Chłopcy z AK, chłopcy na deskorolkach

Na samym Placu Trzech Krzyży jest pomnik 3-krotnego premiera Rzeczypospolitej Wincentego Witosa. Oblegają go skejtowcy na deskorolkach. Różne pokolenia, ciągłość narodu. Czy ci młodzi Polacy wiedzą, że dwa kroki od miejsca ich godnych podziwu akrobacji jest przestrzeń, która była świadkiem największej wpadki polskiej konspiracji antyniemieckiej podczas II wojny światowej? To właśnie na tym samym Placu Trzech Krzyży, ale w kościele pw. św. Aleksandra Niemcy aresztowali - podczas ślubu żołnierza AK - cały niemal Oddział Kedywu (Kierownictwa Dywersji) Armii Krajowej, używający kryptonimu Osa-Kosa.  Ten gigantyczny "kocioł”, brzemienny w ofiary był efektem denuncjacji wewnątrzorganizacyjnej lub totalnej nieostrożności - albo jednego i drugiego naraz. W "kocioł" nie wpadło jedynie 2 żołnierzy Osa-Kosa, którzy… spóźnili się na ślub kolegi. Warto, aby wiedzieli o tym - i pamiętali o tym - chłopcy na deskorolkach i ich sąsiedzi, kręcący swoje akrobacje, posłowie i senatorowie Najjaśniejszej Rzeczypospolitej.

200 metrów stąd jest Sejm i Senat RP. Tyle samo - do pomnika największej podziemnej armii świata - Armii Krajowej. W odległości ok. 150 m w kierunku Wisły znajduje się pomnik Włocha Francesco Nullo - bohatera Powstania Styczniowego 1863 roku, łamiącego stereotyp tchórza z Italii.