Geremek, czyli KTOŚ

Był bardzo żywotny. Myślę, że mało kto wiedział, że ten niebywale sprawny intelektualnie człowiek ma 76 lat. Niedawno przeżył dramat: zmarła mu żona. Pan Profesor z nieodłączną fajką - czołowy kreator polskiej sceny politycznej ostatnich 20 lat. Dziś wszyscy podkreślają, że był ministrem spraw zagranicznych w rządzie Buzka - ale przecież przez 2 kadencje był wcześniej szefem prestiżowej Komisji Spraw Zagranicznych Sejmu RP oraz kandydatem na premiera (z inicjatywy Wałęsy w 1991 roku).

 

Dziś będą Geremkowi budować pomniki polityczne, więc może warto podkreślić coś niepolitycznego: miał wielkie poczucie humoru nieraz zabarwione ironią i można z nim było w nieskończoność gadać o historii. Można oceniać tak czy inaczej jego rolę w historii Rzeczpospolitej poczynając od lat 70., ale na pewno nie można jej zrozumieć bez jego osoby. Był chodzącą encyklopedią wiedzy o kuluarach i kulisach tego, co działo się w polityce polskiej i europejskiej ostatnich, co najmniej, 3 dekad. Rozmowy z nim o polityce były bardzo interesujące, ale o historii fascynujące.

 

Byłem dumny, jak kandydując na szefa Parlamentu Europejskiego w 2004 roku (fakt zupełnie zapomniany przez media), Geremek - mimo świetnej znajomości francuskiego i bardzo dobrej angielskiego - wystąpił po polsku, podkreślając rolę Polski i „Solidarności” w najnowszej historii Europy. Intelektualnie pobił na głowę kontrkandydata hiszpańskiego, socjalistę Josepa Borrella, ale dostał mniej głosów: zafunkcjonował układ zawarty między lewicą a chadekami. W PE  nie miał żadnego stanowiska - odrzucił propozycję bycia wiceszefem europarlamentu - tym niemniej był niezwykle wpływowy. Bardzo liczono się z jego zdaniem i często był recenzentem  polskich spraw na forum międzynarodowym. Miał najgorszą frekwencję na głosowaniach wśród polskich eurodeputowanych - bo bez przerwy zapraszano go na międzynarodowe sympozja i konferencje na paru kontynentach.

 

Jakkolwiek bym się z nim nie różnił - to był KTOŚ...

 

                                                                                       ***

W TVP Info Władysław Bartoszewski wspominał Geremka. A właściwe miał wspominać. Geremek stał się dla Bartoszewskiego jedynie pretekstem do opowiadania o... Bartoszewskim. Prof. Bartoszewski zawsze mówi o sobie, ale tym razem przesadził. To było absolutnie żenujące.

 

 

 

 

Poruszająca wiadomość o śmierci Bronisława Geremka. Parę zdań o człowieku, z którym się przez lata różniłem i z którym mieliśmy różne wizje i Polski i Europy.