Lider PO śladem van Gogha

Palikot nie jest coprawda ani wielki, ani wybitny, ale ta intelektualna mizerota mogłaby iść w ślady van Gogha. Lider PO mógłby sobie, pro publico bono, urżnąć język.  Zyskałby na tym on sam, ale też społeczeństwo. Zgodnie z intencją posła Platformy odbyłby się kolejny happening z jego udziałem. Ale jegoefekt: słodka cisza w eterze byłby tego wart, jak kiedyś Paryż wart był mszy. A więc, pośle Palikot, choćby i po 2 jabolach, choćby w damskich ciuszkach, ciach...? Dla dobra narodu, oczywiście. I bo milczenie, w Pańskim przypadku, naprawdę jest złotem. Aha, van Gogh zrobił "to" brzytwą. Palikotowi radzę to samo.

Zbliża się Gwiazdka, czas prezentów. O prezencie pod choinkę dla narodu polskiego mógłby pomyśleć poseł Palikot, oczywiście ubrany i na trzeźwo. Ponieważ może mu zabraknąć i odwagi i inwencji (zajęty jest bowiem wymyślaniem kolejnych bzdur) podpowiadam mu pewien pomysł. Akurat dziś mija 120 rocznica dnia, w którym wybitny artysta, wielki malarz Vincent van Gogh... obciął sobie kawałek lewego ucha(!).