Przejdź do treści
Strona główna

menu-top1

  • Blogerzy
  • Komentarze
User account menu
  • Moje wpisy
  • Zaloguj

Co dla nas lepsze: globalny kapitał czy gospodarka narodowa?

Ja Samuraj, 13.09.2013
Kto rządzi w Korei Południowej?
Otóż, pomimo, że jest to kraj demokratyczny, z parlamentem wybieranym w powszechnych wyborach, to odpowiedź nie jest wcale oczywista. Rządzi ten, kto decyduje o pieniądzach.
W kraju tym 80% PKB tworzonych jest przez 10 konglomeratów (tzw. czeboli). Wśród nich najsilniejszy jest Samsung, którego wkład w PKB sięga aż 23%! Wydaje się, że jest to firma koreańska, a tymczasem ponad 50% udziałów jest własnością zagranicznych inwestorów. Podobnie jest zresztą z innymi firmami, „koreańskimi” tylko z nazwy. Jeżeli spojrzeć na system bankowy, to 7 głównych, banków operujących na terenie Korei Południowej, także opiera się na kapitale zagranicznym. Te globalne przedsiębiorstwa corocznie notują zyski, które płynnie dystrybuowane są w kierunku udziałowców zagranicznych.
Budżet Korei Południowej praktycznie w całości opiera się tylko na 10 firmach. Daje to im nieprawdopodobną siłę „perswazji” w rozmowach z rządem. Polski, czy nawet amerykański lobbing, to przy tym pestka! Dlatego koreański rząd zmuszony jest do współpracy z tymi gigantami i na ich życzenie, przyjmuje ustawy korzystne dla konglomeratów. Gigantyczne firmy bardzo skutecznie wywierają presję na rząd Korei, strasząc go możliwością przeniesienia swoich fabryk za granicę. A ponieważ te fabryki to 80% PKB, rząd nie ma wyboru i obniża im na przykład podatki dochodowe (CIT). Mniej pieniędzy płynie do budżetu państwa, to rząd obniża wydatki budżetowe na cele społeczne: edukacji, ochrony zdrowia itp. Korporacje zyskują, a społeczeństwo traci.
Oczywiście, dzięki tym posunięciom, firmy notują wzrost zysku netto, który… wycieka z Korei Południowej jako dywidenda dla zagranicznych akcjonariuszy. Dochód, wypracowany przez jeden naród, przenoszony jest do innego kraju.
Jest to mechanizm funkcjonujący powszechnie we współczesnym świecie. System taki powstał na gruncie ekonomii neoliberalnej i idei globalizmu.
Podałem przykład Korei Południowej, ale czy w Polsce dzieje się inaczej?
A co zdziałał neoliberalizm w Japonii? Jeden z poprzednich premierów tego kraju, Junichiro Koizumi, był zaprzysiężonym zwolennikiem neoliberalizmu i promował globalizm. Dlatego aktywnie wprowadzał w Japonii ustawy prowadzące do deregulacji, liberalizacji rynku i wzrostu „mobilności” zatrudnienia. Dodatkowo był także zwolennikiem ostrożnej polityki fiskalnej (oszczędności). Gospodarka japońska na ten pakiet „reform” zareagowała silną tendencją spadkową. Co gorsza, po latach okazało się, że w dotychczas zamożnym japońskim społeczeństwie, pojawiło się drastyczne rozwarstwienie. Znacznie rozszerzyła się luka pomiędzy bogatymi, a biednymi Japończykami.
Jednak trzeba przyznać, że premier Koizumi cieszył się dużym poparciem społecznym. Społeczeństwo japońskie dało się nabrać na piękne hasła, jak: „liberalizm”, „wolny rynek”, „deregulacja”, „oszczędności wydatków rządowych”, „zmniejszenie kosztów opieki zdrowotnej”. Ile osób w Polsce z pełnym przekonaniem poparłoby powyższe rezultaty? Myślę, że bardzo wiele…
Niestety, umiejętnie żonglując tymi hasłami, media - przecież zależne od globalnego kapitału - nadal oszukują społeczeństwo.
Japonia już się „obudziła” i rozpoczęła walkę o odzyskanie gospodarki narodowej. Obecna administracja jest zdeterminowana w realizacji strategii rozwoju gospodarczego – Abenomics. Chociaż, na pewno nie obejdzie się bez problemów i zajmie to dużo czasu.
Kto jest przeciwnikiem tej strategii? Wszyscy ci, którzy czują, że ich interesy są zagrożone. A więc beneficjenci gospodarki globalnej i neoliberalnej. Globalni inwestorzy i akcjonariusze – dla nich nie istnieje pojęcie „gospodarki narodowej”. Nie interesuje ich stan kraju, liczy się dla nich własny zysk. Niestety, z racji posiadanego kapitału i wpływu na media, są to bardzo wpływowe środowiska.
Europa, a konkretnie system Unii Europejskiej i wspólnej waluty euro, są typowymi wymysłami strategii globalizmu.
Polska ma dwa wyjścia: albo pójdzie dalej drogą ekonomii neoliberalnej, albo zacznie rozwijać własną gospodarkę narodową.
W tym pierwszym przypadku Polska zawsze będzie jedynie fabryką podwykonawcy dla globalnej korporacji. I będzie współzawodniczyć w obniżaniu kosztów pracy (wynagrodzeń, ubezpieczeń, itp.) na równi z najbiedniejszymi społeczeństwami. A z drugiej strony będzie nęcić globalnych inwestorów niskimi podatkami i wykształconymi pracownikami, których w każdej chwili można się pozbyć. Bo przecież, globalne firmy inwestują tylko tam, gdzie się im to opłaca.
Ale jest też druga droga, droga rozwoju przemysłu krajowego. Czy nie byłaby korzystna sytuacja, gdy Polacy pracują w fabryce w Polsce i kupują wyprodukowane tam rzeczy? To rynek wewnętrzny powinien być podstawą gospodarki narodowej! Nie oparcie się na zagranicy, czy na eksporcie. I nie ma to nic wspólnego z socjalizmem, czy wynaturzeniami rodem np. z Białorusi.
W życiu i w gospodarce nie ma ideałów, ani „jedynie słusznych” rozwiązań. Niemniej warto rozważać i otwarcie krytykować błędy każdego systemu. Również tego aktualnie „obowiązującego”. Ludzie, mający właściwą wiedzę, będą mniej podatni na manipulację i populistyczne hasła polityków. Wymagająca opinia publiczna może wreszcie wykształci i wybierze elity polityczne, które poprowadzą Polskę w dobrym kierunku.
  • Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
  • Odsłony: 1945
Domyślny avatar

