Czy są nadzieje na zmiany w Rosji?

Na podstawie doświadczeń historycznych można stwierdzić, że każde złagodzenie władzy w Rosji, z jakichkolwiek przyczyn by nie wynikało, jest tylko chwilowe.
Po okresie „smuty” nastąpiła ciągle rosnąca w siłę absolutna władza domu Romanowów, po śmierci Elżbiety praktycznie ostatniej z tego domu, wszechpotężna władza Katarzyny II otwierająca panowanie niemieckiej dynastii Gottorp – Holsztyn, która przybrała sobie nazwisko Romanow. Po chwilowym złagodzeniu władzy Aleksandra I nastąpiło jej zaostrzenie szczególnie w wydaniu Mikołaja I „żandarma Europy”, a nawet po klęsce w wojnie z Japonią i rewolucji 1905 roku po chwilowym złagodzeniu reżimu, powołaniu „Dumy” i edykcie tolerancyjnym, dobroduszny Mikołaj II zaostrzył reżim, co było powodem do popularnej przyśpiewki: czym sławna jest Rosja „żandarmami, kazakami i gończymi sabakami, barboju Pytlasinskawo i tancami Krzesinskoj”, zabawne ale to Polacy rozsławiali Rosję. Z kolei po rewolucji lutowej w 1917 roku nastąpił zamach bolszewicki, który w swoim okrucieństwie przerósł wielokrotnie reżim carski.

Taką miarę można zastosować również do obecnej władzy rosyjskiej, która po bezhołowiu jelcynowskim robi wszystko ażeby powrócić na dawne tory.

W tych okolicznościach można odnieść wrażenie, że Rosja jest nienaprawialna i tylko interwencja zewnętrzna może przynieść zmiany.

Problem polega jednak na tym, że nikt na świecie na taką interwencję nie zdobędzie się, była wszakże okazja na samym początku w czasie wojny polsko bolszewickiej z możliwością wsparcia jeszcze istniejącej armii Wrangla, ale i wtedy z oczywistego lenistwa, podobnie jak później w stosunku do Hitlera, dopuszczono do umocnienia się bolszewizmu.

O tej niechęci do wojny z Rosją pisał w kontekście sprawy polskiej przed prawie stu laty Adolf Bocheński, jeden z najbystrzejszych obserwatorów sytuacji politycznych. Jak widać dotąd nic w tym przedmiocie się nie zmieniło.

We współczesnych warunkach możliwości dotarcia z informacjami do bardzo szerokich warstw społecznych jedyną realną drogą jest tworzenie wewnętrznego nacisku w Rosji na wprowadzenie zmian.

Amerykanie w bezmiarze swojej głupoty wszędzie propagują demokrację na swój wzór, mimo że przeżywa ona w ich własnym kraju poważny kryzys.

Rosjan tego typu agitacja nie interesuje, ale z pewnością zainteresuje stała informacja o zasadniczej rozbieżności między zasobnością kraju a poziomem ich życia, a szczególnie podkreślanie kolosalnych nierówności społecznych i egoizm ich władców.

Na tym gruncie jest dużo łatwiej zbudować nacisk społeczny aniżeli na ideologii politycznej. Istnieje ponadto proces chrystianizacji Rosji, niestety jak dotąd jest on dość powierzchowny i ogranicza się głównie do uczestnictwa w obrzędach, w czym chętnie biorą udział współcześni władcy Rosji, którzy na wzór carski podporządkowują sobie rosyjską cerkiew prawosławną. Rosną jednak w siłę niezależne ruchy religijne i również mogą wpłynąć na wymuszenie zmian.

Sprawa tych zmian byłaby znacznie łatwiejsza do wykonania gdyby nie kolejny bezmiar głupoty cywilizowanego świata, który doprowadził do niebotycznego wzrostu cen ropy naftowej napędzając Putinowi i jego oligarchom wielkie pieniądze, które wprawdzie szczęścia nie dają, lecz znakomicie ułatwiają sprawowanie władzy.

