Słów odkrywanie: PR czyli "pijar"

Do pochylenia się nad tym słowem zmobilizowała mnie dyskusja, jaka rozpętała się pod wpisem „Rozmowy z Cieniem: Dlaczego łaska?” W jej rezultacie uświadomiłem sobie, jak pilna jest potrzeba odkłamania tego właśnie pojęcia: PR czyli Public Relations, które, w związku z anglojęzyczną wymową tego skrótu, zostało w naszym kraju niefortunnie sprowadzone do żargonowego określenia „pijar”. Niefortunnie, bo przecież pijar to zakonnik. To określenie zresztą też jest potoczne (czyli także wymaga odkłamania!) i dotyczy członka Zakonu Kleryków Regularnych Ubogich Matki Bożej Szkół Pobożnych (Ordo Clericorum Regularium Pauperum Matris Dei Scholarum Piarum) czyli Zakonu Szkół Pobożnych – zakonu ustanowionego przez papieża Grzegorza XV 18 listopada 1621 r. Ta potoczna nazwa (pijarzy) nie jest na szczęście niefortunna, bo akcentuje czołową cechę zakonu; pochodzi bowiem od łacińskiego słowa "pius", co oznacza "pobożny"; a hasłem zakonu jest "Pietas et Litterae", czyli "Pobożność i Nauka".
Pijarzy rzadko goszczą w mainstreamowych przekaziorach, a szkoda, bo prowadzą w Polsce bardzo potrzebną działalność oświatową i wychowawczą wśród dzieci i młodzieży (szkoły podstawowe, gimnazja, licea ogólnokształcące, bursy), tudzież naukową, edytorską i wydawniczą. Od 1642, kiedy to pijarzy pojawili się w Polsce, zakon wniósł wielki wkład w rozwój oświaty i szkolnictwa wyższego, zwłaszcza w I Rzeczypospolitej. Dość powiedzieć, że założone przez nich w 1740 w Warszawie Collegium Nobilium było jedną z najlepszych polskich szkół wyższych.
Podajmy (za Wikipedią), że najbardziej znanymi polskimi pijarami byli m. in.: Damian Stachowicz, Stanisław Konarski, Antoni Wiśniewski, Michał Stadnicki, Onufry Kopczyński, Józef Osiński, Teodor Ostrowski, Ignacy Zaborowski, Stanisław Jundziłł, Piotr Ściegienny, Tadeusz Gadacz, Józef Joniec, Edward Kryściak.
To tyle o zakonie; dociekliwym polecam wizytę na stronie http://www.pijarzy.pl/
Teraz przejdziemy do współczesnych „pijarów”, czyli specjalistów od Public Relations. Choć zawód ten jest w naszym kraju młody (w zasadzie pojawił się w III RP), to doczekał się już nie tylko mylącego potocznego określenia, ale także powszechnej niełaski w społecznej świadomości. Dlaczego? Przede wszystkim dlatego, że pojęcie to zostało zawłaszczone przez domeny polityki i reklamy i za ich sprawą jest identyfikowane głównie z tzw. „czarnym PR” czyli manipulacją i propagandą. Z tych też względów został niemal zupełnie „opuszczony” przez środowiska, w których moralność i uczciwość stoją na szczycie hierarchii wartości – w tym także przez Kościół. Mało tego: wielu gorliwych katolików traktuje uprawiających ten zawód jako zatwardziałych grzeszników, którzy zasłużyli sobie na pogardę i społeczny ostracyzm - zupełnie jak nierządnice i celnicy w czasach Jezusa (tym katolikom przypomnę na marginesie, że Mistrz z Nazaretu powołał na apostoła i kronikarza celnika, zaś nierządnica była jedną z najwierniejszych Jego sług, na co zgrzytaniem zębów reagowali faryzeusze, więc warto się zastanowić do jakiego grona się aspiruje).
Tymczasem, gdy się dobrze zastanowić, PR jest domeną bardzo bliską chrześcijaństwu! Spójrzmy: Public Relations oznacza relacje publiczne czyli społeczne, międzyludzkie. A co innego jest w centrum chrześcijańskiej aksjologii, jeśli nie owe relacje? Przecież najważniejsze przykazania zawierają „instrukcję” jak je należy kształtować: Będziesz miłował bliźniego swego jak siebie samego (Mt 22,40).
Wbrew bowiem potocznym rozeznaniom, PR to przede wszystkim kształtowanie tych relacji. Podstawowe działy PR stanowią: komunikacja zewnętrzna i komunikacja wewnętrzna. Pierwsza zajmuje się kształtowaniem poprawnych relacji podmiotu (w biznesie firmy, w polityce osoby, stowarzyszenia, partii) z otoczeniem zewnętrznym. Tu najczęściej dochodzi do dewiacji i nadużyć redukujących owe relacje do „czarnego PR-u”. Nie oznacza to, że należy owe dewiacje akceptować ani tym bardziej uznawać za normę – należy je zwalczać, czynnie napiętnować, walczyć o marginalizację, a nie pomstować z ich powodu na cały PR i ekskomunikować tych, którzy ten zawód uprawiają.
Druga (komunikacja wewnętrzna) troszczy się o kształtowanie poprawnych relacji wewnątrz organizacji (firmy, partii, stowarzyszenia, towarzystwa, szkoły, a także rodziny (sic!)). Poprawnych, czyli opartych na miłości, a nie na nienawiści (np. walce klas, wyścigu szczurów etc.)). Czy to nie jest jądro chrześcijaństwa?
Zdaję sobie sprawę, że i na tym polu dochodzi do dewiacji i nadużyć. Nie oznacza to jednak, że należy o tym zapomnieć i pozostawić działania PR-owskie tym, którzy tych nadużyć dokonują. Obowiązkiem chrześcijanina jest wszak przepajać społeczną rzeczywistość duchem ewangelii, a cóż innego to znaczy, jeśli nie dążenie do opartych na miłości relacjach interpersonalnych?
Tymczasem w środowisku katolików brylują tacy, którzy swoiście pojmują swoją misję „przepajania duchem ewangelii”. Zacytuję bulwersujący przykład z profilu red. Terlikowskiego na FB.
"TAKIEJ SZMATY DZIENNIKARSKIEJ JAKA JEST TOMASZ TERLIKOWSKI DAWNO NIE BYLO POZA KS BONIECKIM W "TYGODNIKU POWSZECHYN". TERLIKOWSKI POWNIEIN PRACOWAC W "GAZECIE GOWNIANEJ" A NIE W KATOLICKIM DZIENNIKU "FRONDA"
KAJANIE SIE TERLKOWSKIGO W GAZECIE MICHNIKA TO JEST NAJWYZSZA HANBA NAM POLAKOM!!!
CO ZA SZMATA Z TEGO TERLKOWSKIEGO!!! "FRONDO" WON Z NIM Z REDAKCJI ALBO STRACICIE POLSKICH CZYTELNIKOW!!! RUSZY W TYM CELU ODPOWIEDNIA NAGONAK WSROD NAS POLAKOW KATOLIKOW ABY TEGO SZMATLAWEGO DZIENIKARZYNE BEZ KREGOSLUPA BOJKOTOWAC I BEDZIEMY BOJKOTOWAC "FRONDE"
WON ZE SZMATA DZIENNIKARSTWA POLSKIEGO, ZDRAJCE IDEALOW POLSKICH I KATOLICKICH POLAKOW, WON TERLKOWSKIM !!!"
Nieważne o co poszło. Niech nas ręka Boska broni przed tak pojmowanym „kształtowaniem relacji interpersonalnych”.
A tym, którzy traktują PR a priori jako pomiot szatana, proponuję, aby podumali nad tymi słowami Jezusa: Nic nie wchodzi z zewnątrz w człowieka, co mogłoby uczynić go nieczystym; lecz co wychodzi z człowieka, to czyni człowieka nieczystym. Z wnętrza bowiem, z serca ludzkiego pochodzą złe myśli (Mk 7, 15. 20-21).

