Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
A więc Bóg istnieje
Wysłane przez Teresa Bochwic w 01-05-2011 [14:17]
Jan Paweł II, papież Polak, był dla mnie żywym dowodem na istnienie Boga. Kiedy 16 października 1978 roku, po 33 dniach pontyfikatu Jana Pawła I i w smutku po jego nagłej śmierci, zatelefonowała rozentuzjazmowana moja bratowa Ania: „a wiesz, kto jest nowym papieżem? – Wojtyła! I wiesz, jakie przybrał imię? Jan Paweł II!” – zrozumiałam, że zaczynają się wypełniać wszystkie dobre przepowiednie dla Polski. Nagle zrozumiałe stały się natchnione i profetyczne słowa Juliusza Słowackiego:
"Pośród niesnasek - Pan Bóg uderza W ogromny dzwon,
Dla Słowiańskiego oto Papieża
Otwarty tron.
A trzebaż mocy, byśmy ten Pański
Dźwignęli świat...
Więc oto idzie - Papież Słowiański -
Ludowy brat... (...)
On rozda miłość, jak dziś mocarze
Rozdają broń,
Sakramentalną moc on pokaże,
Świat wziąwszy w dłoń".
Była też tak zwana przepowiednia z Tęgoborza, spisana w 1897 roku we dworze szlacheckim Władysława Wielogłowskiego i aż do wybuchu wojny przechowywana w Bibliotece Ossolińskich we Lwowie. Jedna ze zwrotek tej przepowiedni brzmi: „Trzy rzeki świata dadzą trzy korony Pomazańcowi z Krakowa” (dziękuję blogerowi Wardanowi za te teksty).
Przed 16 października nikt nie wiedział, o jakie trzy korony chodzi, a to była tiara papieska! Wszyscy Polacy przez sto parędziesiąt lat znali te słowa, każdy może zaświadczyć, że nie napisano ich dopiero po wyborze papieża Polaka. I czułam, że zaraz staną się wielkie sprawy, zapowiedziane potem podczas pierwszej pielgrzymki do Ojczyzny, w słowach: „Niech zstąpi Duch i odmieni oblicze ziemie, tej ziemi!”. Duch Św. zstąpił i odmienił naszą ziemię, odmieniając serca ludzi i dając im siłę do walki o wolność i niepodległość.
Nie miało to nic wspólnego z wróżbami ani horoskopami, żaden astrolog zresztą tego nie przepowiedział, o ile wiem. Po prostu Bóg wie, co będzie dalej i czasem zasłona tej wiedzy uchyli się w wielkim człowieku.
27 lat pontyfikatu JP II obudziło wiarę, nadzieję i miłość w wielu ludziach. Pokazało drogi życia godziwego, dało siłę zwalczania zła i Złego, wreszcie pokazało, czym może być ludzkie oblicze starości, choroby i umierania, i na czym polega godność przyjęcia losu.
Pamięć o Janie Pawle II umacnia wielu ludzi, dodaje nam wciąż nadziei. Ale teraz jest trudniej.
Bo jednocześnie zachęciły się siły zła do jeszcze usilniejszej walki przeciwko ludziom. Widzimy to na co dzień. Wróg dobra także się umacnia.
Dobre przepowiednie dla Polski wypełniły się. Bóg zrobił dla nas wszystko, co mógł, bo kto mógłby kiedykolwiek spodziewać się papieża z Polski?
Co będzie dalej – zależy już od nas, mamy przecież wolną wolę.
PS. Wysłuchałam o godz. 13.00 wiadomości Programu I Polskiego Radia o uroczystościach w Watykanie. Najpierw „informacja”, a potem malowniczy opis korespondenta z Rzymu: „zła organizacja”, fatalna organizacja, naciskające tłumy pokonywały barierki, „makabra”; z boku leżą „tłumy omdlałych”, wywożonych przez liczne sanitarki.
Tyle miało do powiedzenia medium publiczne o uroczystościach beatyfikacji naszego wielkiego Rodaka na pl. Św. Piotra. Dlaczego? Módlmy się, aby odmieniły się i ich serca.
Komentarze
01-05-2011 [15:36] - Andrzej Dębski (niezweryfikowany) | Link: A czego się Pani spodziewała po rasistowsko antypolskich....
ludzi z okolic Gazety Wyborczej?
01-05-2011 [18:14] - Gość (niezweryfikowany) | Link: BÓG JEST
Całkowicie się zgadzam . Bóg jest i da nam siłę , żeby
Nie dać zgody na zdradę o świcie. Musimy tylko
jeszcze wyżej podnieść się z kolan ,podnieść głowy.
02-05-2011 [21:55] - Maria Zofia (niezweryfikowany) | Link: Relacje w Hiszpanii
Bardzo ciekawe! Ogladalam bezposrednia relacje z beatyfikacji w Hiszpanii i wrecz przeciwnie: chwalono organizatorow i zachwycano sie (nawet w programie zdecydowanie antychrzescijanskim), ze tak duzo mlodych ludzi - z Hiszpanii tez - przybylo na te uroczystosc. Mediami w Polsce rzadza ludzie o zamknietych sercach. Miejmy nadzieje, ze to sie zmieni. Oby wkrotce.