Polska niestety nie może wpłynąć na zmianę cen ropy i gazu, ale może podjąć działania w kierunku stworzenia odpowiedniej siły, czyli jak to się mówi współcześnie –lobby w ramach UE, naciskającej na zmianę polityki gospodarczej w stosunku do Rosji, a także podjąć wysiłki w kierunku wspierania wewnątrz Rosji tych ugrupowań, które domagają się zmiany stosunków społecznych i ograniczenia egoistycznej wszechmocy władców Rosji, wskazując szczególnie na stan zagrożenia samej egzystencji narodu rosyjskiego.



Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Jacek N

29-04-2011 [01:36] - Jacek N (niezweryfikowany) | Link:

Historia, dawna i bliska, jest przepełniona przykładami jak kończą nienawistnicy Rosji. I tyle w temacie.

Obrazek użytkownika ObserVer

29-04-2011 [07:48] - ObserVer (niezweryfikowany) | Link:

Mam nadzieję, że dowiesz się z autopsji, jak kończą nienawistnicy Polski ...

Obrazek użytkownika prus3

02-05-2011 [10:53] - prus3 (niezweryfikowany) | Link:

Jestes totalnym demagogiem. POdnosisz temat, o ktorym nie masz zielonego POjecia, nie wspomne, ze z historii jestes noga.

Obrazek użytkownika Tomek

29-04-2011 [02:21] - Tomek (niezweryfikowany) | Link:

Na postawione przez Pana pytanie: czy są nadzieje (szanse) na zmiany w Rosji z przykrością odpowiem, że w najbliższym czasie z pewnością nie ma.
Pozwolę sobie uzupełnić Pana tekst pewnym faktem-większość Rosjan popiera Putina i Miedwiediewa. Gdy w 2004 i 2008 r. odbywały się w Rosji wybory prezydenckie wypowiadano w Polsce wiele opinii, że są one sfałszowane, że w Rosji prawdopodobieństwo sfałszowania wyborów jest ogromne. Być może wybory zostały częściowo sfałszowane ale zachodnie ośrodki badań opinii publicznej miały możliwość przeprowadzania badań preferencji wyborczych Rosjan i wychodziło na to, że Putin aby wygrać samemu (lub-jak w 2008r.-aby przepchnąć Miedwiediewa) nie musiał fałszować wyborów. Zarówno Putin jak i Miedwiediew naprawdę mają poparcie większości Rosjan. To przykre ale niestety prawdziwe.
Myślę, że przyczyn takich właśnie poglądów dzisiejszego społeczeństwa rosyjskiego jest kilka. Jedną z nich jest to, że w Rosji Putin i Miedwiediew codziennie goszczą w wiadomościach telewizyjnych (tylko i wyłącznie w kontekście pozytywnym-Putin np. z wizytą w jakiejś fabryce dający nadzieję pracownikom na podwyżki płac, Miedwiediew np. z wizytą w jakimś dawnym kołchozie pocieszający rolników itp.) W Rosji nie ma ani jednej telewizji niezależnej od Kremla. W ogóle jest tam bardzo mało mediów niezależnych od władzy-nieliczne gazety i lokalne stacje radiowe. Rosjanom serwuje się więc codziennie PROPAGANDĘ i bardzo wielu z nich tej propagandzie ulega.
Inną przyczyną faktu, że większość rosyjskiego społeczeństwa tak bardzo ceni Putina i Miedwiediewa jest to, że są oni (a tym samym Rosja, państwo rosyjskie) doceniani przez Zachód, przez zachodnich przywódców. Nie wiem czy np. kanclerz Niemiec Angela Merkel zdaje sobie sprawę, że uśmiechając się do Putina i Miedwiediewa działa nie na swoją (czy Niemiec) korzyść lecz na korzyść Kremla. Zwykli Rosjanie widząc bowiem te uśmiechy, te uściski, to gorące przyjmowanie Putina i Miedwiediewa przez przywódców Zachodu oceniają, że Rosja jest szanowana na świecie (na Zachodzie) i że świat (Zachód) się z Rosją liczy. Zwykli Rosjanie uważają, że ten szacunek dla Rosji i respekt wobec Rosji na Zachodzie to osiągnięcie Putina i Miedwiediewa. Putin był przyjmowany kilka lat temu w Londynie przez królową Elżbietę jak król-jechał złotą karetą. Z podobną pompą (tylko oczywiście bez karety) był przyjmowany w Paryżu. Kilka lat temu w Dreznie Niemcy wręczyli Putinowi medal honorowego obywatela tego miasta. Nie pojmuję zachowania niemieckich władz-przecież Putin był związany z Dreznem jako oficer KGB w NRD. On przez 5 lat przebywał w Dreznie nie jako przyjaciel Niemców tylko jako kontroler tego, czy Niemcy (NRD) są wystarczająco promoskiewskie.
Reasumując: Zachód (Niemcy, Francja, Włochy, może też i Wielka Brytania) nie chce zmian w Rosji. Większość Rosjan też nie chce zmian w Rosji.
Byłbym wdzięczny, gdyby mi Pan napisał parę słów. Czy podziela Pan moje zdanie?
Pozdrawiam serdecznie.
Tomek

