Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Na trakcie Słowa: Podmuch Miłości
Wysłane przez tsole w 05-01-2014 [10:21]
Przyszło do swej własności, a swoi Go nie przyjęli. (J 1,11)
Dwa tysiąclecia temu Światłość zajaśniała nad betlejemską grotą. W targanym okrutnymi wichrami historii świecie pojawił się ledwie zauważalny, zda się bezbronny, podmuch Miłości.
Dwa tysiąclecia temu w chatce nazaretańskiej Słowo przyjęło ciało człowieka. Mówiąc słowami bożonarodzeniowej prefacji, zrodzony przed wiekami zaczął istnieć w czasie. Mówiąc słowami Jana Pawła II, Wieczność wkroczyła w Historię.
Już się zdawało, że Słowo przegrało, ukrzyżowane na Golgocie.
Nic dziwnego. Biorąc rzecz na chłodny rozum, jest Ono bez szans. Cóż bowiem może stawić czoła machinie przemocy zdolnej w jeden moment obrócić w zgliszcza owoce żmudnej wieloletniej pracy? Papież? Ile on ma dywizji? – miał pytać ironicznie Stalin.
Cóż może nikły podmuch Miłości wobec tornada nienawiści?
A jednak ten nikły podmuch potężnieje. Ogarnia kolejne kraje i kontynenty. Jednoczy ludzi dobrej woli - czyli tych, którzy poczuwają się być Jego własnością. Którzy Go przyjęli.
Dziś z ambon słychać echo Słowa, które zabrzmiało w Dzień Bożego Narodzenia.
Echo skierowane do Ciebie na progu Nowego Roku.
I ty możesz osłonić podmuch Miłości: przyjąć Słowo.
I ty możesz zgasić podmuch Miłości: ukrzyżować Słowo.
Wybieraj.
Komentarze
05-01-2014 [17:58] - tadeusz.K | Link: @Autor
#A jednak ten nikły podmuch potężnieje.#
Wydaje mnie się, że jednak zbyt wolno.
Sądzę, że istnieją większe możliwości- albo inaczej: zbyt dużo możliwości jest traconych..
-Czas nagli.
Pozdrowienia.
05-01-2014 [18:52] - tsole | Link: Powiadasz zbyt wolno?
Patrzę w perspektywie 2 tysięcy lat. Zaczęło sie od 12 apostołów, pamietaj. A potem wiernych przybywało - im więcej prześladowano, tym bardziej.
A pośpiech jest wskazany ponoć przy łapaniu pcheł. Młyny Boże mielą wolno. No i jeszcze na koniec przysłowie: co nagle to po diable :)
Co oczywiście nie oznacza, że powinnismy osiąść na laurach. Po prostu posłuchajmy rady x. Twardowskiego i śpieszmy się kochać ludzi!
Pozdrawiam!
05-01-2014 [20:36] - tadeusz.K | Link: A pośpiech jest wskazany ponoć przy łapaniu pcheł.
Nie jestem do końca przekonany co d w/w porzekadła..
Jeżeli nie zareagujemy w czas na mały otwór w tamie to usunięcie wyrwy, która powstanie, pociągnie ofiary.
Mówiłeś kiedyś - mieć nadzieję.Jasne, że tak ponieważ rodzi ona wiarę w skuteczność działań, a ta wiara uruchamia działania.
Ale nadzieja bez działań to chyba abstrakcja.
Będę konkretny- genderyzm.
Wg mnie to cyklon. Jedno jego oko w Brukseli, a drugie (jak słyszę) w ONZ.
Jedno oblicze z ideologiem, ideologią i wektorem celu -
nieznane, jeszcze nieznane ogółowi. Ale pomińmy to.
Drugie oblicze niby znane ale lekceważone przez większość.
Czytano List Episkopatu - dobrze.
W ślad za tym winny jednak podążać artykuły w prasie katolickiej. Do jednych dociera słowo mówione,a do innych pisane - więcej czasu na przemyślenie słowa..
Zjawisko niezwykle groźne bo obejmuje struktury globalne i globalnie obejmuje struktury lokalne - wyjątkowa dynamika.
Tu w działaniach niestety niezbędny jest radykalizm. Tu przypominam sobie radykalizm Jezusa w tej sprawie. Jezus, który głosił, miłosierdzie, wybaczanie, cierpliwość powiedział:ten kto gorszy dzieci lepiej byłoby dla niego, aby kamień przywiązał sobie do szyi i rzucił się w głębiny jeziora ( cytuję z pamięci). Słowa jak piorun z jasnego nieba - nie ma miłosierdzia.
06-01-2014 [10:52] - tsole | Link: Z tym powiedzeniem
było z przymrużeniem oka. Niemniej trochę się boję niecierpliwości, zwłaszcza rewolucyjnej. Leszek Kołakowski uświadamiał kiedyś czym się różni doktryna marksistowska od marksistowsko-leninowskiej. Otóż ta pierwsza zakładała, że rewolucja komunistyczna nastąpi w rezultacie procesu uświadamiania się klasy robotniczej. Lenin i jego drużyna zżymali się, że to uświadamianie tak wolno idzie, dlatego utworzyli awangardę klasy robotniczej: partie bolszewicką. Do czego to doprowadziło, wszyscy wiemy.
Chrystus był radykalny, ale był Bogiem, Bogu wolno więcej bo jest wolny od błędów. Człowiek musi uważać. Chrystus to wiedział i przecież nie mówił "kto chce iść za mną niech weźmie bicz i mnie naśladuje" (goniąc przekupniów ze świątyni), tylko mówił o krzyżu. I to nie w rozumieniu takim, abyśmy my innych krzyżowali lub tym krzyżem im trzepali garby, prawda?
06-01-2014 [16:49] - tadeusz.K | Link: prawda?
##nie mówił kto chce iść za mną niech weźmie bicz i mnie naśladuje" (goniąc przekupniów ze świątyni), tylko mówił o krzyżu##
No tak, prawda! Na dodatek trudna prawda.Dlatego też należałoby znać jej definicję w temacie, który pozwoliłem sobie wymienić. Nie jestem zwolennikiem rewolucji, ale rewolucja trwa! Porusza się na razie bezszelestnie z wirtualna twarzą, ale trwa nabierając rozpędu.Instytucje demokratyczne nie działają udając, że nic się nie dzieje - tragiczne..
06-01-2014 [06:58] - Leszek Witkowski | Link: Kochac - to bardzo duzo.
Moze na poczatek nauczmy sie tylko byc wyrozumialym dla bliznich.
Tolerowac ich wady tak jak tolerujemy wlasne przywary.
Nauczmy sie rozumiec innych. Usmiechac sie do ludzi.
A przy tej tolerancji i pelnej wyrozumialosci,
twardo i bezwzglednie walczyc ze zlem.
Bez nienawisci, a nawet ze wspolczuciem.
05-01-2014 [21:00] - tadeusz.K | Link: Przepraszam
-wynikło nieporozumienie z mojej winy.
Źle się wyraziłem w pierwszym koment i nie zrozumiałem Twojego ponieważ rozważałem go pod kątem myśli, którą chciałem sprecyzować. Zauważyłem to po niewczasie.