Trump blisko, coraz bliżej..

Już za 17 dni wszystko będzie jasne: Amerykanie wybiorą prezydenta największego mocarstwa świata. Kamala Harris złapała zadyszkę, za to Donald Trump idzie jak czołg po tym jak przez pewien czas jego koła buksowały niemal w miejscu. Kandydatka Demokratów wreszcie zaczęła odcinać się od urzędującego prezydenta: sondaże wskazują , że stary Joe dołuje kampanie obozu liberalno- lewicowego. Donald J. Trump złapał drugi oddech, a jego kontrkandydatka przestała otrzymywać bonifikatę za świeżość i rzekomą nowość. Skądinąd nie najlepiej to świadczy o kandydatce na prezydenta, jeśli tak naprawdę jej główną zaletą jest fakt bycia młodszym o ćwierć wieku od Josepha. R. Bidena.
 
Wzruszam ramionami, gdy czytam amerykańskie sondaże wyborcze, które pokazują poparcie w c a ł y c h Stanach Zjednoczonych Ameryki. Powtórzę to w tym miejscu jeszcze raz :to może nie tyle nieistotne, ale doprawdy mało istotne. Przecież w USA o wyniku wyborów do Białego Domu decyduje nie większość wyborców, jak w Polsce, Francji, Finlandii czy Czechach ( i wielu innych krajach), tylko liczba reprezentantów wybranych do Kolegium Elektorskiego. Nawet jeśli w Pensylwanii Trump wygra z Harris z przewaga pięciuset głosów to wszystkie(!) głosy  elektorskie z tego stanu powędrują do Trumpa. Piszę o tym stanie, ponieważ zwycięstwo w nim pozwoliło osiem lat temu wygrać republikaninowi w całych USA kosztem Hillary Rodham Clinton. Tak samo zresztą jak wygrana w Wisconsin w dużym stopniu pozwoliła wygrać Josephowi Robinnet’ owi Bidenowi cztery lata później.
O wyniku  wyborów w pierwszy wtorek listopada będą decydować głosy nie mieszkańców Kalifornii- wiadomo, że tam wszystkie miejsca elektorskie powędrują do garnuszka Kamali Harris czy ludzi z Teksasu, bo tam wszystko bierze Trump - ale obywatele USA mieszkający w siedmiu „swing states”: Arizona, Georgia, Michigan, Nevada, Karolina Północna i właśnie Pensylwania ota właśnie Wisconsin. A tam remisuje bądź wygrywa były prezydent USA, a nie obecna pani wiceprezydent !
Katolik J.R. Biden odwoływał się do katolickich wyborców choć, delikatnie mówiąc, w różnych sprawach- jak aborcja - miał stanowisko zupełnie inne niż Kościół Katolicki. Ostatnie sondaże uwzględniające wyłącznie głosy katolików w owych siedmiu stanach pokazują aż pięcioprocentową przewagę Donalda . J. Trumpa ! To katolicy wybrali Johna Fitzgeralda Kennedy’ego,  a ostatnio Bidena- i to katolicy mogą w listopadzie wybrać Trumpa…
 
*tekst ukazał się w „Gazecie Olsztyńskiej” (18.10.2024)