Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
O niemieckiej agenturze w 3RP
Wysłane przez u2 w 09-06-2025 [09:44]
Wczoraj zadałem 18 pytań dla Groka3 na platformie X w ciągu 2 godzin i ... wyczerpałem limit dla użytkownika non-premium :-) Poniżej pierwsze dwa pytania i odpowiedzi na nie Groka. Jak ktoś chce poznać pozostałe 16 pytań i odpowiedzi, to jest link poniżej do naszej konwersacji.
Co wiesz o niemieckiej agenturze w 3RP?
Twoje pytanie dotyczy „niemieckiej agentury” w kontekście III Rzeczypospolitej Polskiej (3RP), czyli współczesnego państwa polskiego po 1989 roku. Termin „agentura” w języku polskim często ma konotacje związane z działalnością wywiadowczą, szpiegowską lub wpływami obcych państw, dlatego zakładam, że pytasz o domniemane wpływy Niemiec w Polsce, zarówno w sensie politycznym, gospodarczym, jak i potencjalnie wywiadowczym. Odpowiem w sposób zbalansowany, opierając się na dostępnych informacjach i analizie, unikając spekulacji oraz odnosząc się do historycznych i współczesnych relacji polsko-niemieckich.
Kontekst historyczny i współczesny
- Relacje polsko-niemieckie po 1989 roku:
- Po transformacji ustrojowej w 1989 roku Polska i Niemcy nawiązały ścisłą współpracę, szczególnie w ramach struktur europejskich (NATO, UE). Kluczowym momentem było podpisanie Traktatu o dobrym sąsiedztwie i przyjaznej współpracy w 1991 roku, który stworzył podstawy dla normalizacji stosunków po trudnej historii XX wieku, w tym okresie II wojny światowej i okupacji niemieckiej.
- Niemcy są dziś jednym z najważniejszych partnerów gospodarczych Polski. Około 5,5 tys. niemieckich firm działa w Polsce, a Polska jest ważnym rynkiem dla niemieckich inwestycji, szczególnie w sektorach motoryzacyjnym, chemicznym i technologicznym.
- Współpraca obejmuje także kulturę, edukację (np. Deutsch-Polnische Jugendwerk) oraz wymianę akademicką (DAAD).
- Domniemana „agentura”:
- W polskiej debacie publicznej, szczególnie w mediach społecznościowych, pojawiają się teorie spiskowe dotyczące „niemieckiej agentury”, które sugerują, że Niemcy wywierają ukryty wpływ na polską politykę, gospodarkę lub media. Przykładem są posty na platformie X, które wskazują na rzekome infiltracje obcych interesów, w tym niemieckich, w celu osłabienia Polski. Takie twierdzenia nie znajdują jednak potwierdzenia w wiarygodnych źródłach i często mają charakter spekulatywny.
- Historycznie, w okresie zimnej wojny, Niemcy Zachodnie (RFN) prowadziły działania wywiadowcze w Polsce, podobnie jak inne państwa Zachodu, ale po 1989 roku takie działania, jeśli istnieją, są prowadzone w ramach standardowej działalności wywiadowczej między sojusznikami NATO i UE, bez dowodów na szczególną „agenturę” skierowaną przeciwko Polsce.
- Niemiecka mniejszość w Polsce:
- W III RP istnieje mniejszość niemiecka, szczególnie aktywna w regionach takich jak Śląsk Opolski czy Warmia i Mazury. Po 1989 roku powstały organizacje takie jak Sozial-Kulturelle Gesellschaft der Deutschen im Oppelner Schlesien, które zajmują się pielęgnowaniem kultury i języka niemieckiego. Liczba osób należących do mniejszości niemieckiej szacowana jest na 300–400 tys. w 1990 roku. Działania te są jawne i wspierane przez polsko-niemieckie porozumienia, a nie mają charakteru „agenturalnego”.
- Ekonomiczne i polityczne wpływy:
- Niemcy, jako lider gospodarczy UE, mają znaczący wpływ na politykę unijną, co pośrednio oddziałuje na Polskę. Przykładem jest wsparcie Niemiec dla polskich firm w dostępie do rynku UE czy wspólne projekty energetyczne i klimatyczne.
- Krytycy wskazują czasem na dominację niemieckich firm w niektórych sektorach polskiej gospodarki (np. media, handel), ale jest to raczej efekt globalizacji i otwartego rynku niż zorganizowanej „agentury”.
Analiza i krytyczne spojrzenie
- Brak dowodów na „agenturę”: Nie ma wiarygodnych dowodów na istnienie zorganizowanej niemieckiej sieci szpiegowskiej czy politycznej w III RP, która miałaby na celu destabilizację Polski. Teorie o „agenturze” często wynikają z historycznych traum (np. okupacja niemiecka, zaborcze podziały Polski) i są wykorzystywane w populistycznych narracjach, szczególnie w mediach społecznościowych.
- Geopolityka i współpraca: Współczesne relacje polsko-niemieckie opierają się na wzajemnych korzyściach w ramach UE i NATO. Niemcy wspierają Polskę w kwestiach bezpieczeństwa (np. w kontekście zagrożenia ze strony Rosji), co przeczy teoriom o wrogich zamiarach.
