CHORWACKI TRUMP I OKOLICE

„Bandą niepiśmiennych gangsterów” nazwał prezydent Chorwacji Zoran Milanović Trybunał Konstytucyjny w swoim kraju. Na jego tle rządząca w Polsce koalicja 13 grudnia to „sofcik” i „pikuś” . Oni mówią przecież tylko o „neosędziach”. Jego barwny język podoba się jednak Chorwatom, skoro na początku tego roku wybrali go na drugą kadencję. Facet ma w nosie polityczną poprawność i mówi to , co myśli . Stad pewnie wielu porównuje go do Donalda Trumpa. Przynajmniej obaj są skuteczni. Skądinąd ma podobne poglądy co prezydent USA na Ukrainę, którą określa jeszcze bardziej negatywnie niż prezydent USA. Pozwolę sobie nie zacytować tego ,co mówił np.o kijowskim Majdanie. Tak chyba będzie lepiej.
Porównanie USA i Chorwacji jest na miejscu,ale równocześnie nie jest bo przecież prezydent w systemie amerykańskim ma superwładzę, a na Chorwacji znaczy tyle ,co w Niemczech,Austrii i Izraelu czyli pełni rolę dość symboliczną .
Możemy Chorwację porównać nie tylko z USA , ale z Polską. Ów katolicki -jak nasz - kraj, stanowiący niegdyś część Jugosławii ćwiczy to samo, co my od półtora roku czyli tzw.kohabitacje, a więc podział władzy: prezydent z jednej opcji, a rząd z drugiej. Przypomina to hasło, które wymyślił w 1989 roku Jarosław Kaczyński ( mało kto o tym wie !) ,gdy na raty demontowano w Polsce komunizm. Było to hasło: „Wasz prezydent - nasz premier”. W Chorwacji- tak jak w Polsce- między prezydentem a premierem iskrzy. Zarówno w sprawach wewnętrznych, jak i polityki zagranicznej. Szefem rządu jest mój dobry znajomy z Parlamentu Europejskiego, niegdyś europoseł, dyplomata i koszykarz'amator Andrej Plenkowic. Wspominam tego centroprawicowego polityka-premiera i kolegę miło. Chyba zupełnie inaczej niż prezydent Zoran Milanović. W styczniowych wyborach prezydenckich premier i jego partia poparły oponenta prezydenta ,ale na nic to się zdało, bo gość został wręcz znokautowany przez Głowę Państwa.
Premier Plenkowić wchodzi w kompetencje prezydenta Milanovića choćby w sprawie dla Polski bardzo ważnej, jaką jest wspólna, polsko-chorwacka inicjatywa ”Trójmorza”, zainicjowana przecież przed równą dekadą przez prezydentów obu państw : Andrzeja Dudę i Kolindę Grabar-Kitarović. Jak w tym kontekscie premier z Zagrzebia "wcina" się w politykę prezydenta z Zagrzebia? Oto bowiem szczyty „Trójmorza” odbywają się w formule prezydenckiej, ale na ostatni (przed tym teraz w Polsce) przyjechał z Chorwacji nie prezydent Milanović , ale właśnie premier Plenkowić. Skądinąd podobnie ,jak Grecję reprezentował premier Kiriakos Mitsotakis.
Czy to dla nas brzmi egzotycznie? Nie powinno, skoro prezydent Francji Emannuel Macron na podpisanie traktatu między Polską a Francją zaprasza do Paryża nie prezydenta RP Andrzeja Dudę, tylko premiera Donalda Tuska...
*Artykuł ukazał się w tygodniku "Gazeta Olsztyńska"



Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika MFW

08-05-2025 [16:48] - MFW | Link:

"Przypomina to hasło, które wymyślił w 1989 roku Jarosław Kaczyński ( mało kto o tym wie !) ,gdy na raty demontowano w Polsce komunizm. Było to hasło: „Wasz prezydent - nasz premier”. "

Wikipedia przypisuje wymyślenie tego hasła Juliuszowi Rawiczowi i Helenie Łuczywo a nie J. Kaczyńskiemu.

Nie ma jednoznacznych dowodów na to, że Jarosław Kaczyński był za wyborem Wojciecha Jaruzelskiego na prezydenta Polski w 1989 roku. 
Szczegóły głosowania:
Jedyny kandydat: Wojciech Jaruzelski był jedynym kandydującym na stanowisko prezydenta.
Głosowanie: 
Głosowanie odbyło się w parlamentarnej sesji.
Wynik: 
Jaruzelski otrzymał 270 głosów, na 537 głosów, które mogło być oddane.
Kontrowersje: 
Pojawiły się informacje o namawianiu posłów i senatorów z "Solidarności" do oddawania głosów nieważnych lub bojkotowania głosowania, aby umożliwić wybór Jaruzelskiego.
Rola ambasadora Daviesa: 
Według niektórych relacji, ambasador USA John Davies namawiał przedstawicieli "Solidarności" do oddawania głosów nieważnych lub do bojkotowania głosowania i taka wersja jest potwierdzona w książce G.H.W. Busha, ówczesnego prezydenta USA. Napisał on, ze było to uzgodnione z M. Gorbaczowem,  prezydentem ZSRR.