Strachy na Lachy, czyli Moskwa w piętkę goni

Alarmujący tytuł widoczny jest na parę metrów, koło kiosku przechodzi tysiące turystów, a ja czuję jak wzbiera we mnie złość. Nie, to nie jest film o sytuacji w sierpniu 1939 roku, to dzieje się naprawdę, a ja jestem tego częścią. Mój kraj, duży kraj członkowski UE straszony jest przez Moskwę. Rosjanie upojeni "sukcesami" w wojnie z Gruzją machają szabelką. Rzecz ma miejsce w Europie, w XXI wieku. I nie jest to kabaret czy wygłup posła do Dumy z tylnych rzędów...Następnego dnia NATO uzna wystąpienie Moskwy za "żałosne". Tak, bingo. Ale irytacja i zaciśnięte pięści pozostaną. Polacy, przekorny naród, bardzo nie lubią jak ktoś nas straszy. "Strachy na lachy" - mówi prawdziwe przysłowie. Rosja pracuje w pocie czoła na jeszcze bardziej antyrosyjskie nastroje w naszym kraju. I na jeszcze większą ilość zwolenników tarczy antyrakietowej (po Gruzji nastroje społeczne w tym względzie zmieniły się diametralnie).A swoją drogą Moskwa w ten sposób obnażyła niechcący słabość polityki zagranicznej obecnego polskiego rządu. Polityki "obłaskiwania" Rosji niemal za każdą cenę.

Rosyjski scenariusz dla Gruzji: tak wyjść, aby zostać... xxx Szokujący widok na ulicy jednego z miast zachodnioeuropejskich: kiosk z gazetami, eksponujący na zewnątrz zagraniczne tytuły prasowe - tym razem kioskarz na pierwszym miejscu wystawił  "Timesa". A angielski dziennik krzyczy na pierwszej stronie "Rosja: Polska będzie następnym celem"...