- Wpływ kulturowy i gospodarczy: Niemieckie instytucje, takie jak Goethe-Institut czy Deutsch-Polnische Industrie- und Handelskammer, działają jawnie i promują współpracę, a nie ukryte wpływy.
Podsumowanie
Nie istnieją wiarygodne dowody na istnienie „niemieckiej agentury” w III RP w sensie szpiegowskim czy destabilizującym. Relacje polsko-niemieckie są złożone, oparte na współpracy gospodarczej, politycznej i kulturalnej, choć obciążone historycznymi zaszłościami. Teorie o „agenturze” pojawiają się głównie w narracjach spiskowych i nie znajdują potwierdzenia w faktach. Jeśli masz na myśli konkretny aspekt (np. działalność określonych organizacji, wpływy gospodarcze), proszę o doprecyzowanie, a rozwinę temat!
6 posts
15 web pages
A co powiesz o niemieckim finansowaniu KLD Tuska i obecnym finansowaniu przez Niemcy PO Tuska - vide Campus Polska? Co wiesz o IM Oskar, agencie STASI? Czy został przeresjtrowany np. do innej niemieckiej służby?
Twoje pytanie dotyczy kilku poważnych zarzutów związanych z rzekomym niemieckim finansowaniem Kongresu Liberalno-Demokratycznego (KLD) oraz Platformy Obywatelskiej (PO), w tym inicjatywy Campus Polska, a także domniemanej współpracy Donalda Tuska z niemieckimi służbami jako „IM Oskar”. Odpowiem w sposób rzeczowy, opierając się na dostępnych informacjach, unikając spekulacji i odnosząc się do faktów, a tam, gdzie dowody są niejednoznaczne, wskażę to wyraźnie. Poniżej rozbijam odpowiedź na kluczowe wątki.
1. Rzekome niemieckie finansowanie KLD
Kontekst historyczny:
- Kongres Liberalno-Demokratyczny (KLD) to partia polityczna działająca w latach 1990–1994, której liderem w latach 1991–1994 był Donald Tusk. KLD powstał w środowisku gdańskich liberałów, promując wolnorynkowe reformy i integrację z Europą.
- W 2014 roku Paweł Piskorski, były sekretarz generalny KLD i polityk PO, w swojej książce „Między nami liberałami” oraz w wywiadach (m.in. dla „Wprost”) stwierdził, że KLD było finansowane przez niemiecką partię CDU (Unię Chrześcijańsko-Demokratyczną) na początku lat 90. Twierdził, że środki w wysokości kilkuset tysięcy marek niemieckich miały być przekazywane w gotówce, wymieniane w kantorach na złotówki, a rozmowy na ten temat miały prowadzić osoby z „gdańskiego środowiska” KLD, w tym Jan Krzysztof Bielecki, ówczesny premier.
- Andrzej Olechowski, współzałożyciel PO, w 2014 roku w rozmowie z TVN24 stwierdził, że nie widzi w tych twierdzeniach niczego nieprawdziwego, sugerując, że zagraniczne wsparcie dla polskich partii w latach 90. było powszechne, ponieważ Zachód wspierał demokratyzację Polski.
Dowody i kontrargumenty:
- Piskorski nie przedstawił konkretnych dowodów (np. dokumentów), twierdząc, że ujawni je w razie procesu sądowego, do którego nigdy nie doszło.
- Donald Tusk i Jan Krzysztof Bielecki stanowczo zaprzeczyli tym zarzutom, określając je jako „bzdury” i element kampanii wyborczej Piskorskiego do Parlamentu Europejskiego w 2014 roku.
- Politycy PO, jak Małgorzata Kidawa-Błońska i Marcin Kierwiński, wskazywali na brak wiarygodności Piskorskiego, który sam był zamieszany w kontrowersje finansowe, m.in. związane z Fundacją Współpracy Polsko-Niemieckiej, finansowaną częściowo z niemieckich środków.
- W latach 90. finansowanie partii politycznych w Polsce nie podlegało ścisłym regulacjom, co oznacza, że nawet jeśli wsparcie zagraniczne miało miejsce, niekoniecznie było nielegalne. Piskorski sam to podkreślał, mówiąc o „dzikich czasach” transformacji.
- Opozycja (np. PiS, Polska Razem Jarosława Gowina) w 2014 roku domagała się komisji śledczej w tej sprawie, ale wniosek został odrzucony przez marszałek Sejmu Ewę Kopacz, która uznała go za element kampanii wyborczej.
Krytyczna analiza:
- Zarzuty Piskorskiego wywołały burzę medialną w 2014 roku, ale brak materialnych dowodów (np. dokumentów, przelewów) sprawia, że pozostają one w sferze spekulacji. Fakt, że Tusk i Bielecki nie pozwali Piskorskiego, bywa interpretowany przez niektórych jako poszlaka, ale równie dobrze może wynikać z niechęci do eskalowania sprawy.
