Najlepsi i najgorsi

„Niech pani zamknie buzię" – tymi słowami osadził redaktor Polskiego Radia posłankę Krystynę Pawłowicz z Prawa i Sprawiedliwości, gdy z właściwym sobie temperamentem odpierała napaści kilku pań w audycji „Sterniczki". Jak zwykle odbyło się to w proporcji cztery na jednego, jeśli wziąć pod uwagę światopoglądy rozmówców. Kolejny artysta kamery puścił w telewizji, jak pani profesor rzuca wulgaryzmy, ale nie podał, że cytuje ona portal „szmat", zwolenników wszelkich ideologii równości. Następny „fachowy" dziennikarz Marcin Wójcik z kolei potajemnie nagrał, a potem wykorzystał jej prywatne wypowiedzi. Okłamał ją, że pracuje w „Gościu Niedzielnym", podczas gdy w istocie pisał dla „Wyborczej". Nie autoryzował wywiadu, choć go o to prosiła, ośmieszył ją w mediach i nękał jej rodzinę, by mieć lepszy materiał na jej temat. Ale posłanka Pawłowicz nie zamknęła buzi. Walczy o ważne dla swoich wyborców sprawy, pamięta o wartościach. Nie studzi temperamentu, kogo trzeba podała do sądu. I doczekała się – tytułu „najgorszej posłanki" z ust samej Janiny Paradowskiej. Posłanka podziękowała jej... po rosyjsku. Są najlepsi i są najgorsi. Są hieny i orły. Dla hieny najlepszy orzeł to martwy orzeł. A kto dostanie Hienę 2013?
(Komentarz ukazał się dziś, 27.09.2013 w Gazecie Polskiej Codziennie).