Na trakcie Słowa: Mówienie owiec czyli Pasterz vs pastuch

Ja jestem bramą owiec. (J 10,7)
 
Duszpasterstwo. Tak powszechnie przyjęło się słowo, że już nie dostrzegamy, jakie jest dziwne. Gdy go wziąć dosłownie - wręcz śmieszy. Jak można „paść duszę”?
Oczywiście, ani tego słowa, ani wielu innych nie traktujemy dosłownie. Słysząc, że ktoś zachował zimną krew, nie wyobrażamy sobie, że włożył probówkę do lodówki. Mówimy, że język jest metaforyczny, symboliczny.

Porównanie Jezusa do pasterza pochodzi od Niego samego. Nie dziwota, naród izraelski w tym właśnie zawodzie się „wyspecjalizował”. Mimo to uczniowie nie zrozumieli przypowieści o dobrym Pasterzu! Trzeba było bardziej dosłownie: „Ja jestem bramą owiec”.
Oznacza to również, że my jesteśmy owcami. Jak one po rozległych pastwiskach, tak my biegamy bezradnie po świecie, szukając swego Pana. Niektóre owce zniechęciły się tymi poszukiwaniami i powiedziały, że pasterza nie ma. „Owca - to brzmi dumnie” - twierdzą.

Czy Pasterz jest naprawdę? Nie wiemy. Jesteśmy w końcu tylko głupiutkimi owcami. Lecz nawet używając niewielkiego owczego rozumu, możemy zauważyć, że ogromna większość owiec poszukuje swego pasterza. Fenomen religii towarzyszy rozwojowi każdej kultury, każdej cywilizacji. Owce białe, czarne, żółte, czerwone, wszystkie bez wyjątku, z determinacją szukają swego Pasterza.

Gdyby Go nie było - dawno pożarłby nas wilk nienasyconej Materii.
Lub bylibyśmy jak bydło pod wodzą nienawidzącego nas pastucha.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika tadeusz.K

11-05-2014 [11:59] - tadeusz.K | Link:

#Owce białe, czarne, żółte, czerwone, wszystkie bez wyjątku, z determinacją szukają swego Pasterza.#

Wielu trafia pod lagę pastuchów, których jest coraz więcej i coraz większy obszar poddany jest ich kontroli.
-Pozdrawiam.

Obrazek użytkownika macho

11-05-2014 [18:45] - macho | Link:

Onegdaj, będąc na na wakacjach na Podhalu (przed maturalną klasą) - zdarzyło mi się pracować przez okrągły miesiąc przy owieczkach - potrzebowałem funduszy na zakup specjalistycznej literatury (a tego rodzaju książki nie były za komuny tanie) . Będąc kompletnym dyletantem - pracę tę starałem się wykonywać najlepiej jak potrafiłem, co chyba zostało dobrze ocenione przez pracodawcę - zarobiłem sporo pieniędzy, tak, że pozostało mi jeszcze na różne ekstrawagancje. Ufam, że owe owieczki nie zapamiętały mnie jako pastucha...
Do dzisiaj razi mnie, gdy o jednej z europejskich nacji często mówi się - "te pastuchy". Nota bene, gdy bywałem w górach tego kraju (było to już za studenckich czasów) - zawsze spotykałem się z wielką - i zupełnie bezinteresowną -życzliwością ze strony miejscowych pasterzy. Pomimo bariery językowej, nigdy nie miałem żadnych problemów z dogadywaniem się i zawsze byłem częstowany najlepszymi specjałami. Łza się w oku kręci, na samo wspomnienie tych wspaniałych, dumnych ludzi...
Szanujmy zatem pasterzy, dosłownie i w przenośni...

Pozdrawiam

Obrazek użytkownika tadeusz.K

11-05-2014 [20:35] - tadeusz.K | Link:

#Szanujmy zatem pasterzy, dosłownie i w przenośni...#

Ależ nikt tutaj nie ubliża pasterzom.(Wydaje mnie się, że Autor przemyca tutaj b. ważną kwestię).
Pasterz to osoba, która lubi swoje owce/krówki,dba o nie, zna je po imieniu, one go znają, znają jego głos i słuchają jego głosu - nie musi używać lagi.

Pastuch zaś to osobnik, który nienawidzi stada, które ma pod swoją opieką.
Wymusza zachowanie stada lagą albo innym knutem.
Chore i nieporadne zwierzątka najchętniej uśmierca albo zatłucze..
Polska dzisiaj obfituje w wielu takich pastuchów, którzy nienawidzą tych, którymi rządzą dając temu oficjalnie wyraz (np.: bydło, Polska to brzydka panna,inny senator mówi, że on pi...oli Polskę, innego mierzi polskość).
Tacy pastuchy nadal kandydują do władz i nadal są wybierani.
-To jest jakaś bolesna tragifarsa.

Obrazek użytkownika tsole

11-05-2014 [22:15] - tsole | Link:

Dokładnie tak, Tadeuszu! To dramatyczne, że Polacy wolą pastuchów od Pasterza :(
Pozdrawiam!

Obrazek użytkownika andzia

12-05-2014 [09:20] - andzia | Link:

Tsole,ja posłużę się tekstem,niestety nie moim,ale pięknym.
"Biblijny pasterz zna swoje owce po imieniu.One zaś rozpoznają jego głos.Ktoś,kto w swoim życiu doświadczył bliskiej relacji z drugą osobą,wie,że na pewnym etapie słowa nie są już tak ważne.Wystarcza sama obecność kochanej osoby,poczucie,że jest blisko.Relacja pomiędzy Bogiem a człowiekiem jest zawsze intymna.Bywa nawet,że nie jesteśmy w stanie opisać jej słowami.Każdy człowiek znany jest Bogu z imienia.Bóg zna naszą życiową historię,nasze wzloty i upadki.Nigdy jednak nie przestaje nas kochać.Jest zawsze wybaczający.Aby doświadczyć w pełni Boga,musimy przejść przez bramę.Bramą tą na początku chrześcijaństwa był chrzest.Przechodzimy przez nią także codziennie wówczas,gdy wytrwale podnosimy się z naszych upadków i grzechów,doskonalimy się w cnocie miłości i z optymizmem patrzymy w przyszłość".
Zadaniem naszym,owieczek :),jest rozpoznawać głos Dobrego Pasterza.

Obrazek użytkownika tsole

12-05-2014 [11:50] - tsole | Link:

masz dobrą bibliotekę, Andziu :)
Pozdrawiam!