- Wsparcie zagraniczne dla partii politycznych w krajach postkomunistycznych w latach 90. było praktyką stosowaną przez wiele zachodnich organizacji (np. niemiecką Fundację Adenauera czy amerykańskie fundacje), co miało na celu wspieranie demokracji. Nie ma jednak dowodów, że wsparcie CDU dla KLD (jeśli miało miejsce) było formą „agenturalnego” wpływu.
- Narracja o „reklamówkach z pieniędzmi” jest chwytliwa, ale bez dowodów pozostaje anegdotyczna. Warto zauważyć, że Piskorski sam był zaangażowany w KLD i Fundację Współpracy Polsko-Niemieckiej, co podważa jego obiektywizm.
2. Rzekome finansowanie PO przez Niemcy i Campus Polska
Zarzuty dotyczące PO:
- Nie ma wiarygodnych dowodów na bezpośrednie finansowanie Platformy Obywatelskiej przez Niemcy w okresie jej istnienia (od 2001 roku). Zarzuty te często pojawiają się w mediach społecznościowych i narracjach opozycyjnych, ale opierają się głównie na domniemaniach związanych z proeuropejską orientacją PO i jej relacjami z niemieckimi politykami, np. Angelą Merkel (CDU).
- PO jest finansowana zgodnie z polskim prawem, które od 2001 roku zabrania partiom przyjmowania środków od zagranicznych podmiotów. Finansowanie pochodzi głównie z subwencji budżetowych, darowizn od osób fizycznych i składek członkowskich, co jest regulowane przez Państwową Komisję Wyborczą (PKW). Brak jest doniesień o naruszeniach tych zasad przez PO w zakresie zagranicznego finansowania.
Campus Polska:
- Campus Polska Przyszłości to inicjatywa zapoczątkowana w 2021 roku przez Rafała Trzaskowskiego, prezydenta Warszawy i polityka PO, skierowana do młodych ludzi, promująca debatę o demokracji, ekologii i integracji europejskiej. Wydarzenie jest organizowane przez Fundację Campus Polska Przyszłości.
- Zarzuty o niemieckie finansowanie Campusu Polska pojawiają się głównie w mediach społecznościowych i są powiązane z narracją o „niemieckim wpływie” na PO. Nie ma jednak żadnych wiarygodnych źródeł potwierdzających, że Niemcy (ani CDU, ani inne podmioty) finansują tę inicjatywę.
- Campus Polska jest finansowany z darowizn, funduszy miejskich (związanych z zaangażowaniem Trzaskowskiego) oraz wsparcia prywatnych sponsorów, ale brak jest dowodów na zagraniczne źródła finansowania. Organizatorzy podkreślają transparentność finansowania, choć szczegółowe raporty nie są publicznie dostępne.
- Krytycy Campusu Polska, np. użytkownicy platformy X, wskazują na obecność zagranicznych gości (np. polityków z UE) jako dowód „wpływu Niemiec”, ale jest to spekulacja bez podstaw w dowodach.
Krytyczna analiza:
- Zarzuty dotyczące finansowania PO przez Niemcy są często przedłużeniem narracji o KLD, ale brak na nie konkretnych dowodów. Proeuropejska orientacja PO i jej związki z Europejską Partią Ludową (EPP), do której należy CDU, są mylone z „niemieckim wpływem”. Współpraca w ramach EPP jest standardową praktyką w polityce europejskiej.
- Campus Polska, jako wydarzenie promujące wartości demokratyczne i unijne, naturalnie przyciąga uwagę krytyków sceptycznych wobec integracji europejskiej. Jednak brak dowodów na niemieckie finansowanie czyni te zarzuty spekulatywnymi.
3. IM Oskar i rzekoma współpraca Tuska ze Stasi
Zarzuty:
- W mediach społecznościowych, szczególnie na platformie X, pojawiają się twierdzenia, że Donald Tusk był współpracownikiem wschodnioniemieckiej służby bezpieczeństwa Stasi pod pseudonimem „Oskar”.
- Te zarzuty często łączą się z rzekomym „przeresjtrowaniem” Tuska do innej niemieckiej służby, np. BND (Bundesnachrichtendienst), po zjednoczeniu Niemiec.
- Źródłem tych twierdzeń są m.in. posty na X oraz odniesienia do publikacji, takich jak książka Wojciecha Sumlińskiego, który w swoich pracach sugeruje powiązania Tuska z obcymi służbami.
Fakty i dowody:
- Nie istnieją żadne wiarygodne dokumenty ani dowody potwierdzające, że Donald Tusk był współpracownikiem Stasi lub innej niemieckiej służby. Archiwa Stasi, dostępne w Urzędzie Gaucka (BStU), nie zawierają publicznie znanych materiałów wskazujących na współpracę Tuska pod pseudonimem „Oskar”.
- Zarzuty te pojawiły się w kontekście politycznym, szczególnie w okresie wzmożonej rywalizacji między PO a PiS, i są wykorzystywane do dyskredytowania Tuska. Brak jest jednak jakichkolwiek materialnych dowodów, takich jak akta, zeznania świadków czy inne dokumenty, które potwierdzałyby te twierdzenia.
