Lewica "wkopała" Jaruzelskiego

Uwaga nr 2: to, że dzisiaj Jaruzelskiemu, Kani, Kiszczakowi grozi proces karny w zwykłym, jednym z kilkudziesięciu sądów okręgowych jest, paradoksalnie, zasługą... lewicy. Gdyby w swoim czasie SLD (i sprzyjające I sekretarzowi w tej konkretnej sprawie liczne media...)  zgodziły się na postawienie ich przed Trybunał Stanu - to sprawa byłaby dawno załatwiona, a proces miałby charakter bardziej polityczny, a nie karny, a więc możliwości obrony byłyby też faktycznie większe. Nadgorliwość lewicy okazała się w tym przypadku nie tylko tradycyjnie gorsza od faszyzmu, ale dodatkowo pogrążająca Jaruzelskiego.

 

Ośli upór SLD zaszkodził po prostu jej patronowi. Cóż, tak lewicowy krawiec kraje, jak mu materii staje.

 

                                                        ***

 

Zostałem nominowany do „MEP Award 2008”, czyli politycznych, europejskich "Oskarów". Są one przyznawane co roku w Brukseli, w październiku i wręczane z wielką pompą w hotelu "Renaissance". Kandydatów zgłaszają NGO-sy, czyli organizacje pozarządowe z całej Unii. W tym roku zgłoszono aż ok. 400 polityków. Nominacje przyznano w 16 kategoriach. W każdej z nich nominowane są 3 osoby. Ja w kategorii: "Development" czyli "Rozwój". Po raz pierwszy nominowano aż 4 Polaków (najwięcej w przeliczeniu "na głowę" europosła spośród 27 reprezentacji narodowych - Brytyjczycy mają 6 nominacji, Francuzi i Niemcy po 5 - ale te kraje mają znacznie więcej posłów niż my: RFN prawie 100, Brytania i Francja ponad 70). Poza mną jeszcze Janusz Wojciechowski (w europarlamencie: UEN, czyli PiS i okolice) oraz dwóch posłów lewicy: Bogusław Liberadzki i Lidia Geringer.

 

Samą nagrodę zdobyć będzie więcej niż trudno, ale nominacja jest i tak wielkim sukcesem i sprawą - w środowisku polityków europejskich - niesłychanie prestiżową.

 

                                                          ***

 

Muzyczna niedziela: "Sentiments" i Ewa Małas-Godlewska (sopran, śpiewaczka operowa, ale tym razem współczesne przeboje, m.in. "Somewhere" i "I feel pretty" z musicalu "West Side Story" oraz "Memory" m.in. kiedyś Barbary Streisand - z musicalu "Cats"). A na deser Michał Bajor - "Największe przeboje" (z recitalu "Michał Bajor 30/30").

 

 Dwie uwagi na marginesie aktu oskarżenia wobec Jaruzelskiego et consortes. Uwaga nr 1: Jaruzel i spółka zapłacą (być może) cenę nie tylko za brak moralności i patriotyzmu, ale także za brak... profesjonalizmu. Prawnicy ówczesnego I sekretarza KC PZPR nie doradzili generałowi w czarnych okularach rzeczy oczywistej: że stan wojenny należy wprowadzić dopiero po oficjalnym zamknięciu sesji Sejmu PRL. Dopiero wtedy można użyć do "opanowania anarchii i elementów antysocjalistycznych" instrumentów pozaparlamentarnych (nawet jeśli jest to quasi-parlament, jak Sejm PRL na początku 80).