Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Amnestia czy raczej wyrok śmierci
Wysłane przez Tezeusz w 23-02-2025 [07:33]
AMNESTIA 1947 r. BOLESŁAW BIERUT OBIECAŁ IM WOLNOŚĆ A WPADLI W PUŁAPKĘ.
22 lutego 1947 r ogłoszono amnestię, dla żołnierzy podziemia antykomunistycznego. Nie zrobiono tego z dobroci serca władz. To była kolejna pulapka. Obiecywano dużo, a nie dotrzymano żadnej z obietnic. Chodziło o to, aby ,,wyciągnąć ludzi z lasu". Była to intryga uknuta przez komunistów. Intryga która złamała kręgosłup konspiracji. A zbrojne podziemie praktycznie przestało istnieć.
Zmęczenie walką, życiem w lesie było ogromne. Nadzieja na życie w wolnej Polsce powoli znikała. Partyzanci ujawniali się, zdawali broń, zaciskając zęby w poczuciu krzywdy ale z podniesioną głową.
W wyniku amnestii walkę porzuciło ponad 50 tysięcy żołnierzy, a opór przeciwko narzuconej przez ZSRR władzy utracił masowy charakter. Ci, którzy się ujawnili, wbrew zapewnieniom komunistów nie mogli jednak liczyć na spokój.
Wielu konspiratorów tkwiło w podziemiu od początku wojny. Ludzie byli już zmęczeni. Walcząc dalej, praktycznie godzili się na śmierć.
Nadszedł moment gdy Bolesław Bierut złożył swój podpis pod dekretem o amnestii. Pod bramą więzienia przy Rakowieckiej w Warszawie gromadzą się więźniowie i rzucają w objęcia bliskich. Komisje amnestyjne mają „moc roboty”.
.
STEK KŁAMSTW I OBŁUDY.
Partyzanci zdają broń, karabiny, granaty, wypełniają dokumenty. ,,Z tej broni nie padnie już ani jeden bratobójczy strzał" Uściski dłoni, uśmiechy, a na korytarzach komisji kłębiące się tłumy.
Zgodnie z amnestią ujawniający się mieli się zgłaszać do lokali Państwowej Komisji Amnestyjnej. Tam podawali prawdziwe imię i nazwisko, pseudonim, adres, nazwę oddziału, a także dane jego dowódcy. Komuniści skrzętnie gromadzili informacje, by je potem wykorzystać.
Tak naprawdę partyzanci znaleźli się w sytuacji bez wyjścia. Do przywódców powoli docierało, że kolejna wojna światowa, która mogłaby wyrwać Polskę z sowieckich łap, w najbliższym czasie nie wybuchnie.
Blisko 2 tys. tych, którzy po amnestii próbowało walczyć dalej, padło ofiarą ,,polowania z nagonką" Przez następne dziesięciolecia byli oni traktowani jak obywatele drugiej kategorii.
Mieli trudności ze znalezieniem pracy, władza śledziła każdy ich krok. Dla wielu, zwłaszcza tych niższych stopniem, amnestia okazała się jedyną drogą do ocalenia.
Intencje komunistów szybko stały się jasne. Wyroki śmierci na ludziach, których powinna była objąć amnestia wykonywano nadal. W latach 1948-50 bezpieka nie powstrzymywała się od aresztowań za czyny niby objętymi amnestią.
Nadal tropiono i mordowano nie tylko tych, którzy nie chcieli się ujawnić, ale także tych którzy to uczynili. Komuniści pokazli co warte są ich zobowiązania i przyrzeczenia. Dla tysięcy partyzantów skorzystanie z amnestii było wyjściem złym, albo jeszcze gorszym.
Amnestia objęła ostatecznie niemal 77 tys. ludzi, z czego ponad 53 tys. stanowili ci, którzy się ujawnili. Reszta znajdowała się w tym czasie w więzieniach. Zdali ponad 13 tys. sztuk broni.
Dotyczyło to też dezerterów z wojska, milicji czy Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego, nie obejmowało natomiast Ukraińców. Ustawa gwarantowała im nietykalność pod warunkiem ujawnienia i złożenia broni w ciągu dwóch miesięcy.
Obiecywała skracanie wyroków ludziom już skazanym: kara śmierci i dożywocie miały być zamienione na 15-letnią odsiadkę, wyroki 5-15 letnie skrócone, a poniżej 5 lat skasowane.
*****
25 kwietnia 1947 r, gdy upłynął termin amnestii, komuniści ze zdwojoną siłą ruszyli do walki z tymi, którzy nie złożyli broni. Ich los był przesądzony. Wkrótce też ostrze represji, tak jak 2 lata wcześniej, zostało skierowane także przeciwko tym, którzy się ujawnili.