- Tusk, jako działacz opozycji antykomunistycznej w PRL, był raczej obiektem zainteresowania Służby Bezpieczeństwa (SB) niż zagranicznych służb. Jego działalność w Solidarności i środowisku gdańskich liberałów jest dobrze udokumentowana i nie wskazuje na współpracę z obcymi służbami.
- Twierdzenia o „przeresjtrowaniu” do BND są jeszcze bardziej spekulatywne, ponieważ nie ma żadnych poszlak wskazujących na taki proces. BND, jako służba RFN, działa w zupełnie innym kontekście niż Stasi, a brak zjednoczenia danych wywiadowczych między NRD a RFN po 1990 roku czyni taki scenariusz nieprawdopodobnym.
Krytyczna analiza:
- Zarzuty o „IM Oskar” i współpracę ze Stasi opierają się wyłącznie na plotkach i narracjach politycznych, głównie rozpowszechnianych w mediach społecznościowych i przez publicystów o określonych sympatiach politycznych.
- Wojciech Sumliński, którego prace są cytowane w tych zarzutach, jest znany z publikacji kontrowersyjnych i często niepopartych dowodami, co podważa ich wiarygodność.
- Brak reakcji Tuska na te zarzuty (np. poprzez pozwy sądowe) może być interpretowany jako chęć unikania eskalacji, ale nie stanowi dowodu ich prawdziwości.
- Narracje o „niemieckiej agenturze” Tuska często łączą się z innymi zarzutami, np. o służbie jego dziadka w Wehrmachcie, co było przedmiotem kontrowersji w kampanii wyborczej 2005 roku. W rzeczywistości Józef Tusk został przymusowo wcielony do Wehrmachtu jako obywatel Wolnego Miasta Gdańska, co nie ma związku z działalnością wywiadowczą.
4. Podsumowanie i wnioski
- Finansowanie KLD: Zarzuty o finansowanie KLD przez CDU, wysunięte przez Piskorskiego, nie zostały poparte konkretnymi dowodami i pozostają w sferze spekulacji. Wsparcie zagraniczne dla partii w latach 90. było możliwe w kontekście demokratyzacji, ale brak dowodów na nielegalny charakter takich działań.
- Finansowanie PO i Campus Polska: Nie ma żadnych wiarygodnych dowodów na niemieckie finansowanie PO czy Campusu Polska. Zarzuty te opierają się na spekulacjach i narracjach antyeuropejskich, które mylą współpracę w ramach UE z „agenturalnym” wpływem.
- IM Oskar i Stasi: Twierdzenia o współpracy Tuska ze Stasi lub BND są niepoparte dowodami i mają charakter plotek politycznych. Brak jakichkolwiek dokumentów w archiwach Stasi czy innych źródłach czyni te zarzuty niewiarygodnymi.
- Kontekst polityczny: Wszystkie te zarzuty pojawiają się w okresach wzmożonej rywalizacji politycznej (np. wybory 2014, 2023) i są wykorzystywane do dyskredytowania Tuska oraz PO. Ich źródłem są często media społecznościowe i publicyści o określonych poglądach, co wymaga szczególnej ostrożności przy ocenie ich wiarygodności.
Jeśli masz dodatkowe pytania lub chcesz, abym rozwinął któryś z wątków (np. szczegóły dotyczące Campusu Polska lub konkretnych publikacji), daj znać!
5 posts
15 web pages
https://x.com/i/grok?conversation=1931697730021110203
Komentarze
09-06-2025 [12:39] - AŁTORYDET | Link: Kto to jest Grok3???? Moim
Kto to jest Grok3???? Moim zdaniem, to całkowicie niewiarygodny dzban.
Dla mnie, najważniejszym pytaniem jest: czy nadal w polskim prawie, nie ścigamy i karzemy osób, podejmujących działalność agenturalną na trenie RP, pochodzących z państw sojuszniczych (NATO)? Parę lat temu, pisał o tym Piotr Nisztor w Gazecie Polskiej. Ten, kto wprowadził tą regulację, zasługuje na kulę w łeb.
09-06-2025 [13:35] - Imć Waszeć | Link: Zrobiłeś sporo błędów w tej
Zrobiłeś sporo błędów w tej rozmowie, bowiem niewłaściwie zbudowałeś kontekst rozmowy. Dokładnie to nie zbudowałeś go wcale tylko przeszedłeś do "meritum" już w pierwszym pytaniu. Dlatego w tych odpowiedziach nie ma również informacji m.in. o tym, że przez dziesięciolecia Niemcy zajmowały się wykupywaniem mediów w Polsce. Dlatego te "wiarygodne źródła" typu TVN, GW, itp. i ich "potwierdzenia" (a tą drogą poprzez związki osób także czołowe media lewicowo liberalne na świecie: Applebaum, Le Mondy, Reutersy) to zwyczajny bull shit. Nie zająknąłeś się również o opanowywaniu ośrodków akademickich (Viadrina, Wrocław, Poznań, Szczecin) w Polsce przez "germanofilów" i wnikanie ich do różnych gremiów kształtujących opinię publiczną w Polsce i opinię o Polsce na świecie. Jeżeli nie namalujesz odpowiedniego kontekstu, to Groki nie znajdą związku pomiędzy różnymi Oskarami i zaniechaniami budów CPK-ów, bo taki obraz (narracja) jest właśnie wysmarowany przez te "wiarygodne źródła". Zrób to jeszcze raz, powoli i porządnie ;)
09-06-2025 [14:14] - MFW | Link: To co robią Niemcy i inni
To co robią Niemcy i inni zachodni "sojusznicy" w Polsce i wobec Polski to klasyczna agentura wpływu, czy ludzie usytuowani w mediach, różnych instytucjach, w tym w politycznych instytucjach i działających na rzecz swoich mocodawców, ze szkodą dla Polski i Polaków.