Temu Misiu

13.09.2013 14:42

[komi`cziwa`] Gospodarka jest najważniejszym orężem Korei Pd. A jaki wybór dla nas? - Katana ma dwa końce i obydwa służą do walki. W dzisiejszej Polsce brakuje "starca" (może go nie znaleziono, może tylko nie poproszono), który zaprojektował by nam katanę. Brakuje też kowala, któremu zlecono wykucie katany. I nie ma Mikado albo areopagu, który kucie katany objąłby protektoratem. Stara katana została połamana, jej części rozsprzedane na noże do oprawiania ryb i strugania fujarek, tak, że nawet nie ma materiału na nową. Trzeba zaczynać od wytopu rud żelaza. Jeżeli coś się w tej podstawowej materii zmieni, a przede wszystkim wybrany zostanie Mikado potężny rozumem i władny, to on znajdzie i starca, i wprawnego kowala, i znajdzie mistrza, albo chociaż rzemiochę, który będzie umiał kataną władać zgodnie z przeznaczeniem. Ale kucie katany i jej wyważanie jest procesem długotrwałym - starą "szabel" połamać było relatywnie łatwo i szybko. [mo`ku`so`] Jak dokazała historia wielu krajów, gwałtowny wzrost gospodarki narodowej możliwy jest dzięki własnemu przemysłowi zbrojeniowemu i wybujałym zbrojeniem, ale jak takie rozwiązanie się kończy, też historia pokazała. Czasy się zmieniły nieco i dzisiaj elektronika, a nawet internet, jest też skuteczną i pożądaną przez wielu bronią. Jak na razie, te nowoczesne bronie, nie są tak uciążliwym (świerzbiącym ręce) dobytkiem, jak stosy amunicji: klasycznej, chemicznej, biologicznej i nuklearnej, zalegające magazyny oraz sprzęt mobilny do ich przenoszenia zalegający koszary. Korea Pd. wyprodukowaną broń (elektrogadżety) natychmiast eksportuje, a jedynie ułamek przeznacza na rynek wewnętrzny. Uzyskali w ten sposób równowagę wewnętrznego obrotu, a i zyskami mogą się dzielić z inwestorami - bo mają czym. Troszkę niezręcznie jest porównywać kraje tak różne. [sajo`nara`]
Marek1taki

