Almunia obnażył Tuska, czyli... król Donald jest nagi

Tymczasem hiszpański komisarz Almunia (odpowiedzialny za politykę finansową w KE) pokazał naszemu rządowi gest Kozakiewicza oświadczając, że w najbliższych 3 latach do strefy euro wpełznie tylko Słowacja (2009). Słowem: nici z propogandy Tuska. Teraz jego akolici tłumaczą, że 2011 to tak naprawdę jest 2012... Niedługo dla tego rządu zapewne 2 plus 2 będzie 5. Swoją drogą w 2012 jako datę naszego akcesu do Eurolandu nikt poważny na Zachodzie nie wierzy, ale niech tam: pan premier musi przecież mieć swoją zabawkę.

 

Cała ta zadyma wokół euro w Polsce za 3 lata jest intelektualnie i ekonomicznie żenująca. Eksperci o tym wiedzą, ale nikt nie chce powiedzieć: "król jest nagi" - bo chodzi o Tuska. Gdyby z tekstem o polskim eurolandzie AD 2011 wyskoczył np. były premier Kaczyński - ci sami ekonomiści wyliby o wielkim obciachu... Śmieszne to wszystko.

Kolejny strzał - rzekomo w okienko - Donalda Tuska okazał się strzałem Panu Bogu w okno. Przy okazji premier potłukł szyby w gmachu Komisji Europejskiej, bo owe uderzenie dotyczyło wprowadzenia euro w Polsce w 2011 roku.