Zero i zero - skąd ta nędza?

Po pięciu meczach grupowych Ligi Europejskiej najsilniejszy dziś, bez wątpienia, polski klub piłkarski ma na swoim koncie same porażki i ani jednego strzelonego gola. Patrzy na to cała Europa, Polska młoda i stara, cała nasza emigracja zainteresowana piłką nożną, najpopularniejszym sportem na świecie, najbardziej eksponowanym, wyjątkowo integrującym wszystkich ludzi na świecie. Fakt, że Legia Warszawa jest firmą znaną, zasłużoną i rozpoznawalną jeszcze ten dół psychologiczny pogłębia.
Byłem na meczu Legii z rzymskim Lazio. Następnego dnia wracałem pociągiem w miłym gronie przygodnych osób. Centrum naszej rozmowy na różne tematy stanowił oglądany przeze mnie mecz i na jego tle ogólna, niezadowalająca większości obywateli sytuacja naszego społeczeństwa. W pewnym momencie padło pytanie skierowane do mnie, jako osoby zdradzającej jakieś kompetencje: - Dlaczego?
Pani niechodząca na mecze, ale lubiąca je oglądać w telewizji, zapytała mnie dlaczego gramy tak słabo? Panowało naturalne w pociągu zamieszanie a stacja końcowa też zbliżała się szybko. Doszło do tego moje gadulstwo i skłonność do dygresji. W sumie moje wyjaśnienie pozostało niejasnym, a przecież widzę przedmiot dyskusji tak wyraźnie jak mało kto, więc teraz usiłuję dać szybką, treściwą, konkretną odpowiedź – dostosowaną do prędkości naszego życia.
Dlaczego od kilkunastu lat polskie drużyny piłkarskie nie są w stanie osiągnąć poziomu minimum, to jest zakwalifikowania się do fazy grupowej Ligi Mistrzów, dlaczego odpadamy w kolejnych eliminacjach mistrzostw świata i Europy? Przecież 40 lat temu było całkiem inaczej. Legia grała z Milanem jak równy z równym. W ich składzie grały gwiazdy światowego formatu: Rivera, Schnellinger. U nas też – po fenomenalnym uderzeniu Kazimierza Deyny z szesnastu metrów piłka wpadała do bramki nad ich bramkarzem Bellim, z tak ogromną prędkością, że ten wcale nie będąc zasłoniętym, zdążył podnieść ręce tylko na tyle, żeby zacząć bić brawo niezwykłemu strzelcowi. Gdzież znikła klasa naszych zawodników? Kto winien?
Po pierwsze szkoła, po drugie szkoła i po trzecie szkoła. Głębsze uzasadnienie tego twierdzenia zostawiam na później.
Po czwarte: rządy wiochy. Zaczęły się one w tamtych czasach. Rok 1970. Rządy prymitywnej ekipy Gierka zaczęły się od rezygnacji z transmisji telewizyjnych z Mistrzostw Świata w piłce nożnej w Meksyku. Zostawiono polskiej publice tylko możliwość oglądania półfinałów i finału. Dla ludzi określonego pokroju sport jest stratą czasu i czymś niefajnym. Brak tego rozeznania w zdrowych upodobaniach innych, brak indywidualnych potrzeb decydentów w tym zakresie wynika z ograniczonego postrzegania, do którego określenia pasuje mi ten termin – wiocha. Bieżącym osiągnięciem tej tendencji, tej praktyki społecznej jest restrykcyjne zamknięcie dla publiczności trybun na kolejny mecz ligowy Legia – Ruch. Bardzo trafnie określił ten krok trener Jan Urban, nazywając go dorzynaniem piłki.
Po piąte: dyktat żydokomuny. Akurat stadion Legii jest dobrym miejscem na udowodnienie istnienia tego monstrum socjologicznego, zaczynającego się i kończącego nie wiadomo gdzie, lecz niewątpliwie mającego w Polsce swoje silne ośrodki. Przez całe lata wywieszany był na Legii transparent odnoszący się do Powstania Warszawskiego - „Pamiętamy”. Zakazano wywieszania i tego i wszelkich innych, akcentujących specyfikę tej publiczności, jej niezależność i zdolność do wyrażania i kształtowania idei trochę bardziej rozległych niż przaśna w swej formie kultura fizyczna, gdy odcina się ją od podłoża społecznego . Postanowiono wybić wszystkie zęby i to uczyniono. Pustawy stadion na meczu z najbardziej klasowym od lat przeciwnikiem – bez uczniów szkół ratujących frekwencję byłoby całkiem łyso; do połowy tylko wypełniona Żyleta; drużyna na boisku jak bez życia. Horrendalne kary finansowe nakładane na klub, nagonka prasowa zrobiły swoje. Nie ma stadionowych opraw.
Zestawmy teraz wrzask, jaki podniósł się w drukowanej po polsku prasie, gdy na Żylecie pojawiło się w trakcie meczu z drużyną z Izraela hasło „Jihad”, z reakcją na fakt, gdy w meczu rewanżowym pojawił się sierp i młot i to wcale nie stylizowany znak komunizującego klubu, ale regularny symbol bolszewizmu.
Tym razem cisza. Złowrogi polityczny symbol przemocy i zagłady bliski jest sercu wrogów warszawskiego klubu. To jedyne wytłumaczenie braku reakcji. Z kim mamy do czynienia?
Dwa lata temu byłem na meczu Legii z Hapoelem Tel Aviv – żadnego wrogiego okrzyku pod adresem gości. Zdumiała mnie wprost taka samodyscyplina. Jakże inaczej potraktowana została w Izraelu nasza żeńska reprezentacja tenisowa w lutym 2013. Obelgi rzucane pod adresem Polek, niedopuszczalne przeszkadzanie im w grze, która z założenia wymaga od publiczności właściwego zachowania, nie zostały w żaden sposób zdyskontowane. Sprawę zatuszowano.
Wolałbym sprawy nie rozszerzać, nie wychodzić poza stadion, ale się nie da. Jak w przyrodzie, tak też w życiu społecznym, w sporcie pewne procesy trwają dziesiątki lat, zanim ukaże się ich rezultat.
Lata sukcesów albo klęsk nie biorą się z przypadku. To, że naród liczący kilkadziesiąt milionów mieszkańców nie może na przestrzeni lat sprostać dużo mniejszym nacjom, skłania do pilnego poszukiwania słabości, choroby będącej przyczyną tego stanu rzeczy. Nie potrafimy sprostać konkurencji na boisku, nie mamy eksportowych trenerów, działaczy i sędziów. Opinie publiczną mami się i uspokaja nagłaśnianiem sukcesów w drugorzędnych dyscyplinach sportowych albo zachwytami nad samym włączeniem się w rywalizację czołówki. Brak prób stawiania kategorycznej diagnozy w obrębie zdewastowanej kultury fizycznej, nie słychać wezwań do mobilizacji – raczej wygląda to tak, jakby pilnowano tego, by nie doszło do zwrotu i uzdrowienia sytuacji, by Polacy nie zaczęli funkcjonować w pełni swej narodowej witalności.
Hymn Polski odśpiewany przez kibiców Żylety ( może na razie za to nie ukarzą) na zakończenie przegranego z kretesem meczu brzmiał jak nigdy i nigdzie indziej ostatnimi laty prawdziwie w swych słowach – wydostaniemy się z tej nędzy!

