O rodzajach cenzury

Nie było takiego momentu w dziejach kiedy cenzura byłaby całkowicie zniesiona. Można mieć co do tego różne złudzenia, ale w rzeczywistości cenzura istniała i istnieje. Czym się różni cenzura peerelowska od dzisiejszej? To jest proste do zauważenia i wielokrotnie podnoszone. Dawniej cenzorzy mieli swoje etaty na Mysiej, a dziś są po prostu zatrudnieni na stanowiskach redaktorów naczelnych i redaktorów działów w opiniotwórczych mediach. To jest z punktu widzenia systemu duża oszczędność, bo Mysiej nie ma, można machać marynarą i wołać: wolność słowa, wolność słowa! Sprawy zaś toczą się tak jak dawniej.

Pamiętam jak w latach osiemdziesiątych czy troszkę później emitowano w telewizji serię filmów, które w tytule miały słowo „stan”. Był więc „Stan strachu” i inne stany. Chodziło o to, żeby coś powiedzieć o stanie wojennym. Filmy te miały opinię odważnych i ważnych, a w rzeczywistości były okropnymi gniotami nie nadającymi się do oglądania.

O ile dobrze pamiętam wszystkie kręcono według tego samego schematu. Oto młodzieniec z dobrego, inteligenckiego domu, ma jakieś przygody i na swej drodze spotyka ludzi spoza sfery, wobec których musi zająć jakieś stanowisko. Musi zdecydować na przykład czy zainfekować ich nędznymi osobami święte parkiety domostwa rodzinnego w Alejach Jerozolimskich pastowane dwa razy w tygodniu, przez panią Krysię przyjeżdżającą na tę okoliczność specjalnie z miasta Grójca, czy może nie. I ja pamiętam taki film, w którym wspomniany młodzieniec zakochuje się w Krystynie Jandzie, dla potrzeb filmu zrobionej na kocmołucha. Poznają się w przejściu podziemnym pod uniwersytetem a dalej jest już tylko lepiej. W trakcie romansu okazuje się, że ona jest pracownicą cenzury, a on sympatyzuje z opozycją i mamy dramat. Ani słowa o tym gdzie pracuje lub pracował tatuś owego młodzieńca i jakie to zatrudnienia pozwalały mu utrzymać to wielkie mieszkanie oraz panią Krysię pastującą podłogi. Szczegóły filmu wywietrzały z mej pamięci, musicie mi wybaczyć, najważniejsze było jednak to, że ona była z cenzury, a on z opozycji i to, że w tej opozycji walczył o wolność. I mamy teraz czasy dzisiejsze. Ona siedzi gdzieś na urzędniczej posadzie i piłuje swoje coraz starsze paznokcie, patrzy w lustro i wspomina dawne czasy, on zaś jest redaktorem naczelnym jednego z prawicowych, opiniotwórczych tytułów. Prawicowych, bo mieszkał w Alejach albo na Mokotowie, na górce, gdyby na przykład mieszkał w Alei Róż byłby lewicowym redaktorem jakiejś opiniotwórczej gazety. I na tej posadzie redaktora dokonuje różnych szarż dziennikarskich, a często kiedy pracownicy nie widzą, podskakując śmiesznie na krzesełku po własnym gabinecie. Ludzie mają bowiem różne narowy i trzeba im to wybaczyć. Od czasu do czasu ktoś rzuca w jego stronę taki zarzut: z tobą Wojtek to normalnie gorzej niż z cenzorem! On się wtedy uśmiecha i wspomina swoją dawną miłość z Mysiej, która wtajemniczyła go w różne cenzorskie chwyty i arkana. Trochę to było naiwne i głupie, a świat przecież poszedł do przodu i wszystko się zmieniło. Mysia nie istnieje, a kontrola publikacji i widowisk jak najbardziej.

Jakie treści są dziś cenzurowane? Najogólniej chodzi o treści subtelne. Ponieważ wolność słowa błyskawicznie doprowadza co bystrzejszych czytelników do wniosków ostatecznych i nieodwołalnych, trzeba ich koniecznie z tej drogi zawrócić i skierować ich uwagę na coś innego, z pozoru ważnego i ciekawego. Za komuny odbywało się to w sposób toporny i ja o tym czasem opowiadam czytelnikom moich książek. Nie wydawano wtedy prawie żadnych książek o węglu kamiennym, czarnym złocie, najważniejszym bogactwie kraju, za to w księgarniach leżały książki o kosmitach, skarbach Inków, kalendarzu Majów i innych równie frapujących sprawach. Nie powiem było to ciekawe, ale miało także swój cel.

Dziś jest inaczej, weźmy taki teatr dla przykładu, kiedy patrzymy na plakaty reklamujące widowiska grane w warszawskich teatrach widzimy, że nie ma tam nic poza sprawami dotyczącymi płci. W dodatku w aranżacji bardzo wulgarnej. Jeśli już pojawia się coś innego niż przysłowiowe przygody ch..ja w du...ie, to zwykle jest to klasyka zrobiona w jakiś nowoczesny sposób, czyli taki, żeby było bardzo dużo tego o czym napisałem powyżej. I koło się zamyka.