Dawni przywódcy partyzanckich oddziałów zostali objęci inwigilacją. Śledczy szukali najdrobniejszych śladów, które mogłyby wskazywać, że kontynuują oni zakazaną działalność. To pozwoliłoby na wymierzenie im najsurowszych kar.
Zagrożony aresztowaniem „Zapora” ponownie zaczął się ukrywać, a potem postanowił uciec na Zachód. Wpadł i został poddany okrutnemu śledztwu, a następnie stracony.
Podobną drogę przeszedł ppor. Michał Bierzyński „Sęp”, dowódca Pogotowia Akcji Specjalnej Narodowego Zjednoczenia Wojskowego w Łomży. On jednak, zamiast kary śmierci, usłyszał wyrok dożywotniego więzienia.
.
AMNESTIA TO JEST DLA ZŁODZIEI....
,,Amnestia to jest dla złodziei, a my jesteśmy Wojsko Polskie" Powiedział do swoich żołnierzy mjr Hieronim Dekutowski „Zapora”.
Był luty 1947 r, a zdominowany przez komunistów Sejm Ustawodawczy ogłosił właśnie, że członkowie podziemia mogą się ujawniać, nie ponosząc żadnych konsekwencji.
„Zapora” komunistom nie ufał, czuł jednak, że on i jego ludzie powoli dochodzą do ściany. Ostatecznie zdecydował się złożyć broń. Wkrótce miał się boleśnie przekonać, że jego obawy były w pełni uzasadnione.
.
LOSY NIEKTÓRYCH BOHATERÓW PO AMNESTII
*
Zagrożony aresztowaniem „Zapora” ponownie zaczął się ukrywać, a potem postanowił uciec na Zachód. Zdradzony wpadł, został poddany okrutnemu śledztwu, a następnie skatowany, został zamordowany przez swoich ,,łaskawców"
*
ppor. Michał Bierzyński „Sęp”, dowódca Pogotowia Akcji Specjalnej Narodowego Zjednoczenia Wojskowego w Łomży. On jednak, zamiast kary śmierci, usłyszał wyrok dożywotniego więzienia. Na wolność wyszedł na fali „odwilży” w 1956 r
*
Po amnestii na nowo życie chciał sobie ułożyć Henryk Flame „Bartek”. W maju 1946 r Jego Zgrupowanie zasłynęło z zorganizowania w Wiśle defilady, pod nosem UB i ludowego Wojska Polskiego. Komuniści tego nie darowali ani ,,Bartkowi" ani Jego podkomendnym.
*
Por Aleksander Pityński ,,Kula" żołnierz Narodowej Organizacji Wojskowej, zgłosił się do komisji już w lutym. Parę miesięcy wcześniej odszedł z oddziału wraz z ciężarną żoną.
Tydzień potem aresztowano go w ubeckiej obławie, a nst. torturowano w ubeckiej katowni w Nisku. Podtapiano go i okrutnie bito na oczach rodziny. Rodzinę Pitynskich też prześladowano i szykanowano.
*
Plut. Józef Mazurkiewicz, który dołączył do oddziałów NSZ na Lubelszczyźnie, w obławie UB i KBW, został ciężko ranny, tak jak i jego brat.
Nie bacząc na ich obrażenia, bezpieka poddała ich okrutnemu śledztwu na Zamku w Lublinie.
Mazurkiewicz dostał 2 krotną karę śmierci, która w wyniku amnestii została zmniejszona do 15 lat, a jego bratu obniżono wyrok do 10. Z więzienia wyszli jako inwalidzi.
*
Czesław Szlendak, ,,Maks" już w 1945 r. dostał 5 lat za przynależność do nielegalnej organizacji. Wyszedł na wolność po lutowej amnestii.
W 1948 r. zapisał się na studia i nie prowadził już nielegalnej działalności. Utrzymywał za to kontakty z dawnymi kolegami z podziemia i za to trafił do więzienia we Wronkach. Wyszedł dopiero w 1956 r.
*
Ppłk Piotr Ignacak ,,Just " stracił podczas wojny rękę. Ujawnił się w Lublinie, a potem przeniósł pod Warszawę. Aresztowano go w 1949 r., a wypuszczono niebawem, tylko dlatego, że był ciężko chory na serce. Zmarł wkrótce po uwolnieniu.
*
Stanisław Warowny ,,Mściciel" w konspiracji był z ,,Orlikiem" Z podziemiem rozstał się na początku 1946 r. Bezpieka zabiła jego brata już po ogłoszeniu amnestii. Warowny zgłosił się do komisji w Garwolinie po to, aby móc ekshumować ciało brata.
