Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Czy Polska skorzysta z szansy
Wysłane przez ryszard czarnecki w 03-01-2025 [09:28]
Wiersz angielskiego poety Johna Donne'a będący mottem słynnej książki Ernesta Hemingwaya mówi, iż : „Nie pytaj komu bije dzwon – bije on tobie”.
Ta poetycka fraza użyta przez pisarza wybitnego, choć mocno lewicującego - w czasie wojny domowej w Hiszpanii opowiedział się jednoznacznie po stronie wspieranych przez Związek Sowiecki komunistów - jak ulał pasuje do polityki zagranicznej. Także w polskim kontekście.
Oto bowiem Rzeczypospolita, Europa i świat z całą pewnością odczują – na szczęście ! - skutki wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych Ameryki. Zostawmy rozliczenia prezydenta Trumpa z tymi , którzy przez cztery lata organizowali na niego nagonkę w mediach, w wymiarze sprawiedliwości oraz Kongresie USA ( specjalna komisja śledcza w związku z "atakiem na Kapitol” w styczniu 2021 roku , która była instrumentem ataku na byłego i przyszłego prezydenta).
Chodzi mi przede wszystkim o skutki międzynarodowe . Wycofanie się wkrótce Waszyngtonu z międzynarodowych porozumień klimatycznych może przecież stworzyć pole manewru dla Polski i tych państw członkowskich UE, które nie chcą pogłębiających się szaleństw „Zielonego Ładu”. Inna sprawa czy rząd RP skorzysta z tego pośredniego zaproszenia do politycznego tańca…
Deklarowana i spodziewana presja nowego Białego Domu na zwiększenie wydatków budżetowych na zbrojenia europejskich członków NATO jest również dla Polski jak sprzyjająca fala dla surfera. Przecież nasze państwo od niemal dekady jest swoistym prymusem, gdy chodzi o PKB na obronność. Oczywiście znowu pytanie czy obecny rząd potrafi taką koniunkturę wykorzystać i czy w ogóle jest intelektualnie przygotowany do takiej „wielkiej gry”.
To zresztą jest jeden z fragmentów większej całości. Za czasów 45 prezydenta w historii USA Donalda Johna Trumpa Polska została przez Waszyngton – po Brexicie czyli decyzji i dłuższym procesie wychodzenia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej - wybrana jako partner "numer 1" Stanów Zjednoczonych Ameryki w UE. Zapewne 47 prezydent w dziejach Stanów Zjednoczonych Ameryki czyli Donald John Trump powróci do idei , którą sam realizował w okresie 2017-2021.
Jednak jeszcze raz powtórzę : jeśli prezydent Trump i nowa administracja amerykańska w ramach swojej polityki międzynarodowej otworzy drzwi dla gry Polski- to jeszcze rząd w Warszawie musi w tym geopolitycznym meczu zagrać. Mówiąc Stanisławem Wyspiańskim: „ Ino tylko trzeba chcieć”. No i jeszcze potrafić…
Jedno zastrzeżenie. Sytuacja nie jest statyczna, ale dynamiczna. Oto bowiem w ciągu najbliższych dwóch miesięcy w największym państwie członkowskim Unii w Niemczech może, w wyniku przedterminowych wyborów, zmienić się rząd. Jeśli do władzy w miejsce "czerwonych" – czyli SPD wejdą "czarni" -czyli CDU- CSU to wówczas nowy gabinet dawnego wroga Angeli Merkel, a obecnie lidera CDU Friedricha Merza może być znacznie bardziej akceptowalny dla USA niż rząd Olafa Scholza.
Szanse w polityce międzynarodowej - zresztą tak, jak w życiu - mają to do siebie, że przemijają. Czy wiedza o tym jest udziałem obecnej władzy? Obawiam się, że niekoniecznie.
* Felieton ukazał się w dwutygodniku "Prawda Jest Ciekawa"
Komentarze
03-01-2025 [12:02] - Hornblower | Link: Tak panie Ryszardzie. Polska
Tak panie Ryszardzie. Polska nie chce szaleństw Zielonego Ładu, w związku z czym ochoczo i bez protestów go przyjęła. A co do wielkiej gry naszego bantustanu na arenie międzynarodowej, to najlepiej obrazuje ją fotografia pana prezydenta Dudy z 2018 roku, stojącego przy biurku rozpartego na fotelu prezydenta Donalda Trumpa.. Prezydent naszego bantustanu podpisuje jakowyś dokument, uśmiechając się radośnie. I nawet pewnie mu nie przyszło do głowy poprosić o krzesło. Tym bardziej decyzja, by prostu wyjść, skoro dla niego tegoż krzesła nie było.
Tak gramy. I takich mamy graczy. Więc bez złudzeń. Nasi politycy są od wykonywania poleceń, w podskokach. A nie od rozgrywania, czegokolwiek.
03-01-2025 [12:28] - sake3 | Link: Krzesło jak widać najbardziej
Krzesło jak widać najbardziej ważnym i najczęściej komentowanym w polskiej polityce meblem. Przed laty majstersztyk w odbieraniu krzesła prezydentowi Lechowi Kaczyńskiemu, teraz znowu komentator radośnie,pogardliwie i zjadliwie przypomina postawę stojącą prezydenta Dudy. No to jak jesteśmy przy krzesłach to przypomnijmy sobie podejmowanie przez rozwalonego na krześle prezydenta Komorowskiego i stojących jak sierotki kanclerz Merkel i prezydenta Macrona .Pan prezydent Komorowski to nawet stał na krzesłach w japońskim parlamencie przywołując szoguna Kozieja. Nawet podobno zamach na niego był za pomocą krzesła rzuconego przez jakiegoś niezadowolonego uczestnika spotkania wyborczego.