Mam pytanie odnośnie tego co się stanie po odwołaniu Hanny Gronkiewicz-Waltz z funkcji prezydenta Warszawy (co najpewniej stanie się w niedzielę). Jeżeli zostaną rozpisane wybory na nowego prezydenta miasta (zgodnie z Konstytucją RP powinny odbyć się wybory, gdyż komisarz może być powołany tylko wtedy gdy vacat na stanowisku prezydenta pojawi się z przyczyn naturalnych np. zgon osoby czy też podanie się do dymisji, zaś w przypadku odwołania prezydenta przez wyborców powinny odbyć się wybory) i zakładając, że wystartują zarówno Piotr Guział i ktoś z Prawa i Sprawiedliwości, najpewniej profesor Gliński (nie mówiąc już o reszcie kandydatów) dlaczego i jak szybko Guział zostanie okrzyknięty wrogiem prawicy? I czy możliwe jest by Prawo i Sprawiedliwość poparło – jeżeli ten się zdecyduje kandydować – kandydaturę Piotra Guziała na prezydenta Warszawy?
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 2762
Nie wiem kim jest pan Guzioł, ale z prawdopodobieństwem graniczącym z pewnością, można przyjąć, że zagrożony ubekistan tej kolejnej okazji wybicia niezłomnych na aut nie zmarnuje. Dysponując mediami napompuje misia na miarę oczekiwań warszawiaków wszystkim czym chcą. Relacje z rzeczywistością nie będą miały jak zwykle żadnego znaczenia.
Proszę pamiętać, że prawdopodobny sukces pana Guzioła będąc jego najważniejszym kapitałem politycznym, a jednocześnie sukcesem Warszawiaków i sukcesem Polski nie weźmie się z powietrza. Gdyby nie nieustanna wieloletnia ciężka praca polityków Prawa i Sprawiedliwości, to zawracanie rzeki kijem w parlamencie (i poza) , niekończące się rozjazdy w terenie, panele naukowe dotyczące poszczególnych dziedzin istotnych dla państwa, gdyby nie Solidarni 2010, środowiska związane z Radiem Maryja, niezależne media skupione wokół gazety Polskiej, Kluby GP, niezależne portale takie jak blogpress.pl, pan Guzioł, niczego mu nie odbierając, nic by nie wskórał. Z całą swoją grupą, choćby nie wiem jak aktywnych i wspaniałych ludzi nie przebiłby się przez gierkowski mur propagandy sukcesu, gdyby nie grunt przygotowany przez środowiska niezłomnych od lat zmagających się z ubekistanem zamaskowanym w wydaniu PO (a wcześniej UW) etosem solidarnościowym.