Kazano mu jechać po zgodę do Warszawy, ale w drodze zatrzymali go i ostrzelali ludzie z UB. Nie pozwolili nikomu udzielić rannemu pomocy i Warowny wykrwawił się na śmierć
*
Por. Zygmunt Wilczyński, ,,Żuk’’ nie tylko sam się ujawnił w PUBP Puławy, ale przyprowadził tam większość swych podkomędnych. Uczynił potem wiele by ułatwić im start w nowe cywilne życie, a rodzinom poległych jakąś egzystencję.
Po aresztowaniu ,,Żuka’’ przewieziono go z Lublina do Warszawy. Dołączyło do niego kilku jego podwładnych, którzy podobnie jak on ujawnili się i mieli zagwarantowaną nietykalność za czyny uprzednio popełnione.
W końcu listopada 1950 r. po trwającym 2 lata śledztwie, postawiono ich przed sądem.
Obok ,,Żuka’’ stanęli przed nim dowódcy plutonów ,,Orlika’’ :
Witold Andrzejewski ,,Zawisza’’
Jerzy Jurkiewicz ,,Junacz’’
Czesław Szlendak ,,Maks,
Zygmunt Brzozowski ,,Dąb’
Jan Kobylański ,,Dziubak’’
Leon Nosiewicz ,,Zemsta’’
Edmund Pawluszewski
Jana Piesiewicz i Edmund Pawliszewski zostali zamordowani podczas śledztwa. Kary śmierci otrzymali : Jurkiewicz, Andrzejwski i Wilczyński. Pozostałych skazano na kary długoletniego więzienia.
Niemal wszyscy żołnierze ,,Orlika’’ przeszli przez więzienia. Większość spędziła w nich wiele lat. Tylko ich zwierzchnik, ppłk Piotr Ignacak ,,Just’’ był krótko w więzieniu. Ujawnił się w Lublinie.
Przeniósł do Anina pod Warszawą, w 1949 r. został aresztowany. UB aresztowało wtedy ciężko chorego na serce człowieka, do więźniarki zaniesiono go na noszach, uwolniono go zdając sobie sprawę że prawdopodobnie niedługo umrze. Zmarł zaraz po uwolnieniu.
****
Trudno wyliczyć wszystkich mordowanych i prześladowanych żołnierzy którzy uwierzyli w amnestię, w obietnice i dobrodziejstwa jakie ofiarowywali im komuniści, wspaniałomyślnie ,,wybaczając" walkę o niepodległość.
Nie jestem w stanie wykazać ilu żołnierzy podziemia, ani ludzi, którzy nie mieli nic wspólnego z ,,lasem’’ bo np. mieli szwagra w lesie, udzielili schronienia partyzantom, stało się obiektem represji, skrytobójczych mordów, mordów sądowych, wyroków więzienia.
Skala represji na żołnierzach ujawnionych sprawi że wielu z nich z powrotem wróci do ,,lasu’’.
2 fala aresztowań następuje w 1949 r kiedy to ,,władza ludowa’’ jakby przypomina sobie o swych dawnych wrogach, którzy zresztą już od wielu lat usiłują jakoś ułożyć sobie życie, zepchnięci na margines społeczeństwa z piętnem bandyty.
Na każdych 5 ujawnionych 2 było związanych z konspiracyjnym Zrzeszeniem WiN. Podziemie opuściło 90 % członków tej organizacji. Pozostali byli żołnierzami NSZ lub innych oddziałów i dezerterami.
W wyniku amnestii walkę w podziemiu porzuciło ponad 50 tys żołnierzy, a opór przeciwko komunistycznej władzy utracił masowy charakter.
To samo komuniści zrobili podczas pierwszej amnestii w 1945 r gdy ujawniło się ponad 30 tysiecy partyzantów, a wyciągnięte od nich wiadomości posłużyły do walki z tymi, którzy zdecydowali się pozostać w lasach.
Potem represje dotknęły także tych, którzy walki zaprzestali. Dlaczego więc pomni tych doświadczeń konspiratorzy raz jeszcze zawierzyli komunistom?
.
DLACZEGO UWIERZYLI ?
Panujące wówczas nastroje doskonale oddał w swoich wspomnieniach Stefan Korboński, dawny działacz podziemia i poseł na Sejm Ustawodawczy z list PSL-u.
W marcu 1947 r. spotkał się w swoim mieszkaniu z młodym wysłannikiem oddz. partyzanckiego. Dostrzegł jego kiepski stan fizyczny i psychiczny i spisał Jego słowa.
,,Zamiast wiary w zwycięstwo, które tocząca wojna przyniesie, topniejąca z każdym miesiącem nadzieja na konflikt . Zamiast zapału do walki i nieustannego nękania wroga, przygnębiające wędrówki po wertepach i ciągłe wymykanie się z obław.
