Rozgrywający

Nadal nie ma jasności, jak Donald Trump i jego administracja zamierzają zakończyć wojnę w Ukrainie. Wciąż jednak wydaje się, iż jest to jeden z priorytetów polityki zagranicznej USA. Bez cienia wątpliwości można za to stwierdzić, że Waszyngton posiada wszelkie niezbędne środki, by doprowadzić do wygaszenia konfliktu. Zmusić do zaprzestania walk nie tylko Ukrainę, ale i rosję, oba państwa są bowiem jak wyczerpani bokserzy – zbyt zawzięci, by zejść z ringu, za słabi, by postawić się sędziemu.
Kilka dni temu pisałem o powszechnym „utylizowaniu kalek”(link is external), czyli o wyprawianiu na front rannych rosjan. Choć o kulach i w temblakach, zdaniem lekarzy wciąż wystarczająco sprawnych, by wrócić do oddziałów. Kremlowi dramatycznie kurczą się finansowe rezerwy, co niejako wymusza konieczność maksymalnego wykorzystania już dostępnych zasobów ludzkich.
Donosiłem także o „mięsnych szturmach” z udziałem północnych Koreańczyków(link is external). Rzucanych do kolejnych ataków bez wsparcia artylerii, czołgów i wozów bojowych, co uznałem za marnowanie potencjału wysoko zmotywowanych azjatyckich żołnierzy. Ale generałowie putina podobny los gotują także rosyjskim podwładnym, zmuszając ich do improwizowania – używania motocykli i przerobionych cywilnych pojazdów. Trup ściele się gęsto, ale i Ukraińcy przy tej okazji się zużywają. No i innej drogi nie ma, bo radzieckie rezerwy sprzętowe są na wykończeniu, a nowej broni przemysł produkuje w dalece niewystarczających ilościach.
A na horyzoncie czai się widmo nieefektywności kolejnych gałęzi gospodarki. Ukraińska kampania dronowa, wymierzona w rosyjskie rafinerie, długotrwale obniżyła możliwości produkcyjne połowy zakładów (dwóch trzecich rafinerii położonych w europejskiej części rosji). A będzie gorzej – Kijów dostał „zielone światło” z Waszyngtonu na atakowanie celów w głębi federacji przy użyciu broni „made in USA”. Jeśli w ukraińskim arsenale pojawią się amerykańskie lotnicze pociski manewrujące – dla których platformę stanowią samoloty F-16 – szybkość i precyzja ataków znacząco wzrosną. Wzrosnąć ma presja ekonomiczna Stanów wymierzona w rosję. Zapowiedź dealu z arabskimi potentatami naftowymi – którego efektem byłoby obniżenie cen ropy – wywołała na Kremlu zrozumiałą wściekłość. Wysiłek wojenny rosjan w istotnej mierze finansowany jest ze sprzedaży kopalin. A Keith Kellogg, specjalny wysłannik Trumpa do spraw Ukrainy mówi publicznie o dodatkowych sankcjach gospodarczych, którymi można by obłożyć federację.
—–
Presja na Ukrainę to dla USA jeszcze łatwiejsze zadanie.
Jakkolwiek można sobie wyobrazić, że Europa w większym stopniu niż do tej pory „dźwignie” finansową pomoc dla Kijowa, o tyle trudno pisać takie scenariusze w odniesieniu do wsparcia materialnego. Ostatnie dni przyniosły w tym zakresie pouczającą historię.
Na przełomie stycznia i lutego amerykańskie wojsko przetransportowało z Izraela do Polski około 90 pocisków Patriot. Następnie amunicja trafiła do Ukrainy, rzutem na taśmę odtwarzając bieżący zapas antyrakiet. Pociski pochodziły z magazynów armii izraelskiej, która cały system Patriot – łącznie osiem baterii – wycofała już ze służby (zastępując go własnym uzbrojeniem). Kijów zabiega o pozyskanie eks-izraelskich wyrzutni i radarów. Ukraina ma siedem baterii Patriot, potrzebuje ponad 20. Dostawy z Izraela pozwoliłyby na podwojenie potencjału i zbudowanie parasola dla większości kraju. Rzecz w tym, że mówimy o broni amerykańskiej. Nie ma znaczenia, kto ją kupił i pozostaje formalnym właścicielem, podobnie jak nieistotne jest to, że część komponentów produkowana jest poza Stanami (rakiety buduje na przykład także Japonia). Ostateczna decyzja co do sposobu wykorzystania Patriotów i tak pozostaje w gestii Amerykanów.
Europa dysponuje porównywalnymi systemami, ale do tej pory zdołała wygospodarować na rzecz Ukrainy dwie baterie. Cztery pozostałe z europejskich dostaw to… amerykańskie Patrioty (trzy jednostki z Niemiec, jedna z Rumunii).
Równie ograniczone są europejskie możliwości dotyczące broni pancernej. Kontynentalni sojusznicy Ukrainy mają jeszcze trochę posowieckich czołgów (najwięcej Polska), ale „nawis” nowocześniejszych zachodnich konstrukcji w zasadzie został zużyty. Tymczasem po wyczerpujących walkach z ubiegłego roku ukraińskie siły zbrojnie zaczynają odczuwać krytyczny brak broni pancernej. I znów, tylko USA mają odpowiedni zapas – samych czołgów i mocy produkcyjnych, potrzebnych do „wyszykowania” zmagazynowanych maszyn – by w miarę szybko (w miarę…(link is external)) wysłać do Ukrainy niesymboliczną partię Abramsów.
Ukraińcom brakuje też bojowych wozów piechoty. Europejskie konstrukcje (jak choćby nasz Rosomak) nie zawodzą na polu bitwy, ale dużo i szybko tego rodzaju sprzętu mogą dostarczyć tylko Amerykanie. Idzie przede wszystkim o Bradleye, które z uwagi na trakcję gąsienicową lepiej niż pojazdy kołowe sprawdzają się w ukraińskich warunkach terenowych.
I można by tak długo wymieniać kolejne rodzaje potrzebnego uzbrojenia – dość stwierdzić, że bez USA ani rusz. A tyczy się to także bardziej „miękkich” form wojskowego wsparcia. Bez starlinków nie sposób wyobrazić sobie wymiany informacji między ukraińskimi jednostkami. Teoretycznie dałoby się zastąpić terminale SpaceX nowoczesnymi europejskimi systemami komunikacyjnymi, tyle że to wymagałoby czasu. A więc okresowej „ślepoty” i „głuchoty” niemal całej armii. W tym kontekście nieco zatrważający jest fakt, że palec nad przyciskiem „on-off” trzyma nieprzewidywalny amerykański „wiceprezydent” Elon Musk…

