Совершилось

Stało się. Wojciech Jaruzelski pogrzebany.
Pogrzeb ten był taki jak państwo, które Jaruzelski stworzył
Katedra polowa WP. Zatwardziałego ateistę, który, niczym Piłsudski, nawraca sie na łożu śmierci żegna orszak księży na czele z biskupem + wszystkie głowy państwa + wojskowy ceremoniał. Ks. biskup mówi o katolickim miłosierdziu, Bożej łasce, nawróceniu grzeszników, ewangelicznych cnotach, drugi ksiądz biskup przesyła list, w którym dziękuje za darowane mu modlitewniki. Pan Prezydent RP wspomina dzielnego żołnierza i męża stanu. Nikt nie wspomina o ofiarach i bólu ich bliskich, o pokucie, żalu za grzechy, o zadośćuczynieniu winom. O tym mówią tylko rozżaleni obywatele gdzieś poza katedrą, trzymając w reku skserowane kartki ze zdjęciami.- kilkadziesiąt groszy za sztukę.

Z jednej strony nawrócony neofita ma prestiżową Mszę Świętą z pełnym ceremoniałem, z drugiej urny z prochami nie odprowadza do grobu katolicki ksiądz, nie ma przy grobie modlitw i religijnych pieśni. Tak być musiało. Jak wiarygodnymi ateistami byliby L. Miller, J. Senyszyn czy A. Kwaśniewski śpiewając w imieniu generała "Ciebie Boga wysławiamy", "Panience swej piosenkę na dobranoc zaśpiewać chcę w ostatnią chwilę dnia", czy odmawiając dziesiątek różańca (a jestem pewien, że wówczas cały cmentarz zaprzestałby protestów).

Pogrzebowi towarzyszą głośne protesty, rosyjskie pieśni wojskowe, zdjęcia ofiar, okrzyki: hańba, zdrada itp., na co ludzie z konduktu odpowiadają gestami "odpieprz się" i fotograficzną rejestracją buntowników. Tak musiało być. Komunistyczne elity, które są jednocześnie finansowymi elitami powiatów i gmin cały czas muszą czuć, siłę proli, którzy mogą ich wieszać na drzewach zamiast liści. I muszą wiedzieć, że tylko matka partia może ich przed tym obronić. A znowuż protestujące prole muszą widzieć, że to nie jest ich państwo, że jakby co, mundury, karabiny i służby specjalne są po stronie czerwonych.

Ambasadorzy Rosji i USA zgodnie żegnają generała.

Ostatni obrazek to zafundowany przez władze jeszcze przed pogrzebem monitoring nad grobem generała i nawoływanie o obywatelską straż nad kolejny raz oblewanym pomnikiem Inki.

Śmierć Jaruzelskiego z krwi i kości będzie też oznaczała początek kreowania Piłsudskiego nr 2. Każda elita potrzebuje wśród proli legitymacji. Uzasadnienia swojej wysokiej pozycji w społeczeństwie. Dla czerwonej burżuazji legitymacją taką jest Wojciech Jaruzelski. Generał, bohater, myśliciel, mąż stanu, który nie dbając o swoje szczęście i swoje dobre imię poświęcił kilku by ratować tysiące. Gdy zaś m.in. dzięki jego zręcznym posunięciom sytuacja międzynarodowa zmieniła się, wielki mąż stanu oddał władzę narodowi, który z wdzięczności obrał go prezydentem, a u kresu życia, z pełnym ceremoniałem państwowym i religijnym, pochował na Powązkach. I tylko wieczni frustraci ujadali, nie mając zębów by ugryźć. Plus wątek męczeństwa generała tak pięknie uwypuklony w mowie A. Kwaśniewskiego.

Oczywiście jest droga by przełamać taki scenariusz. Uczynić Polaków zamożnymi. Wówczas, wcześniej czy później, będzie ich stać na uczciwość i szukanie prawdy, wzbogacanie wiedzy. I być może właśnie dlatego polskie społeczeństwo się rozwarstwia na bogate elity i niezamożną resztę, a społeczeństwa europejskie spłaszczają, tak by coraz więcej obywateli było stać na podobne dobra.

PS.
Nie należy jednak bezwzględnie wykluczać nawrócenia Wojciecha Jaruzelskiego. Może tą drogą pójdą też jego przyjaciele i zamiast generała, który nie zdążył, wkroczą na chrześcijańską ścieżkę miłosierdzia i żalu za grzechy zaczynając od pokuty i  zadośćuczynienia ofiarom generała i ich własnym. Może właśnie o tym myślał Aleksander Kwaśniewski mówiąc o walce o dobrą pamięć generała. I na to zbierał pieniądze ciężko pracując u oligarchów z byłej WNP. Świat widział już większe dziwy.