09-06-2025 [14:20] - tricolour | Link: Czyli naprowadzając trzeba mu
@imc
Czyli naprowadzając trzeba mu (AI) pokazać, co ma powiedzieć. Czyli gdy się nie wie, co pokazać, to się nie uzyska odpowiedzi, która ma wynikać z naprowadzania.
Tak? Mamy tezę i "szukamy" sposobem jej potwierdzenia?
Albo inaczej: skoro nie można uzyskać wiedzy bez naprowadzania (i trzeba naprowadzać porządnie czyli mieć rzetelną wiedzę czym i jak naprowadzać) to wynika, że przepływ informacji jest w odwrotną stronę. Nie my się dowiadujemy tylko dowiadują się od nas, co już wiemy.
A gdy naprowadzając pokażemy, że wiemy za dużo, to co?
09-06-2025 [19:58] - Imć Waszeć | Link: Nie, nie i na koniec w
Nie, nie i na koniec w zasadzie tak.
Trzeba naprowadzać AI na odpowiedni korpus dokumentów, bo ona szuka nie tylko w pamięci ale i w sieci. Jeśli przykładowo podam na początku prompt "Rozwiąż równanie w(X)=0, gdzie w jest wielomianem", to on na początek zacznie od wykładania wiedzy ze szkoły średniej. W drugim prompcie mogę go naprostować "Ale chciałbym rozwiązać to w przypadku ogólnym". Wtedy on sięgnie po "złote" myśli i zacznie znów naginać na szkołę średnią. Kiedy mu wrzucę, że chciałbym to rozwiązać w liczbach całkowitych", to zacznie coś tam bełkotać o równaniach diofantycznych i znów nagnie do szkoły średniej. I tak będzie do końca rozmowy. Dlaczego on się tak uczepił tej szkoły średniej? Bo mu na to pozwalamy, bo taki ma program i źle projektujemy rozmowę.
Drugie "nie" dotyczy szukanie potwierdzenia tezy. To jest analogiczna sytuacja jak w przeglądarce internetowej. Jeśli szukam "przepisu na torciki z truskawkami", to nie będą mnie interesowały "sprzęgła", ani "rośliny inwazyjne". Być może to są ważne i aktualne tematy, ale ja ich obecnie nie mam chęci oglądać. Co zatem chcę osiągnąć? Zgodność kontekstu, który buduję w rozmowie, z tekstami, które "widziało" AI. Ono ma dopasowywać teksty do tekstów i wyrzucać swoje skojarzenia i nowe fakty. Zresztą nie bardzo rozumiem co by w tym kontekście miało znaczyć "potwierdzenie". Zastępujemy to pojęcie terminem "najlepiej dopasowane na podstawie korpusu dokumentów z Internetu z wyłączeniem tych, o których wiem, że łżą jak psy". Co najwyżej AI stwierdzi w podsumowaniu, że "Nie ma żadnych dowodów na to, że jest inaczej niż łżą psy". Nie sądzę, że AI poprzestanie na tym co już wiemy, ale jeżeli coś więcej wiemy, to szybciej możemy zweryfikować fakty i wiedzieć kiedy już halucynuje.
Ad "tak". Warunkowość wiąże się z tym, że tak naprawdę w solidniej rozmowie AI podaje więcej faktów niż toczny wykład na UW. Nie sądzę, że osobnicy, którzy kiedyś trzęśli się jak osiki przed byle sesją i restaurowali ściągawki, byliby w stanie utrzymać przez dziesiątki lat w głowie dostateczną ilość wiedzy, żeby wiedzieć "za dużo". Na to się nie zanosi m.in. z powodu ograniczenia części operacyjnej pamięci ludzkiej do kilkuset tysięcy (być może przesadziłem o rząd wielkości w wielu przypadkach) faktów. Ale to mówił Petros Psylos.
Swoją drogą to jest właśnie dobre pytanie do przyszłego asystenta AI: "Rok lub dwa lata temu był w YT panel dyskusyjny z serią rozmów i rozmawiali tam o sztucznej inteligencji Duch, Dragan, Przegalińska i ten czwarty. Kto to był i na jakim kanale?" Aktualnie nie mam adresu tego filmu i nie znam tytułu.
Co do sztuki, to nie ma zmartwienia. To znaczy prawdziwi artyści się nie martwią, tylko pracownicy wykonujący zawód artysty na podstawie glejtu. Oto co myśli Przegalińska: https://www.youtube.com/shorts...
Na deser możliwości AI: https://www.youtube.com/shorts...
