Dziś w TV republika dyskutowałam z pp. Tomaszem Wróblewskim i Agatonem Kozickim o sprawie oświadczenia. Obaj powołali się na równoważność Akcji Wisła z rzezią wołyńską, Wróblewski opisał pomniki w każdym miejscu na Ukrainie, upamiętniające zbrodnie Polaków na Ukraińcach z XVII, XVIII itd. wieku. Można obejrzeć w powtórce. Ja uważam, że aby Polacy mogli zamknąć ten temat, musi być powiedziana prawda. Ta prawda mogłaby być zadośćuczynieniem. A Ukraińcy mają przed sobą długa i trudną drogę, jednak taką, która można przejść, czego dowodem Niemcy i Holocaust. Pani Katarzyna Hejke podnosiła konieczność oparcia się na wspólnych osiągnięciach i pamięci o nurcie współpracy (wojna polsko-bolszewicka, Hołówko).
"Decyzję w sprawie podjęcia Akcji "Wisła" podjęło Biuro Polityczne KC PPR. Przyjmuje się, że trwała od 28 kwietnia do końca lipca 1947, chociaż ostatnie wysiedlenia miały miejsce w roku 1950. Szacuje się, iż w wyniku akcji wojskowej rozbito siły UPA w liczbie 1500[1] ludzi (17 sotni), oraz uwięziono 2 900 aktywnych lub domniemanych członków OUN, a przesiedlenia objęły ponad 140 tysięcy osób cywilnych. Pierwotnym kryptonimem tej akcji był „Wschód”, zmieniony później na „Wisła”[3].
Akcja „Wisła” nie była tożsama z repatriacją ludności ukraińskiej w latach 1944-1946, w dalszym ciągu budzi liczne kontrowersje i jest różnie interpretowana przez historyków, z których część twierdzi, że jej głównym zadaniem nie było zniszczenie UPA – wskazują oni m.in. na fakt, iż objęła ona również obszary, gdzie UPA w ogóle nie działała.
W październiku 1947 władze ZSRR przeprowadziły Akcję „Z” (Zachód), w wyniku której z terenu Ukraińskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej wysiedlono na wschód ponad 76 tysięcy Ukraińców, oskarżonych o sprzyjanie UPA." (wikipedia, trudno, nie ma lepszego źródła, do którego można szybko dotrzeć).
Ukraińców przesiedlono na tereny Ziem Zachodnich. Przesiedlenia objęły podobną liczbę osób, jak liczba Polaków, zamordowanych podczas rzezi wołyńskiej w 1943 roku. Możliwe, że wymordowano o połowę mniejszą liczbę Polaków.
UE nie jest zainteresowana przyjęciem Ukrainy bez zgody Rosji, której to zgody trudno się spodziewać. Świetny pretekst by jej nie przyjąć to utrzymywanie w niechęci Polaków do Ukraińców, dopóki ci się nie rozliczą, a nieprędko to nastąpi. Szczególnie, że nikt im nie przeszkadza w gloryfikowaniu sprawców zbrodni.
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 4635
wypędzenie Żydów w 1968,
akcja "Wisła"
i cały szereg innych absurdalnych oskarżeń wciąż służy tym samym celom i ma to samo źródło: Kreml.
Generalnie, oskarża się Polaków o rzeczy, na które nie mieli żadnego wpływu, a oskarżają ci, którzy z polecenia Kremla zarzucane Polakom działania wykonywali, którzy Kremlowi służyli w PRLu i być może służą teraz. Dodatkową dla nich korzyścią jest rozmycie odpowiedzialności.
Mamy zatem proste mechanizmy, co może zdumiewać to siła i konsekwencja z jaką te czytelne, zdawałoby się, manipulacje wtłacza się. Nigdy zatem dość demaskowania ich.
Pozdrawiam,
Janko Walski
Hmmm...
Nie jestem biegłym znawcą literatury i historiografii polskiej, ale czy aby w ostatnich 150 latach prawdy tej nie powielili już w milionach egzemplarzy najwybitniejsi polscy pisarze i historycy, na dziełach których każdy Polak uczy się (a raczej: powinien uczyć się) patriotyzmu i z których powinien uczyć się, jak ważne jest, by nienawiść nie zatruwała krwi pobratymczej?
Przecież o krwawych i okrutnych działaniach ks. Jeremiego Wiśniowieckiego na Zadnieprzu pisał już nie kto inny tylko Henryk Sienkiewicz w "Ogniem i mieczem", a o innych krwawych kartach naszych wspólnych dziejów niemal każdy wybitniejszy XIX- i XX-wieczny polski historyk tych czasów.
Ale może czegoś tu zrozumiałem i chodziło o jakieś inne "powiedzenie prawdy"?
Proszę o dwa zdania wyjaśnienia.
Pozdrawiam
Przez 45 lat moi Dziadkowie i Rodzice rozpaczliwie tęsknili za Wilnem i Lwowem. My z nimi. Po 20 latach w III RP dostaliśmy jakieś marne odszkodowanie "zabuzańskie", ale coś tam było. I skonczyła się nasza potomków rozpacz, jakos sprawa sie zamkneła, mogliśmy uwolnić się od tego mentalnie, część pojechała zwiedzić Lwów i Wilno już jakby z innym podejściem. Wiemy wszystko, rozumiemy wszystko - ale juz nie patrzymy bez przerwy wstecz, tęsknota zamieniła sie w historię. O czymś takim myślę. To nie Ukraińcy nam coś oddali czy wypłacili, ale państwo polskie uznało naszą krzywdę. Państwo polskie musi uznać naszą Polaków krzywdę z II wojny, i to z każdej strony doznaną. Poniekąd ten proces odbył się w odniesieniu do Niemiec w PRL, to był jeden z nielicznych tematów, w których państwo mówiło to samo co ludzie - ale teraz Niemcy zaczęli to kwestionować i chyba to najbardziej wytrąca z równowagi.