W przededniu objęcia przez Polskę prezydencji w UE okazuje się, że w rankingu krajów członkowskich Unii pod względem obecności w strukturach urzędniczych w instytucjach europejskich Polska zajmuje miejsce… 25!!! Czyli trzecie od końca. Badana była ilość zatrudnionych obywateli danego państwa we wszystkich organach UE i jej agendach przeliczeniu na 1000 mieszkańców. Tymczasem do tego roku funkcjonowała tzw. dyskryminacja pozytywna, czyli uprzywilejowanie krajów nowej Unii przy zajmowaniu stanowisk. Skądinąd wśród państw, które weszły do UE od roku 2004 Polska w tej klasyfikacji zajmuje miejsce ostatnie.
Tak oto w praktyce wyglądają owe rzekomo olbrzymie wpływy rządu Tuska w Brukseli…
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 1969
A może by tak europosłowie lobbowali za zatrudnianiem Polaków w Brukseli ? Są na miejscu i mają kontakty ! Kasę biorą, asystentów mają, odrobina dobrej woli a nie tylko oglądanie się na innych ! Kiedy pan napisze co zrobił na plus, a nie co inni na minus ?!
A może by tak 88 (rok urodzenia?) lobbował za zatrudnianiem Polaków w Polsce? Jest na miejscu i ma czas na wypisywanie bredni! Kasę bierze? Asystentów ma?