Jeśli chodzi o książki i publikacje to mamy dziś sytuację mniej więcej taką, że można wydawać właściwie wszystko, kłopot zaczyna się przy dystrybucji, bo to dystrybucją zajmują się dziś prawdziwi cenzorzy. Treść jest kontrolowana na etapie redakcyjnym, o czym przekonał się ostatnio Paweł Kukiz kiedy napisał coś o kaczkach w Szczecinie, a Lisicki mu to zmienił, treść jest kontrolowana przez samych piszących, którzy doskonale wyczuwają koniunktury i za wszelką cenę chcą by ich publikowano, piszą więc pod tezę. Dystrybucja zaś to inna sprawa. Mamy dziś całe rzesze pracowników naukowych zajmujących się historią, którzy piszą ważne, potrzebne i mądre książki o przeszłości Polski. Można z tymi książkami dyskutować można się nie zgadzać...można? Oczywiście, że nie można, bo nikt o istnieniu tych książek nie wie. One są wydawane w kilkuset egzemplarzach i idą do bibliotek uczelnianych i tam leżą. Czasem można je kupić na allegro za parę złotych. Nie ma jednak mowy, by ktoś poza mną oczywiście je przeczytał i jakoś odniósł się do ich treści. Bo dla czytelnika są one nieważne i nieważne są problemy w nich poruszane. Kogóż bowiem obchodzi dziś Bolesław Krzywousty i jego nowa biografia? Kogo może doprowadzić do jakichś wniosków inna biografia, takiej choćby Grzymisławy Ingwarówny, żony Leszka Białego, wnuczki Mścisława Haralda księcia kijowskiego, który był z kolei wnukiem ostatniego saksońskiego króla Anglii Haralda II? To są sprawy nieistotne i nieważne dla czytelnika, bo ten został przez współczesnych cenzorów wyszkolony jak cygański niedźwiedź. Porusza się wyłącznie kiedy widzi jakieś charakterystyczne, a ukryte przed oczami publiczności gesty tresera. Przede wszystkim ważna jest współczesność, XX wiek, wojna – tak mówią cenzorzy. No dobrze – my na to – gdzie jest biografia Rettingera? - To może coś o wrześniu – parują cios – może o tym czy lepiej z Rosją, czy lepiej z Niemcami. - Co wiecie o spółce „Arcos” - nie dajemy za wygraną – co wiecie o głodzie na Ukrainie. - Może jednak coś o Powstaniu Warszawskim i kolaboracji AK z czerwonymi? - odpowiadają. - Nie ma mowy – znów mamy głos - dawajcie tu krytyczną recenzję książki Moniki Jaruzelskiej, która zalega w „Biedronkach”, gdzie jest artykuł na ten temat? - A nie może być entuzjastyczna recenzja nowej książki Ziemkiewicza? - pytają. - Pocałujcie nas w nos – my na to – a potem oczywiście zakładamy bloga, który jak pisze nieoceniony Sowiniec jest samym marginesem niszy internetowej. Jego zaś obecność wśród publikacji jest wpisana w założenia dzisiejszej cenzury, która posługuje się hierarchiami i kanałami dystrybucji jako narzędziami kontroli. Oczywiście, nie powinniśmy płakać, w końcu jest mniej więcej tak jak za nieboszczki Austrii, grupka wynajętych przez Wiedeń dziennikarzy robi klakę cesarzowi i pluje do talerza z własną historią, a jacyś wariaci gdzieś na bokach coś szumią i się rzucają. Teoretycznie są bez znaczenia, przynajmniej do chwili, kiedy ktoś z nich nie wpadnie na pomysł utworzenia pierwszej kadrowej.

Jeśli ktoś poczuł po przeczytaniu powyższego przemożną ochotę zakupienia naszych książek, zapraszam na stronę www.coryllus.pl, do księgarni www.multibook.pl. Do księgarni http://www.ksiazkiprzyherbacie... do księgarni Tarabuk przy Browarnej 6 w Warszawie i do sklepu FOTO MAG przy stacji metra Stokłosy.

Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika obserwatorka

19-07-2013 [11:48] - obserwatorka | Link:

Cenzura i tresura na poziomie lokalnym na podstawie lokalnego internetowego klonu gazety (Gazeta Wrocławska, organ Polska The Times):
We Wrocławiu rozpoczął się właśnie festiwal T-Mobile Nowe Horyzonty promujący kino „wychodzące poza zwykłe swoje granice” .
Wczoraj się pojawiła o tym notka : http://www.gazetawroclawska.pl...
Polecam spojrzeć na komentarze po tym tekstem i obejrzeć tam tzw. „lajki”.
Wnioski po przejrzeniu komentarzy : na sam festiwal nikt nie narzeka (lansik dla miasta), na Dutkiewicza – prawie wszyscy, a powody: niesprzątane śmieci w mieści, brylowanie na salonach, pogarda dla mieszkańców (Baumana nikt nie wspomniał). Na treść filmu rozpoczynającego festiwal – prawie nikt nie zwrócił uwagi.
Oczywiście sam artykuł bardzo szybko spadł z „jedynki”.