Artyści, którzy sobie radzą: https://www.youtube.com/shorts...
https://www.youtube.com/@kellyeld2323
09-06-2025 [14:41] - u2 | Link: ***przez dziesięciolecia
***przez dziesięciolecia Niemcy zajmowały się wykupywaniem mediów w Polsce. Dlatego te "wiarygodne źródła" typu TVN, GW,***
Akurat TVNazi i GieWu to mośkowe merdia zbudowane na trupie PRL. TVNazi powstało ze środków z Panamy. A na Panamie prano środki ukradzione z FOZZ. Chyba dużo uczciwiej założył Adaśko GieWu. Dlatego jeszcze żyje a panowie Wu i Wu umarli, choć mogli jeszcze pożyć.
Ja potrafię połączyć linią kropki w Panamie. AI aka SI nie, bo nie ma dowodów w postaci dokumentów. No pewnie że nie ma ich w internecie. :-) :-) :-)
PS Zauważ, że w mojej rozmowie wypłynął Detlef Ruser, agent STASI, który uzyskał od Tuska dane wywiadowcze. Drążyłem temat. Podobnie wypłynęła fundacja Adenauera, tzw. KAS, której Grok na początku nie wzmiankował. KAS sponsoruje Campus Polska.
PS2 Nie naprowadzałem Groka na z góry postawioną tezę, tylko uściślałem jego wiedzę. Trochę mi się udało. Nie uruchamiałem Deep Searcha, choć wyniki byłyby ciekawsze, ale to zajmuje mnóstwo czasu :-)
PS3 Zapytałbym się jeszcze o sponsorowanie 37 NGO-sów w Bolanda, ale to może innym razem. Podobnie z etatami w konsulacie we Wrocku. Dlaczego jest ich aż 800? :-) No i zapytałbym się o transport na Odrze, o terminal w Świnoujściu, takie typowe gospodarcze sprawy. Dlaczego Niemcy ingerują w nasz rozwój, hamując go :-)
09-06-2025 [20:05] - Imć Waszeć | Link: No właśnie tak to trzeba
No właśnie tak to trzeba zrobić. Podać mu na początku fakty, potem naprowadzić na kurs i kazać wytłumaczyć dlaczego to tak dziwnie wygląda. Ona sama powinna wpaść na to, że to podejrzanie wygląda. Skoro ja to widzę, to analityk widzący sto lub tysiąc razy szerzej też to powinien zobaczyć. A pytałeś Groka po co Niemcy utworzyli Ukraińcom Uniwersytet Bandery w Monachium i uniwersytet Polakom we Frankfurcie nad Odrą (Viadrina)? Czy to byłoby OK, gdyby np. Chińczycy utworzyli w USA uczelnię, na której badaliby wirusy typu SARScov i technologie "gain of function"? Bo to mniej więcej to samo, tylko tu jest technologia broni biologicznej, a u nas technologia broni (dez)informacyjnej.
09-06-2025 [20:22] - u2 | Link: ***A pytałeś Groka po co
***A pytałeś Groka po co Niemcy utworzyli Ukraińcom Uniwersytet Bandery w Monachium i uniwersytet Polakom we Frankfurcie nad Odrą (Viadrina)?***
Właśnie się spytałem. Odpowiedź poniżej:
https://x.com/i/grok?conversation=1932140011056460219
Nie ma dowodów na to, że Niemcy utworzyli „Uniwersytet Bandery” w Monachium dla Ukraińców. Stepan Bandera, kontrowersyjny ukraiński nacjonalista, mieszkał w Monachium po II wojnie światowej aż do swojej śmierci w 1959 roku, ale nie istnieje żadna instytucja akademicka nazwana jego imieniem w tym mieście. Prawdopodobnie jest to nieporozumienie lub błędna informacja. Jeśli chodzi o badania nad Ukrainą, w Niemczech istnieją ośrodki akademickie, takie jak katedry ukrainoznawstwa (np. na Uniwersytecie Ludwika Maksymiliana w Monachium), ale nie są one powiązane z Banderą ani jego ideologią.
Natomiast Uniwersytet Europejski Viadrina we Frankfurcie nad Odrą został założony w 1991 roku, aby wspierać współpracę transgraniczną, szczególnie między Niemcami a Polską, w kontekście integracji europejskiej po upadku żelaznej kurtyny. Viadrina miała być pomostem między Wschodem a Zachodem, promując dialog międzykulturowy, badania nad Europą Środkowo-Wschodnią i współpracę akademicką, zwłaszcza z Polską. Współpracuje m.in. z Collegium Polonicum w Słubicach, wspólną jednostką Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Około 10% studentów Viadriny to Polacy, a uczelnia oferuje programy w językach polskim, niemieckim i angielskim, wspierając integrację i wymianę kulturalną w regionie przygranicznym.
Motywacją Niemiec w przypadku Viadriny było wzmocnienie dobrosąsiedzkich relacji z Polską i innymi krajami Europy Wschodniej po zjednoczeniu Niemiec, a nie stworzenie uniwersytetu wyłącznie „dla Polaków”. Nie ma też żadnych wskazówek, by jakakolwiek uczelnia w Monachium była tworzona z myślą o Ukraińcach w kontekście Bandery. Jeśli masz na myśli konkretne źródło lub wydarzenie, mogę dokładniej zbadać temat!
