My zawrzeszczeliśmy Jana Pawła II. A hierarchowie?

 
 Przychodziliśmy do Niego  z głupimi wrzaskliwymi piosenkami, niewiele znaczącymi transparentami, ze słowami, które zamiast wydobywać z głębi duszy, wykrzykiwaliśmy jak komunistyczne slogany. Na dziedziniec Castel Gandolfo niezliczone polskie parafie przyjeżdżały popisać się własną twórczością, harmider był taki, że słowa Ojca Świętego ginęły w nim bezpowrotnie. 
Kochaliśmy Go za kremówki, nie za zawierzenie Polski Matce Bożej.

Kochaliśmy Go głupio i obraźliwie, każdy na własną miarę, bo większości z nas do głowy nie przyszło, że Jego miara jest inna. Ubzduraliśmy sobie, że ten erudyta, człowiek  genialny uwielbia WYŁĄCZNIE jakąś oazową „Barkę” i dręczyliśmy Go tym pieśnidłem przez cały pontyfikat. On kochał nas wszystkich, takimi jacy byliśmy, ale nigdy nie dał nam odczuć swojej wyższości. Nigdy, przenigdy  nie mówił do nas jak do głupców, nigdy, przenigdy nie potraktował żadnego z nas jak kretyna. A my?
Uczyniliśmy sobie z Niego maskotkę, dziadziusia do pogadania na Rynku w Wadowicach, na Franciszkańskiej w Krakowie, na Placu Świętego Piotra w Rzymie… Wmówiliśmy Mu upodobania, zadbaliśmy, żeby nie stawiać Mu poprzeczki zbyt wysoko. Powyżej „Barki” i kremówek już nic…
Im był słabszy, im więcej chciał nam powiedzieć, tym głośniej wrzeszczeliśmy, tym mniej słuchaliśmy. Wodzirejami tego wrzasku byli nic nie rozumiejący księża, obligowani przez nic nie rozumiejących(?) hierarchów do pokazywania entuzjazmu wiernych.
 
…W dzień Jego śmierci błąkałam się po Warszawie,  usiłując znaleźć kościół, w którym mogłabym pomodlić się w tych ostatnich chwilach. Był wieczór. Większość kościołów zamknięta. W kościele Świętej Anny  ślub,  wesołość, jakaś pseudo-modlitewna wokalno- gitarowa rąbanka. Na Placu Teatralnym „u twórców” otwarte, ale cisza, pusto. W kilku innych też. Nigdzie żadnej modlitwy, żadnego kapłana, który towarzyszyłby wiernym w takim momencie. Wracam do domu i słyszę dzwony. Znowu kościół, tym razem ten po drugiej stronie ulicy. Wierni pozostawieni sobie samym. Dociera do mnie sens słów „bądź wola Twoja, jako w Niebie, tak i na ziemi”… Rozpaczliwy płacz - pożegnanie i modlitwa.
Rozświetliliśmy ulice zniczami. Warszawę zamieniliśmy w pas startowy do świętości. Plac Piłsudskiego przez lata nosił ślady tamtych naszych łez, zapisane w betonowych płytach. Trwały aż do momentu, kiedy głupia kobieta zadecydowała o „renowacji”, żeby mieć podkładkę pod wykorzystanie funduszy unijnych…
 
Kilka dni po śmierci Naszego Ojca, na tym samym Placu Piłsudskiego, w obecności setek tysięcy wiernych  kardynał Józef Glemp powiedział: „umarł papież, to będzie inny”. Kardynał Glemp nic nie rozumiał do końca swojego życia, albo… dla naszych hierarchów Jan Paweł II był nie do zniesienia.
Jak to jest, czcigodni Biskupi, Kardynałowie – mieć wybitnego Człowieka, świętego Człowieka tuż obok i nienawidzić Go za  Jego wybitny umysł i za świętość? Wierni mogą zakrzyczeć homilię świętego z nie skażonej refleksją miłości lub po prostu z głupoty. A co może biskup, kardynał – z nienawiści?

 Z rozmysłem złamać nakaz „Brońcie Krzyża!”?

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika siermięga

25-04-2014 [23:02] - siermięga | Link:

Danuto,przypomniałaś wszystkim co Mu zrobiliśmy.Na Floriańskiej ,jak słyszałem te piski to myślałem ,ze jestem na koncercie rocka a fanki za chwilę zaczną rzucać majtkami i biustonoszami,żadnej reakcji ale wręcz podgrzewanie,smutne to było i żałosne.Gdy odszedł,to zasypywanie się wzajemne cytatami wyrwanymi z kontekstu a dzieła dopełniono nie wykonując ostatniej woli!Nie chcę generalizować ,wierni Go kochali ale tam w Watykanie chyba odchodził w samotności...!

Obrazek użytkownika danuta

25-04-2014 [23:11] - danuta | Link:

Też tak myślę. My osamotnieni tutaj, On - tam... My nadal jesteśmy samotni, bo naszych najwybitniejszych Pasterzy niszczy ten, który zniszczył Krzyż do spółki z mordercami.

Pozdrawiam serdecznie
 

Obrazek użytkownika bulsara

26-04-2014 [00:59] - bulsara | Link:

Małe sprostowanie,na ul.Franciszkańskiej 3 (sławetne okno)

Obrazek użytkownika siermięga

26-04-2014 [05:34] - siermięga | Link:

Fakt,dzięki i pozdrowienia.

Obrazek użytkownika bolesław

26-04-2014 [00:43] - bolesław | Link:

Świetny tekst.Gratuluję.

Święty Janie Pawle Drugi
Dla Świata poczyniłeś zasługi
Spójrz na nasze miasta, wioski
Ratuj pogubiony Naród Polski !
Zmień oblicze ziemi…tej ziemi !

Pozdrawiam,
bolesław

Obrazek użytkownika waga

26-04-2014 [10:02] - waga | Link:

"On kochał nas wszystkich, takimi jacy byliśmy, ale nigdy nie dał nam odczuć swojej wyższości.
Nigdy, przenigdy nie mówił do nas jak do głupców, nigdy, przenigdy nie potraktował żadnego z nas jak kretyna.
A my?"
A my NAŚLADUJMY GO.

Obrazek użytkownika xena2012

26-04-2014 [12:27] - xena2012 | Link:

nie osądzałabym nas Polaków aż tak surowo.Śpiewy,rozmówki ,żarty z Papieżem pod oknem w Krakowie swiadcza,że czuliśmy ,że on jest nasz,że mamy realny kontakt z człowiekiem który jest nam bliski i którego kochamy.Wątpię,by JPII ciażyła ta forma może zbyt poufała,ale spontaniczna.

Obrazek użytkownika andzia

26-04-2014 [17:17] - andzia | Link:

Pani Danusiu;kiedy oglądam,z perspektywy lat,tamte wizyty Papieża,mam te same odczucia.Denerwuję się,że krzyki i śpiewy zagłuszają Jego słowa,że gdyby nie one,tych słów było by więcej.
Ale widzę i czuję to dopiero teraz.Wtedy wydawało mi się,że tak powinno być.
A hierarchowie?Grzali się w Jego blasku,a kiedy Go zabrakło ... no cóż,samo życie,a że podłe ...