Obrazek użytkownika Zeus

29-04-2011 [20:07] - Zeus (niezweryfikowany) | Link:

To nie rusofobia zabije Rosje, Rosja sie zabija sama.
Wszystkie rozwazania na temat Rosji nie uwzgledniaja zmian ukladu sil na swiecie. A zmiany nie sa korzystne dla Rosji. Do drugiej wojny swiatowej wszystko bylo pod dyktando Anglii i Francji. Po drugiej wojnie Anglia i Francja stracily swoja pozycje na rzecz Ameryki i Rosji. Rozpad Bloku Sowieckiego spowodowal, ze na placu boju zostala Ameryka. Wylania sie jednak coraz bardziej wykrystalizowana Azja, ktora ma z Rosja bardzo duza granice, ktora trzeba bedzie wczesniej czy pozniej bronic. Wszystko zalezy od tego kiedy Azja dogada sie we wspolnym interesie, zeby zaczac skubac Rosje w celu jej powolnego oslabiania. Syberia caly czas czeka na zasiedlenie.

Bledem Rosji sa proby odzyskania swojej potegi na bazie panstw bylego bloku sowieckiego, przy wsparciu niektorych panstw UE glownie Niemiec. Dodatkowym duzym bledem Rosji jest ciagla proba oslabiania potegi Ameryki z pomoca Niemiec i Francji. Niemcy i Francja powinny sobie zadac pytanie, kto jest ich sojusznikiem. Na tej Rosyjskiej Polityce zyskuje tylko Azja. Rosja musi sie nauczyc wspolpracowac z innymi krajami na zasadzie wspolnych korzysci a nie zastraszania. Olbrzymia strata dla Rosji jest Katastrofa Smolenska. Zakladajac, ze Rosja ma dobra dyplomacje, to wtedy powinna szukac watku azjatyckiego a potem Niemieckiego w przyczynach tej Katastrofy. Napewno zostala przez kogos wystawiona do wiatru. Prezydent Lech Kaczynski prowadzil polityke, ktora byla gwarantem rozwoju i bezpieczenstwa wschodniej czesci Europy wraz z Rosja. Rosja nie chciala wspolpracowac tylko rzadzic i bedzie za swja glupote w przyszlosci placic. Trzeba pamietac , ze cena ropy jest stucznie podnoszona aby mozna bylo uzyskac finansowanie na nowe technologie zrodel energi nie zwiazane z ropa. Niektore panstwa podcinaja galezsc na ktorej wisza.