Witaj: Niezalogowany | LOGOWANIE | REJESTRACJA
Gdyby…
Wysłane przez ryszard czarnecki w 01-12-2024 [16:32]
Gdyby polscy piłkarze wytrzymali jeszcze kilkadziesiąt sekund w meczu z rodakami Williama Wallac’e (przywódca powstania Szkotów przeciwko Anglikom) to utrzymaliby się w najwyższej dywizji Ligi Narodów. Dzisiaj kibice i dziennikarze nie wieszaliby psów na Michale Probierzu, tylko piali z zachwytu nad pięknym golem Kamila Piątkowskiego czy faktem, że Biało -Czerwoni stworzyli w tym meczu największą liczbę sytuacji bramkowych w tym roku! Ba, podkreślanoby, że zagraliśmy bardzo ofensywnie, a reprezentacja poradziła sobie bez Roberta Lewandowskiego. No, ale zabrakło dosłownie sekund…
Gdyby równo ćwierć wieku temu w bodaj najbardziej dramatycznym finale w historii piłkarskiej Ligi Mistrzów rozgrywanym na Nou Camp w Barcelonie w obecności 90 tysięcy widzów Bayern Monachium nie stracił dwóch bramek w doliczonym czasie gry to Bawarczycy wygraliby klubowe mistrzostwa Europy po raz czwarty w ubiegłym stuleciu ( 1974,1975,1976), a nie po raz pierwszy w historii zdobył go Manchester United prowadzony przez charyzmatycznego Alexa Fergussona (skądinąd ...Szkota). Sir Alex miał niebywałego trenerskiego nosa wprowadzając z ławki dwóch graczy, którzy w ostatniej minucie meczu strzelili decydujące gole (Anglika Sheringhama i Norwega Solskjara- o tym drugim mówiono, że jest „mordercą o twarzy dziecka”). Gdyby sędziujący ten mecz arbiter z Italii, łysy jak kolano Pierluigi Collina gwizdnął koniec meczu kilkadziesiąt sekund wcześniej- świętowaliby Teutoni, a nie Albion. Skądinąd na Włochu wzoruje się jeden z najlepszych arbitrów świata Polak Szymon Marciniak. Wtedy, w 1999 roku w Katalonii Niemcom też zabrakło kilkudziesięciu sekund , jak Polakom na Stadionie Narodowym w ostatni poniedziałek.
Gdyby 18 czerwca 1997 w czasie decydującego o mistrzostwie Polski „Meczu Wszechczasów”, jak to określa się do dziś, Legia Warszawa nie straciłaby trzech bramek w ciągu końcowych stu kilkudziesięciu sekund to złote medale zostałyby na Łazienkowskiej 3 ,a nie pojechałyby z Widzewem śp. Franciszka Smudy do Łodzi. Może gdyby kontuzji w tym meczu nie doznał sędzia główny Andrzej Czyżniewski to piłkarze ze stolicy, którzy wówczas prowadzili 2:0 nie wypadliby zupełnie z rytmu ? A tak „Żyleta” czyli najbardziej zagorzali kibice Legii, która w tym roku obchodzi 108 rocznicę powstania z osłupieniem patrzyli jak Sławomir Majak, Andrzej Michalczuk i Dariusz Gęsior strzelali gole dla RTS (od:Robotnicze Towarzystwo Sportowe).Gdyby...