Jak pijany Breżniew na wojnę poszedł...

Istotnym czynnikiem decyzyjnym okazała się być zwykła wódka. A skutki tej inwazji były kolosalne: przyspieszenie upadku komunizmu, tysiące zabitych, upadek mitu o niezwyciężonej Armii Radzieckiej. O prawdziwych kulisach tej zgubnej dla ZSRR decyzji, podjętej w oparach alkoholu mówiło się od dawna. Potwierdza to wybitny znawca Sowietów, Polak i Amerykanin, doradca prezydenta USA Zbigniew Brzeziński w swej, dziś nieco zapomnianej, pracy "Wielkie bankructwo. Narodziny i śmierć komunizmu w XX wieku" (Instytut Literacki, Paryż 1990, Biblioteka Kultury, tom 456). Tak pisze o tym "Zbig" Brzeziński: "Po Moskwie krążyła plotka, że Breżniew i jego najbliżsi towarzysze byli pijani wydając ostateczny rozkaz wkroczenia do Agfanistanu" ( s.101). Wódka,wojna, Afganistan. To po prostu "decision~making" po rosyjsku...

Pasjonujący jest mechanizm podejmowania decyzji na szczytach władzy. Czasem decyduje czysto polityczna kalkulacja, czasem przypadek, czasem...alkohol. Tak właśnie – podobno - było w przypadku sowieckiej agresji na Afganistan w 1979 roku.