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika taganka

18-01-2014 [16:45] - taganka | Link:

Przeczytałem i ten wpis i poprzedni, a zwłaszcza dyskusję z poprzedniego.
Myślę że Twój trud wkładany w obronę lub przywrócenie pozytywnej konotacji wiążącej sie z nazwą PR - jest daremny.
Może gdzieś poza Polską byłoby to możliwe.
W Polsce bowiem z nazwą PR związane są takie jej desygnaty jak: kłamstwo, oszustwo, manipulacja, wprowadzanie w błąd.
Te same desygnaty są też związane np. z nazwą reklama. Taka to już jest u nas denotacja obu tych nazw.
Nie wiem czy to dobrze, czy źle, ale taka jest rzeczywistość i nie ma się co na tę rzeczywistość obrażać.
Sytuacja taka wynika być może dlatego, że tylko u nas, tylko w Polsce doświadczyliśmy i mieliśmy do czynienia, w tak wielkiej skali, z kłamstwem, oszustwem, manipulacją - nazywanymi PR lub reklamą.

Obrazek użytkownika tsole

18-01-2014 [17:09] - tsole | Link:

tym bardziej trzeba mu się przeciwstawiać, w żadnym razie taki trud daremny nie jest, nawet jeśli owoce są mizerne.
Myśle, ze to samo można by powiedzieć pierwszym apostołom: "daremny trud, może gdzieś poza Imperium rzymskim byłoby to możliwe."
I nie ma to nic wspólnego z obrażaniem się na rzeczywistość. Po prostu: chrzescijaństwo jest znakiem sprzeciwu - wobec zła.
Pozdrawiam!