Nz. Zniszczony samochód osobowy, wykorzystany przez rosyjskich żołnierzy w ataku na ukraińskie pozycje. Można by rzec – kołowy transporter opancerzony, godny „drugiej armii świata”. No ale, „jak się nie ma, co się lubi…” /fot. ZSU

https://bezkamuflazu.pl/dwaj-wyczerpani-bokserzy/(link is external)



Forum jest miejscem wymiany opinii użytkowników, myśli, informacji, komentarzy, nawiązywania kontaktów i rodzenia się inicjatyw. Dlatego eliminowane będą wszelkie wpisy wielokrotne, zawierające wulgarne słowa i wyrażenia, groźby karalne, obrzucanie się obelgami, obrażanie forumowiczów, członków redakcji i innych osób. Bezwzględnie będziemy zwalczali trollowanie, wszczynanie awantur i prowokowanie. Jeśli czyjaś opinia nie została dopuszczona, to znaczy, że zaliczona została do jednej z wymienionych kategorii. Jednocześnie podkreślamy, iż rozumiemy, że nasze środowisko chce mieć miejsce odreagowywania wielu lat poniżania i ciągłej nagonki na nas przez obóz "miłości", ale nie upoważnia to do stosowania wulgarnego języka. Dopuszczalna jest natomiast nawet najostrzejsza krytyka, ale bez wycieczek osobistych.

Komentarze

Obrazek użytkownika Ijontichy

11-02-2025 [07:39] - Ijontichy | Link:

"Nadal nie ma jasności, jak Donald Trump i jego administracja zamierzają zakończyć wojnę w Ukrainie."----koniec cytatu.
Już to zdanie cie kompromituje! Lecisz "w Ukrainie" czyli z polszczyzną sie minąłeś na dokształtach w Niemczech lub Rosji.
Dalej nie czytałem...nie jestem masochistą.

Obrazek użytkownika Pers

11-02-2025 [17:29] - Pers | Link:

@admin
I co?
Bawisz się dalej w mysią cenzurę?
Jesteś żałosny. 

Obrazek użytkownika zbychbor

12-02-2025 [12:57] - zbychbor | Link:

@trot
zgoda. I te małe litery przy Rosjanach. Ale oczywiście Izrael z dużej.
Po Wołynce 2.0 może też będą Ukraińcy z małej.
Reasumując. Siermiężna politgramota, nie da się czytać bez obrzydzenia.