Dwa stronnictwa pogardy: prawa i prawdy

***

 

Stronnictwo pogardy dla obowiązującego prawa ujawniło się ostatnio w Krakowie, a konkretnie w Społecznym Komitecie Odnowy Zabytków Krakowa. 23 członków tego stronnictwa (na 116 osób w gronie Komitetu, a więc zaledwie niespełna 20%) odmówiło podpisania oświadczeń lustracyjnych. Wymaga tego prawo. Może jest i ono zbyt rygorystyczne - ale wszak obowiązuje. Pokazywanie przez bp Pieronka, eksposeł Hennelową, eksprezydenta miasta Woźniakowskiego czy Zachwatowiczowa, że prawo mają w czterech literach jest żenadą i intelektualnym obciachem. O co chodzi naprawdę pokazały szybko komentarze: wszystkie wrogie prezydentowi Kaczyńskiemu. I tu jest pies pogardy dla prawa pogrzebany. Ciekawe, że robią to ludzie, którzy przez lata obłudnie, z megahipokryzją bełkotali o... "państwie prawa". Dziś pokazują, że państwo prawa to oni mają gdzieś i że ich polskie prawo nie obowiązuje. Oto jest ta nasza "elita". Żałosne.

 

Swoją drogą część mediów z głupoty czy wyrachowania dokonuje ostrej manipulacji dając w sprawie owego buntu lustracyjnego idiotyczne tytuły, typu "Prezydent walczy z Krakowem". To już kosmiczny przykład bezmyślności czy złej woli. Prezydent RP nie walczy z Krakowem (nota bene te 23 osoby Krakowa na pewno nie stanowią), tylko jego urzędnicy - chcąc nie chcąc - przestrzegają prawa. Nic więcej. Cała reszta jest już chamskim dorabianiem ideologii przez media. Autorytetu to tym telewizjom i gazetom nie przysporzy, ale zdaje się, że akurat oni mają to w nosie.

Stronnictwo zamiatania prawdy pod dywan odtrąbiło sukces: udało się pozbyć Cenckiewicza z IPN. Ale samego IPN jeszcze nie. Walka klasowa więc trwa dalej...