Obrazek użytkownika Józef Darski

19-07-2013 [11:55] - Józef Darski | Link:

cenzura jest:

prewencyjna - oddajemy wszystko do akceptacji przed publikacją, nawet napisy na nagrobkach. Nieskuteczna i droga

represyjna - w dowolnym momencie sąd skazuje dowolną osobę za cokolwiek - bardzo skuteczna, dochodowa.
 Była stosowana w Jugosławii komunistycznej. Obecnie powszechna w Ubekistanie.

Nie spotkałem jeszcze dziennikarza, który napisałby coś, chyba że przez pomyłkę, co miałoby się naczelnemu nie spodobać. Nie ma żadnej potrzeby zakazywania czegokolwiek. Tylko wyjątkowi kretyni nie wiedzą czego nie wolno publikować.

Kolejny, ważny bodziec to kasa z reklam.

Obrazek użytkownika zaginionyląd

19-07-2013 [13:21] - zaginionyląd | Link:

słynny paragraf 212 bodaj........ ile razy na tej stronie ostatnio zbierano na kary dla dziennikarzy..... dla p. Sobali , p. Kani ......
A biografię Rettingera wydał w latach osiemdziesiatych KAW tat , tak ....... nie mam w ręku i nie wiem co to było warte ...... czytając to dowiedziałam się o istnieniu człowieka , więc trudno było miec głębsze refleksje ........ A że najciemniej pod latarnią , więc w KAWie udawło się czasem coś wydać.... jasne że ocenzurowane ... to akurat w Krakowie /cenzura bodaj w biurowcu z LOTem /

Obrazek użytkownika Coryllus

19-07-2013 [13:49] - Coryllus | Link:

Doprawdy? A jaki miała tytuł? Dziwne, że nikt z młodych badaczy do niej nie sięga.

Obrazek użytkownika zaginionyląd

19-07-2013 [14:19] - zaginionyląd | Link:

no właśnie nie pamiętam .... nie miałam wtedy pojęcia że to ktoś ważny ..... przecież to było wydawnictwo partyjne ..... nie miałam wtedy odniesienia , innej wiedzy ..... a teraz nie mam pojęcia jak tego szukac..... ja w ogóle masę czytałam i czytam dziwacznych rzeczy .... Dopiero czas weryfikuje ..... No wtedy byłam smarkata ..... zapamiętałam , że coś z szarą eminencją w tytule .....

acha . w zeszłe wakacje byłam z kimś w księgarni Matras , ta osoba kupowała a ja gapiłam się na przecenione ksiązki ... za jakiś śmieszne pieniądze , i tam też leżała książeczka niewielka o nim..... czy to ktos wznowił po KAWie , czy inne nie wiem .... szkoda że nie kupiłam bo to rzędu 4 , 5 zł ..... jakoś gorąco było ..... chyba to przeszkadza w myśleniu ....
może warto zobaczyć na allegro czy gdzieś.... ludzie teraz wyprzedają stare niepotrzebne książki ..... już nie dają na makulaturę..... może by choć tytuł się znalazł .....

Obrazek użytkownika bulsara

19-07-2013 [20:40] - bulsara | Link:

W 1981 KAW wydał książkę O.Terleckiego "Barwne życie szarej eminencji" w serii Refleksy historii.

Obrazek użytkownika tanat

19-07-2013 [12:44] - tanat | Link:

Po panu Dutkiewiczu można się spodziewać, że wetknie palec w wszystko co "nowocześnie lewicowe" czyli tytuł filmu nie dziwi. Generalnie dla niektórych ludzi soft porno z fabułą to nowa "świecka religia". Jednakże pokazuje to tylko jak bardzo "dojechane" od rzeczywistości są tzw. "elity".
Nie przejmował bym się tymi fiksacjami. Od pewnego czasu festiwale filmowe wygrywają filmy o tzw. trudnej miłości, czyli krótko mówiąc o związkach które mają na celu robienie sobie tylko i wyłącznie dobrze. To świadomy wybór spatrolowanych środowisk.

Obrazek użytkownika mostol

19-07-2013 [16:01] - mostol | Link:

nieustający powód do robienia ze zdziwienia oczu okrągłych, jak u królika. Muszę ci powiedzieć, że chyba tak długo żyjesz, jak ja posiadam o nim jakąś tam wiedzę, np. to że był jednym z ojców założycieli Unii Europejskiej.

Obrazek użytkownika Coryllus

20-07-2013 [00:00] - Coryllus | Link:

Czyli jednak się nie pomyliłem co do ciebie....ojców założycieli...dobre, dobre....