Środki z UE: Tusk gorszy od Belki i Kaczyńskiego

Liczby są nieubłagane. Porównując konkretne dane dotyczące absorpcji środków z Brukseli wyraźnie widać olbrzymią dysproporcję na niekorzyść rządu Tuska. Zostawiając może za bardzo polityczne porównania rządu PiS i rządu PO porównajmy gabinet Marka Belki z gabinetem Donalda Tuska. W tym samym okresie czasu rząd lewicowy miał wnioski na 110 % przyznanej Polsce kwoty. Tymczasem - w identycznym okresie rząd PO otrzymał wnioski na… zaledwie 6 % przyznanych nam sum. W drugiej kategorii: "projekty podpisane" - rząd Belki miał na 28 % przyznanych kwot, a rząd Tuska na 0,81 %.

 

                                                                                         ***

 

Nieznane kulisy dyplomacji PRL!!! Tak można w skrócie określić książkę byłego konsula Krzysztofa Kolendy. Dziś mało kto o niej pamięta, bo ukazała się 16 lat temu, a i wtedy przeszła właściwie bez większego echa. Autor, polski konsul w Libii i Australii, dyplomata w Londynie, pracował w MSZ przez 14 lat. Poza placówkami, także w 3 departamentach centrali tego resortu. Kolenda przedstawia dziesiątki wesołych historyjek, ale w sumie to smutna lektura, bo pisana o ludziach w swojej większości, niestety, bądź strasznie łapczywych, bądź ograniczonych intelektualnie (przynajmniej zdaniem owego dyplomaty).

 

Ta książeczka współtworzy dość żenującą wizytówkę PRL-u i jego dyplomatycznej kadry. Wśród wielu innych znalazłem tam jedną słodką anegdotę. Opowiada ona o ambasadorze PRL w Tanzanii, który wywołał dziką aferę dyplomatyczną. Było to w czasie "siedzącego" przyjęcia u ambasadora brytyjskiego, świeżo po incydencie w Warszawie, gdzie milicja przez parę godzin przetrzymała w komisariacie na Wilczej dwóch Albańczyków - członków handlowej delegacji z Tirany. Aresztowano ich za … nieprawidłowe przejście jezdni. O tym właśnie incydencie opowiedział przy stole na owym przyjęciu ambasador Albanii konkludując, że "Polska jest krajem dzikusów nieszanującym immunitetów dyplomatycznych, norm prawa międzynarodowego itp." Albańczyk sprowokował polskiego ambasadora, który wstał i demonstracyjnie wyszedł. W zaszyfrowanej depeszy do Warszawy ambasador tak opisywał swoją reakcję: "Powiedziałem ambasadorowi albańskiemu, że jest chamem, nie umie się zachować i powinien paść kozy w górach Albanii, gdzie jest jego miejsce". W MSZ z szyfrówki się pośmiano i o niej zapomniano, ale do czasu… Autor pisze: "Bomba wybuchła po kilku tygodniach, kiedy z Tirany przyszła inna szyfrówka, w której nasza placówka informowała, że w największym dzienniku albańskim "Zerri Populi" (odpowiednik naszej "Trybuny Ludu") ukazał się na pierwszej stronie olbrzymi artykuł omawiający incydent opisywany wcześniej przez ambasadora T. W konkluzji artykułu autor sugerował, że to towarzysz Gierek powinien paść kozy w Albanii, skoro wysyła tak niezrównoważonych ambasadorów."

 

Równie smaczna jest historia o przemycie przez naszych robotników pracujących w Libii mięsa z małego prosiaka. Libijczycy nie tolerowali żadnego mięsa, uważając, że wszystko jest wieprzowiną. Prosiaka "włożono do małej skrzynki, ale zamiast swojego łba… (miał łeb barana). Podobno celnicy libijscy długo go oglądali, a w końcu spytali się właściciela, gdzie jest wełna z tego barana. Robotnik wskazał wtedy na sweter, w który był ubrany."

 

Jeżeli któryś z czytelników mojego bloga zna podobne anegdoty z czasów dyplomacji PRL, III i IV RP - to proszę, żeby się ze mną nimi podzielił.

Bruksela się dziwi: Polska bardzo zwalnia w marszu po unijne środki. Tempo pozyskiwania pieniędzy z UE dramatycznie siadło: o ile jeszcze rok, dwa, trzy lata temu za rządów SLD i PiS-u była to prawdziwa rzeka to teraz zaczyna to być tylko strumień. W Komisji Europejskiej dominuje rosnące zaskoczenie. Uważa się, że obecny rząd radzi sobie z tym wyraźnie gorzej niż trzy poprzednie: Belki, Marcinkiewicza i Kaczyńskiego. Póki co nie jest to jeszcze problem, ale wszystkie dane wskazują, że możemy mieć do czynienia wręcz z katastrofą: z milionami niewykorzystanych euro, zupełnie jak w Grecji w latach 80., zaraz po wejściu tego kraju do EWG.