Zamiast zrzutów broni i zaopatrzenia, stare, wystrzelane gruchoty i skąpa amunicja liczona na wagę złota. A nad wszystkim góruje głód, brak snu i ogromne zmęczenie, którego nie można się pozbyć" – pisał Korboński.
Półtora roku, które dzieliło obie amnestie, przyniosło jednak społeczeństwu i antykomunistycznej opozycji pasmo gorzkich rozczarowań.
Jeszcze latem 1945 r. można było się łudzić, że komuniści pozwolą na istnienie legalnej opozycji. Tymczasem członków PSL i pozostałej opozycji władza prześladowała coraz intensywniej, a byłych akowców traktowała praktycznie jak hitlerowców.
Wywożono ich na wschód, aresztowano i katowano w śledztwach, skazywano na więzienie i śmierć. ,,Bandytą" czy ,,faszystą" mógł zostać każdy przeciwnik nowego reżimu.
Żołnierze powojennej konspiracji nie byli „bandytami”, ale patriotami walczącymi o niepodległość Rzeczpospolitej Polskiej.
Niejednokrotnie płacili za to głową lub pohańbieniem. Chcąc być ludźmi wolnymi, wybierali walkę z przeważającymi siłami polskiej i sowieckiej bezpieki.
Ci najlepsi z najlepszych byli traktowani jak przestępcy. A takim nie wybacza się tak strasznej zbrodni jak walka o wolność i swoją ojczyznę.
PAMIETAMY !! CZEŚĆ I CHWAŁA BOHATEROM
-------------------------------
https://wiadomosci.onet.pl/......
https://nowahistoria.interia.p......
Komentarze
23-02-2025 [21:34] - Maverick | Link: Jako syn jednego z dowódców
Jako syn jednego z dowódców odziału Bartka, który wyzwolił między innymi Wisłę w Beskidzie śląskim. do którego należeli między innymi członkowie rodziny Golców popularnego zespołu w Polin. Z opowiadań rodzinnych pamiętam ze do rpo iluś tam dniach okupacji Wisły postanowili się wycofać do d.omów gdy bezpieka wysłała duże oddziały przeciwko nim a amunicji mieli niewiele. Gdy jednak nie powrócili z Katowic, który wtedy nazwano Stalingradem. Postanowiono ukryć broń. Jednak musieli ich onuce nieźle katowaćGdy ogłoszono amnestię, nie ruszyli masowo oddać broń i się ujawnić. Na potajemnych spotkaniach wylosowano trzech co mieli zdać broń i się ujawnić. bo niektóre nazwiska zostały ujawnione, między innymi mojego ojca, Potem przesłuchiwanego poprzez samego Salomona Morela. Tylko cudem uszedł z życiem, wypierając się i widząc na stole nogę od dębowego stołu nafaszerowaną 8 calowymi gwaździami, Którą to często używał do zabijania przesłuchiwanych. Wielu zdecydowało pozmieniać n. azwiska i wyjechać na ziemie odzyskane bo tam łatwiej było się ukryć. Onuce chciały zwerbować go na informanta, ojciec twierdził ze interesuje go polityka i chce założyć produkcję mleka na farmie w Sudetach. Potem ponownie go aresztowano za nie odstawianie mleka do skupu, gdy większość byla przerabiana na sery czy dla ukrywających się członków NZS, Jako małe dziecko gdy zeszłem do Piwnicy aby przynieść jakomś wędlinę z wędzaka zauważlem tych ludzi w piwnicy. Ojciec twierdził ze wielodzietna rodzina wymaga sporo mleka a z źywnością było krucho. Po dwóch tygodniach go zwolniono. Trwało to tak aż do lat 60-tych, grubo po śmierci Bieruta i Stalina, ludzie obawiali się mówić cokolwiek nawet przed własnymi dziećmi aby czasem się nie wygadały., Dzisiaj onuce chazarskie dalej ogłupiają ludzi, Nie wiem czy Tazeuszek znowu czegoś nie skopiował aby udawać patriotę, Pachnie mnie jednak onucą.
Gdy jednak nie powrócili z Katowic, który wtedy nazwano Stalingradem. Postanowiono ukryć broń. Jednak musieli ich onuce nieźle katować
23-02-2025 [21:40] - Maverick | Link: Niestety onuc to ci u nas
Niestety onuc to ci u nas dostatek: https://www.facebook.com/reel/...
24-02-2025 [07:16] - Tezeusz | Link: @Maverick
@Maverick
A gdzie pozdrowienia twoje dla nas z Izraela ? niegrzecznie..