Szare Szeregi ważniejsze od polityki

Wolę pomyśleć o "Zośce", "Rudym", "Alku", "Morro", "Sokole", "Juno" i setkach innych. O tym całym pokoleniu II Rzeczpospolitej - ludziach, którzy nie pytali, co im Polska może dać, lecz każdego dnia, ryzykując swoim życiem, zadawali pytanie: "Co ja mogę dać Polsce?". Pokolenia, o którym szef Kedywu, czyli Kierownictwa Dywersji AK, płk Józef Rybicki (w cywilu - nauczyciel) mówił, że nie uczono go patriotyzmu w szkole - bo w szkole tym patriotyzmem się oddychało...

 

Pewnie dla Polski byłoby lepiej, gdyby dziś, teraz, współcześnie w naszym życiu, także publicznym, więcej było atmosfery Szarych Szeregów niż tego jadu naszego powszedniego.

 

Szare Szeregi - straszne czasy, piękni ludzie.

Dziś mija nieokrągła wcale, bo 66. rocznica jednej z najbardziej spektakularnych akcji Szarych Szeregów - Akcji pod Arsenałem. I dziś niech to będzie ważniejsze od bieżącej polityki, od Sejmu, Senatu i Parlamentu Europejskiego razem wziętych.