Bezpartyjny fachowiec... z PO

Ekspert partyjny może być, jak widać, bezpartyjnym prezesem. To jest ta nowa jakość "made in PO" w polskiej gospodarce, nie mówiąc już o epokowych konkursach, które się robi tylko z dwóch powodów: 1) żeby wygrali je ci, co mieli wygrać lub 2) by je unieważnić, jeśli - nie daj Boże - wygrali ci, co ich wygrać nie powinni (casus Heydela w Orlenie)... 

Cóż, jak w PRL: "Polam - i wszystko jasne"...

Kim trzeba być, aby po przegraniu konkursu na prezesa Orlenu po paru miesiącach zostać... prezesem PKN Orlen? Drobiazg. Trzeba być bezpartyjnym fachowcem z PO. Jarosław Krawiec, ów apolityczny (!?) menedżer, który właśnie co wszedł w buty szefa największej polskiej firmy strategicznego sektora paliwowego to... główny ekspert ekonomiczny (obok Chlebowskiego) Platformy w jej negocjacjach z PiS w 2005 roku, tuż po wyborach parlamentarnych. To te słynne, kuriozalne negocjacje w świetle telewizyjnych jupiterów...