorganizowana grupa przestępcza podsłuchiwała rządzących czyli zorganizowani „kelnerzy” podsłuchiwali niezorganizowanych „kelnerów”.
W języku polskim określenie „kelner” ma znaczenie pejoratywne i odnosi się do miernej jakości fachowców lub sportowców. Okazuje się, że zorganizowani „kelnerzy” są sprawniejsi od „kelnerów” w polskim rządzie z „ober kelnerem” Tuskiem na czele.
Pragnę przypomnieć Państwu, że nagrywanie siebie nawzajem jest w PO modne. Prawie 7 lat temu członek PO Sławomir Julke nagrał prezydenta Sopotu Jacka Karnowskiego wówczas PO. Chodziło o zdanie „ dwa mieszkania jedno dla mnie drugie dla znajomego.
Karnowski pozornie nie jest w PO , ale kręci strukturami w Sopocie jak chce. Radni PO w RM Sopotu głosują jak chce ich guru Karnowski. Karnowskiemu włos z głowy nie spadł , a sprawy w sadzie o winie lub nie, toczą się w nieskończoność.
Drugi przypadek miał miejsce pod koniec ubiegłego roku w czasie głosowania na wybór przewodniczącego PO w województwie dolnośląskim i kupowaniem głosów. Tam zostali posłuchani ludzie Protasiewicza przez najprawdopodobniej ludzi Schetyny.
Są to najgłośniejsze przypadki, o których wiemy. Najprawdopodobniej, podsłuch jest najlepszą kartą przetargową wśród działaczy PO i ludzi z PO związanych w załatwianiu : pracy , kontraktu , miejsca na listach, wyjazdu na placówkę , itd.
Ponieważ tak jak to było w PZPR , gdzie swoich nie kaptowało się do UB, gdyż oni i tak byli w systemie. Tak też myśleli działacze PO, że nie będą podsłuchiwani przez swoich. Stąd to stępienie czujności. Stąd ten knajacki język w rozmowach bez ograniczeń, między sobą. Była niepisana można o wszystkim i o wszystkim tylko nie daj Boże, żeby w rozmowach padło nazwisko szefa.
Coś musiało nie zatrybić, stąd wyciek tych nagrań. Ktoś coś dostał , ktoś nie i stąd wśród ferajny cały ten ambaras.
Być może został podsłuchany Tusk, ale tego nie wiemy, z tego co plotkują to rozmowa Kulczyka z Kwiatkowskim , Bieńkowskiej z Wojtunikem czy Grasia z Jackiem Krawcem , to są dopiero materiały wagi ciężkiej.
Stąd jedynym wyjściem w tej sytuacji było zwalenie wszystko na ruskich, na swoich przyjaciół, z którymi jeszcze w grudniu ( pomiędzy Ławrowem i Sikorskim), mówiono o mapie drogowej wspólnych działań.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 3443
musisz cały czas mieć na uwadze, ze oni tam w po tacy raczej durnowaci są.
Bezkarność tak ich rozbestwiła, że zrobili się bezczelni.
Ci ci mieli już siedzieć - nie siedzą.
A reszta myśli, że nigdy siedzieć nie pójdą.
Oczywiście - mylą się w swojej głupocie.
Pozdrawiam
Pozdrawiam