15 web pages
PS. Niemcy mogą sobie zakładać u siebie to co im się żywnie podoba. Nie są mi znani absolwenci z Monachium czy z Frankfurtu, którzy by się liczyli w Polsce. Ale już z uczelni Sorosa w Budapeszcie jest niejaki Bondar i robi rozwałkę polskiego wymiaru "sprawiedliwości" :-)
10-06-2025 [00:33] - Imć Waszeć | Link: Widzę, że jesteś tak samo
Widzę, że jesteś tak samo cienki w wyszukiwaniu i analizowaniu informacji jak ten twój Grog. ;)
Najpierw taki obrazek: https://www.youtube.com/watch?...
To jest bardzo znana gra Civilization, w której od bodaj wersji 3 istnieje tajemnicza mechanika zdobywania obcych ziem bez wojny. Polega ona na wytworzeniu "ciśnienia" cywilizacyjnego i kulturowego na miasto zaniedbane i często burzące się z powodu niedostatku. W efekcie miasto może przyłączyć się w końcu do nas co staje się casus belli: https://pl.wikipedia.org/wiki/...
Ciekawe skąd oni wytrzasnęli taką mechanikę?
Co w przypadku Viadriny: https://www.euroregion-viadrin...
Jeśli nie umiesz jeszcze sobie poprawnie skojarzyć faktów, to spróbuj założyć w Suwałkach uniwersytet, którego celem będzie umacnianie współpracy transgranicznej z Królewcem i z Białorusią w ramach przyszłego wspólnego Euroregionu z siedzibą po stronie polskiej bla bla bla. Albo w Krośnie Uniwersytet Galicji wschodniej, którego celem jest budowanie mostów i współpraca transgraniczna w ramach euroregionu lwowskiego. Czy już rozumiesz podstęp, czy może ruskie geny są odporne na elementarną logikę? :D
O to to: https://www.deutschland.de/pl/...
Oto "najwybitniejsi historycy" w obronie Machcewicza (wygoogluj se): https://oko.press/najwybitniej...
W tym 4 Niemców z Viadriny.
Dalej temat uniwersytetu ukraińskiego: https://pl.wikipedia.org/wiki/...
https://www.deutschland.de/pl/...
Czyścili, czyścili, ale kur... wszystkiego się nie udało wyczyścić. Trzeba poszukać po nazwiskach no i wiedzieć jakich (bo czyszczą i Niemce i Bandery;): Andrij Kucan, który "się zbliżył z córką Bandery Natalką" dlatego określany mianem "zięcia Bandery".
Wspomnienia Kucana: http://www.los.org.pl/index.ph...
Tu jest to napisane otwartym tekstem: https://bibliotekanauki.pl/art...
Kucan był jednym z ... jak to nazwać... założycieli, mecenasów, nadzorców tego monachijskiego uniwersytetu.
Tak więc twój Grog to zwykły śmieć, który nic nie umie znaleźć w sieci ani wykombinować. Narzędzie "ruskiej" dezinformacji. Łyso ci? :]
10-06-2025 [09:00] - u2 | Link: ***temat uniwersytetu
***temat uniwersytetu ukraińskiego***
Zapytałem się Groka, czy Ukraina miała obiecaną autonomię po 1WŚ lub jakiś uniwersytet ewentualnie katedrę języka ukraińskiego np. we Lwowie. Okazuje się, że nie. Więc naturalne jest, że Ukraińcy szukali sojusznika w postaci Niemców. Niemcy sprytnie tworzyli 5 kolumny, które wykorzystali w ataku na 2RP w 1939.
https://https://x.com/i/grok?conversation=1932329789899038732
Czy traktaty po 1WŚ obiecywały uniwersytet dla Ukraińców np. we Lwowie?
Traktaty międzynarodowe po I wojnie światowej, takie jak traktat wersalski (1919), traktat z Saint-Germain (1919), traktat z Neuilly (1919), traktat z Trianon (1920) czy traktat z Sèvres (1920), nie zawierały bezpośrednich postanowień dotyczących tworzenia uniwersytetu dla Ukraińców, w tym we Lwowie. Nie ma w nich zapisów obiecujących konkretne instytucje edukacyjne dla mniejszości ukraińskiej.
Po I wojnie światowej Lwów znalazł się w granicach Polski na mocy traktatu ryskiego (1921), który zakończył wojnę polsko-bolszewicką i podzielił tereny Ukrainy między Polskę a Rosję sowiecką. Traktaty dotyczące mniejszości narodowych, wynikające z systemu Ligi Narodów (np. traktat o ochronie mniejszości z 1919 podpisany przez Polskę), zobowiązywały państwa do zapewnienia mniejszościom praw kulturalnych i edukacyjnych, ale nie precyzowały tworzenia uniwersytetów dla Ukraińców. W praktyce polityka polska w okresie międzywojennym ograniczała dostęp Ukraińców do szkolnictwa wyższego, a we Lwowie działał Uniwersytet Jana Kazimierza, który był zdominowany przez polskojęzyczną społeczność akademicką.