Anonymous

15.09.2013 18:08

Jak zwykle osiągasz himalaje hipokryzji. Siejesz lewicową propagandę o zaletach interwencjonizmu, czyli wydawania pieniędzy zagrabionych ludziom pracy na inwestycje służącej obcym nomenklatury esbecko-partyjnej, czy WSIowej. Motywujesz to tradycyjnie keynesizmem, czyli ekonomiczną fałszywką, którą już za Roosevelta wykorzystywano jako pretekst do wyrzucania państwowych pieniędzy w błoto. Zarzucasz przy tym populizm zwolennikom wolnego rynku i deregulacji. To niewiarygodne jak można ludzi tak oszukiwać. I niewiarygodne jak można wykręcać kota ogonem. To szczyt szczytów pisać, że jak się dowali narodowi podatkami a potem z tych podatków ufunduje dotację dla antypolskiego kapitału to powstanie gospodarka prawdziwe narodowa. Tylko jakiego narodu ja się pytam, bo chyba nie polskiego.
Ja Samuraj
Nazwa bloga:
Okiem Japończyka
Zawód:
ekonomista

Statystyka blogera

Liczba wpisów: 78
Liczba wyświetleń: 231,711
Liczba komentarzy: 228

Ostatnie wpisy blogera

  • Neoliberalizm: "pracownik to koszt" - i co z tego wynika?
  • Zasada zrównoważonego budżetu-wzmacnia czy zabija gospodarkę
  • Ekonomia neoklasyczna a... niemieckie autostrady.

Moje ostatnie komentarze

Najpopularniejsze wpisy blogera

  • Widmo głodu w Europie?
  • Czy Holandia przypieczętuje upadek strefy euro?
  • Zasada zrównoważonego budżetu-wzmacnia czy zabija gospodarkę

Ostatnio komentowane

  • Anonymous, Tradycyjnie rozmijasz się z prawdą i nie sądzę, że nieświadomie. Począwszy od pierwszego zdania „Aktualnie obowiązująca teoria ekonomiczna przekonuje o korzyściach płynących ze zmniejszania roli „…
  • szara_komórka, Zrównoważony budżet można prowadzić w gospodarstwie rodzinnym lub szerzej w gospodarce "zamkniętej" ( gdzie zarabiasz tam wydajesz, i dotyczy to wszelakiego typu działalności). Takiej gospodarki…
  • szara_komórka, ...

Wszystkie prawa zastrzeżone © 2008 - 2025, naszeblogi.pl

Strefa Wolnego Słowa: niezalezna.pl | gazetapolska.pl | panstwo.net | vod.gazetapolska.pl | naszeblogi.pl | gpcodziennie.pl | tvrepublika.pl | albicla.com

Nasza strona używa cookies czyli po polsku ciasteczek. Do czego są one potrzebne może Pan/i dowiedzieć się tu. Korzystając ze strony wyraża Pan/i zgodę na używanie ciasteczek (cookies), zgodnie z aktualnymi ustawieniami Pana/i przeglądarki. Jeśli chce Pan/i, może Pan/i zmienić ustawienia w swojej przeglądarce tak aby nie pobierała ona ciasteczek. | Polityka Prywatności

Footer

  • Kontakt
  • Nasze zasady
  • Ciasteczka "cookies"
  • Polityka prywatności