Jako Polak żywotnie zainteresowany błogostanem mojej Ojczyzny bacznie śledzę otaczającą nas rzeczywistość. Staram się poznawać różne punkty widzenia, mające istotny wpływ na przyszłe losy kraju nad Wisłą. Rozrzut postaw jest ogromny: od frakcji bogoojczyźnianych tradycjonalistów, przez stricte konsumenckie, neutralne centrum, po skrajnie lewackich zwolenników anihilacji starego porządku świata. W tej najdłuższej (trzy wieki!) wojnie, wyniszczającej od środka nasz kraj zwykle górę nad zdrowym rozsądkiem biorą emocje, a plemienny egoizm przysłania interes wspólnoty. I tylko powracające cyklicznie hekatomby dziejowe (powstania, rozbiory, wojny, okupacje) budzą chwilowe otrzeźwienie w nieszczęsnym, od zawsze zwaśnionym narodzie...
Szkoda tylko, że jedynym antidotum na to skłócenie jawi się niespodziewana apokalipsa, spadająca na wszystkich bez wyjątku. Mogłaby nią na przykład być inwazja krwiożerczych kosmitów na Polskę, bez możliwości poddania się i bez szans na kolaborację. Taka sytuacja wymusiłby jedność narodową, bo albo wspólnie pokonamy wroga, albo wszyscy zginiemy...
W sierpniu 1939r. – mimo licznych sygnałów – większość naszych rodaków nie zdawała sobie sprawy z nadciągającej totalnej zagłady. Dziś, gdy nad Europą znowu gromadzą się czarne chmury – my uczymy się historii z niemieckich podręczników. A zegar tyka...
Medialni harcownicy odciągają naszą uwagę od spraw najważniejszych, np. kto wkrótce będzie tu rządził i czym to grozi... Być może gaśnica Brauna i kawalerka Nawrockiego zadecydują o domknięciu układu, z którego nie będzie już odwrotu. Polskę – w której Dekalog zastąpi darwinowska walka o byt – przejmą nielegalni migranci. Zdobędą ją maczetami i (jak prorokował Kaddafi) brzuchami swych kobiet . My nie mamy już ani szabel, ani dzieci, więc niepostrzeżenie, na własne życzenie – znikniemy z powierzchni Ziemi.
PS 18. maja trzeba wyjść ze swej bańki, pomyśleć samodzielnie i zagłosować za Polską...
Ważą się losy naszego kraju.
Dziś - jak mawiał Roman Dmowski - nie jest nawet ważne czyja Polska, lecz czy w ogóle będzie...
ROMAN DMOWSKI (testament)
https://www.youtube.com/watch?v=xrzHbNQdFRA
- Zaloguj lub zarejestruj się aby dodawać komentarze
- Odsłony: 1456
Większość nie przyjechała na tankach.
Większość dała się ogłupić przez tych co przyjechali na tankach.
Rada na to jest tylko jedna.
Edukacja.
Jakże on aktualny w dzisiejszych czasach:
Bez tej miłości można żyć,
mieć serce suche jak orzeszek,
malutki los naparstkiem pić
z dala od zgryzot i pocieszeń,
na własną miarę znać nadzieję,
w mroku kryjówkę sobie uwić,
o blasku próchna mówić „dnieje”,
o blasku słońca nic nie mówić.
Jakiej miłości brakło im,
że są jak okno wypalone,
rozbite szkło, rozwiany dym,
jak drzewo z nagła powalone,
które za płytko wrosło w ziemię,
któremu wyrwał wiatr korzenie
i jeszcze żyje cząstkę czasu,
ale już traci swe zielenie
i już nie szumi w chórze lasu?
Ziemio ojczysta, ziemio jasna,
nie będę powalonym drzewem.
Codziennie mocniej w ciebie wrastam
radością, smutkiem, dumą, gniewem.
Nie będę jak zerwana nić.
Odrzucam pusto brzmiące słowa.
Można nie kochać cię – i żyć,
ale nie można owocować.
"Jak masz miękkie serce, to musisz mieć twardą dupę".
http://historia.wp.pl/st…
https://www.salon24.pl/u…
Pzdr.
a to na pokrzepienie serca, jest nadzieja:
https://x.com/i/status/1…