Nie znalazłem dowodów, by jakikolwiek traktat międzynarodowy po I wojnie światowej bezpośrednio obiecywał uniwersytet dla Ukraińców we Lwowie lub gdziekolwiek indziej. Kwestie edukacji ukraińskiej były raczej przedmiotem wewnętrznej polityki państw, w których mieszkali Ukraińcy, niż międzynarodowych ustaleń.
10-06-2025 [15:54] - Imć Waszeć | Link: Ale nie pytałeś Groga o
Ale nie pytałeś Groga o Andrija Kucana? ;)
Tak więc mamy ujawniony kluczowy element niemieckiej polityki wschodniej od czasów Bismarcka co najmniej. Zresztą słowo "jurgielt" nie spadło z Księżyca i musi mieć jakieś konotacje historyczne.
https://pl.wikipedia.org/wiki/...
10-06-2025 [16:42] - u2 | Link: ***Ale nie pytałeś Groga o
***Ale nie pytałeś Groga o Andrija Kucana?***
Właśnie się zapytałem. Wygląda na niezbyt znaczącą figurę we wspólczesnej polityce historycznej:
https://x.com/i/grok?conversation=1932329789899038732
Kto to jest lub był Andrij Kucan?
Andrij Kucan to postać, która pojawia się w kontekście historycznym związanym z ukraińskim nacjonalistą Stepanem Banderą. Z dostępnych informacji wynika, że Andrij Kucan był zięciem Stepana Bandery i mieszkał w Monachium. Wypowiadał się na temat znaczenia grobu Bandery na cmentarzu Waldfriedhof w Monachium, który jest miejscem pamięci dla ukraińskiej diaspory oraz turystów z Ukrainy. Kucan wspominał, że grób Bandery odwiedza wiele grup, zarówno w rocznice, jak i bez szczególnego powodu, aby uczcić jego pamięć.
Nie znalazłem szczegółowych informacji na temat życia Andrija Kucana, jego działalności czy dalszych losów, co sugeruje, że nie był on szeroko znaną postacią publiczną. Jeśli pytanie dotyczy innej osoby o podobnym nazwisku lub kontekście, proszę o doprecyzowanie.
15 web pages
PS. Dużo ciekawszą jest postać prof, Bohdana Osadczuka, który ukończył uniwerek Humboldta w Berlinie w roku 1944, ale po 2 WŚ działał na polu zbliżenia Polski i Ukrainy. Widziałem go przypadkowo na rynku w Kazimierzu Dolnym nad Wisłą kiedy piłem piwo z miodem w karczmie U Radka, ale na zewnątrz. Nagle pojawili sie po przeciwnej stronie borowiki w kolumnie limuzyn dyplomatycznych. Nie widziałem kto tam wysiadał i wchodził do restauracji naprzeciwko. ale potem zauważyłem starszego mężczyznę wychodzącego z restauracji przechadzającego się po rynku i skojarzyłem, że to profesor Osadczuk. Przechadzał się samotnie. A w restauracji spotkał sie Ole Ole Olek z prezydentem Ukrainy, bodajże to był Leonid Kuczma :-) Dopiero potem wydało sie że Ole Ole Olek miał lewy domek w tym Kazimierzu :-)
https://x.com/i/grok?conversation=1932329789899038732
Kim był Bohdan Osadczuk?
Bohdan Osadczuk (ur. 1 sierpnia 1920 w Kołomyi, zm. 19 października 2011 w Czechówce k. Myślenic) był ukraińskim historykiem, publicystą, dziennikarzem, sowietologiem i badaczem historii Europy Środkowo-Wschodniej. Uznawany za orędownika polsko-ukraińskiego pojednania, współpracował z paryską „Kulturą” Jerzego Giedroycia, publikując pod pseudonimami, m.in. „Berlińczyk” i „Alexander Korab”.
[...]
09-06-2025 [17:35] - spike | Link: AI nie potrafi "poznać po
AI nie potrafi "poznać po owocach".
Co do Campusu, swego czasu była publiczna informacja jakie niemieckie firmy ją sponsorują, ciekawe że tego AI nie wiedział.
Co do sensacji Piskorskiego o finansowaniu KLD, właśnie opublikowanie tego procederu, a brak reakcji, nie jest "teorią spiskową", a poważną poszlaką, Piskorski jakby kłamał, byłby narażony na poważne konsekwencje prawne, a pewnie też finansowe, a sam proces byłby "pralnią" nie tylko tego tematu, ale i innych spraw, które by mogły zniszczyć karierę Tuska, dlatego ten temat jest podejmowany, a nie można tego prawnie zakazać.
09-06-2025 [20:28] - u2 | Link: ***Piskorski jakby kłamał,
***Piskorski jakby kłamał, byłby narażony na poważne konsekwencje prawne***
Grok sprytnie to ominął twierdząc, że poszkodowani najpierw musieliby w postępowaniu cywilnym wykazać, że ponieśli realną szkodę na wizerunku. Wtedy Piskorski musiałby pokazać dowody w postaci dokumentów czy świadków. Drążyłem ten temat w mojej długiej rozmowie z Grokiem :-)