Bronisław Komorowski bez formy

Zawsze mocną stroną pana prezydenta była łatwość wymyślania i opowiadnia dowcipów, niestety te ostatnie w jego wykonaniu można uznać -  co najwyżej i to łagodnie mówiąc - za kiepskie.
Na pogrzebie Jaruzelskiego, ze wzruszeniem mówił o jego skromności, wysnuwając to z rzekomo ostaniej woli zmarłego, by na grobie umieścić jedno tylko słowo - "żołnierz", chociaż, jak mało kto, mógł dowolnie wybierać w funkcjach i zaszczytnych tytułach. Tyle tylko, ze to słowo, to nie "żołnierz", a "genarał", tez skromne, ale nie na tyle, by się nad nim tak bardzo rozczulać.
Dzisiaj fetowany jest srebrny jubileusz pierwszych częściowo wolnych wyborów, na który nie zaproszono przedstawicili NSZZ Solidarność. Związku istniejącego nieprzerwanie od 1980 roku, zawsze pod jednym znakiem i pod tym samym sztandarem, o ile pamiętam poświęconym przez św. papieża Jana Pawła.
Jednak to nie związek Solidarność, ale filary IIIRP mają podczs tej fety robić za świadków - autorów owego wydarzenia: Michnik w trzech osbach, jako Michnik i dwóch "ludzi honoru", Henryka Krzywonos jako Henia tramwajarka, Joanna Gwiazda i Zofia Romaszewska w jednej osobie, a Lech Wałęsa jako cały związek razem z pocztem sztandarowym.
 Mordo ty moja i zdrowie wasze w gardła nasze.