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika emilian58

11-12-2013 [21:13] - emilian58 | Link:

Do tego wszystkiego (slusznie) o czym pan pisze trzeba dodac "dzialaczy"!Na 15 dziesieciu to zlodzieje!Sport to tylko dodatek dla ichnich.Trudny dodatek do latwej kasy!Pozdrawiam.

Obrazek użytkownika ogrodnik

12-12-2013 [09:39] - ogrodnik | Link:

"Rządy prymitywnej ekipy Gierka zaczęły się od rezygnacji z transmisji telewizyjnych z Mistrzostw Świata w piłce nożnej w Meksyku."
Coś nie tak, albo wie Pan o czymś o czym powszechnie nie wiadomo. Mistrzostwa odbyły się w maju i czerwcu a ekipa Gierka pojawiła się dopiero w grudniu 1970 r. I przez taki wiel-błąd, jak mawia Jan Tomaszewski, cała notka na nic.

Obrazek użytkownika St. M. Krzyśków-Marcinowski

12-12-2013 [20:54] - St. M. Krzyśków... | Link:

Racja, dziekuję. Zawsze będę wdzięczny za wyprowadzenie mnie i innych z  błędu.  Nie wiem dlaczego, to Gierek stale kojarzył mi się z tymi niefortunnymi zabiegami oszczędnościowymi  czynionymi  przez komunistów, choć w końcu zasłynął z rozpasania.  Chyba dlatego, ze mam o nim gorsze zdanie jak o Gomułce. Jedna chwała, taki czy inny komunista - niech będzie "prymitywna ekipa Gomułki zrezygnowała z przeprowadzenia  transmisji telewizyjnych z Mistrzostw Świata w piłce nożnej w Meksyku. Jednych z najciekawszych w historii tej dyscypliny sportu (obejrzałem je dzięki telewizji NRD)".
 Nie zmienia to sensu notki - rządy Gierka nie doprowadziły do niczego lepszego niż  Gomułki. Polska wpadła w jeszcze większy dół. Zasadniczym sensem wypowiedzi było to, że z transmisji zrezygnowano a wtedy odpowiedzialnymi za to byli czerwoni władcy Polski.
Pomyłka jednak pomyłką i winien jestem czytelnikom jakąś rekompensatę. Przytoczę dowcip z tamtych czasów, który sprawdził się historycznie co do joty.
Gdy Gierek przejmował władzę od Gomułki ten wręczył mu trzy koperty, mówiąc, że gdy będzie w tarapatach niech otworzy pierwszą z nich. W razie kolejnych kłopotów następną, a potem wreszcie trzecią. 
Pierwsza koperta zawierała kartkę z radą: - Zamroź ceny!
W drugiej znajdowała się podpowiedź: - Przeprowadź reformę administracyjną!
W trzeciej tow. Gierek znalazł ostatnią sugestię: - Przygotuj trzy koperty.